Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szyndzielnia rajem dla rowerzystów? Nieprędko!

Jacek Drost
Na razie miłośnicy ekstremalnych doznań na rowerach jeżdżą,  gdzie się tylko da
Na razie miłośnicy ekstremalnych doznań na rowerach jeżdżą, gdzie się tylko da fot. arc
Leżące odłogiem stoki bielskiej Szyndzielni mogłyby się stać rajem dla rowerzystów, ale na razie nie godzą się na to leśnicy.

Pomysł zrobienia na stokach Szyndzielni dwóch rodzajów tras (dla rowerów górskich oraz uprawiania jazdy ekstremalnej, czyli downhillu), niezależnych od szlaków dla pieszych, forsuje grupa bielskich rowerzystów wspieranych radnego Przemysława Drabka.

- Z roku na rok tracimy turystów, bo ludzie wybierają sąsiednie gminy lub jadą na wypoczynek za granicę - mówi Drabek. Podkreśla, że turystyka rowerowa staje się coraz popularniejsza i gdyby na stokach Szyn-dzielni powstały trasy rowerowe, to przyroda by na tym nie ucierpiała, a ludzie mieliby możliwość aktywnego wypoczynku.

- Planów jest sporo, ale na razie nie widać chęci - uważa.

Do pomysłu zrobienia tras rowerowych na Szyndzielni nie są przekonani leśnicy.

- Ze względów przeciwpożarowych, przyrodniczych i bezpieczeństwa w tej chwili nie widzę, by powstały tam trasy rowerowe - mówi Hubert Kobarski, nadleśniczy Nadleśnictwa Bielsko. Zaznacza, że teren objęty jest programem Natura 2000, około 95 proc. terenów Szyndzielni objętych jest ochroną przyrodniczą. Wpuszczenie na stoki Szyndzielni rowerzystów dałoby zielone światło dla motocrossowców i quadów, z którymi już teraz są problemy.

Władze miasta również podchodzą do tras rowerowych na Szyndzielni z dystansem.

Gdyby na Szyndzielni były trasy, to byłoby bezpieczniej

Piotr Kobiela z sekcji MTB Beskidzkiego Towarzystwa Cyklistów uważa, że trasy rowerowe na Szyndzielni to świetny pomysł.

- MTB uprawia coraz więcej osób, trudno dokładnie powiedzieć ile, ale kilkaset. Dzięki trasom na Szyndzielni poprawiłoby się bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych, bo jest ich tam sporo. Na razie jeździmy wszędzie tam, gdzie się da i gdzie jest najmniej pieszych, między innymi nartostradą na Szyndzielni czy trasach służących do zwózki drewna. Jadąc pod górkę nartostradą jest jeszcze w porządku, problemy zaczynają się przy zjeździe, gdy prędkości dochodzą do 40 kilometrów na godzinę - mówi Kobiela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!