Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital do wydzierżawienia

Violetta Gradek
Tu trzeba zainwestować grube miliony - mówi Andrzej Mierzwa, dyrektor szpitala w Blachowni
Tu trzeba zainwestować grube miliony - mówi Andrzej Mierzwa, dyrektor szpitala w Blachowni fot,violetta gradek
Już drugi szpital w regionie częstochowskim chce się sprywatyzować. Starostwo zamierza wydzierżawić usługi medyczne lecznicy w Blachowni prywatnej spółce. Na najbliższej sesji Rada Powiatu ma podjąć taką uchwałę.

Szpital powiatowy w Blachowni jest jednym z mniejszych w regionie częstochowskim. Ma siedem oddziałów medycznych, na których znajduje się 176 łóżek, kilkanaście poradni specjalistycznych. Zatrudnia około 250 pracowników. Jest zadłużony, ale znacznie mniej niż inne częstochowskie szpitale: miejski, specjalistyczny na Parkitce czy zespolony na Tysiącleciu. Właśnie miejski ma w przyszłym roku stać się spółką prawa handlowego.

- Kiedy przyszedłem tu na stanowisko dyrektora w maju 2007 roku, szpital miał już milion zł straty, a na koniec roku była ona szacowana na 2,3 mln zł. Dzięki pożyczce rządowej na restrukturyzację szpitala, którą nam umorzono, bilans okazał się dodatni. I zakończyliśmy ubiegły rok z 800-tysięcznym zyskiem - mówi Andrzej Mierzwa, dyrektor lecznicy w Blachowni.

W tym roku szpital do półrocza odnotował stratę 1,1 mln zł. Zmniejszy się, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci lecznicy za usługi medyczne wykonane ponad zakontraktowany limit.

- Na dalszą pomoc rządu liczyć już nie możemy - uważa Janusz Krakowian, wicestarosta częstochowski. - W rządowym projekcie mówi się o umorzeniu długu publicznego, a szpital w Blachowni już takiego nie ma.

Starostwo jest przekonane, że ze skromnego budżetu powiatu nie uda się wygospodarować pieniędzy na inwestowanie w lecznicę w Blachowni. A inwestycje są potrzebne, a na dodatek niemałe, żeby szpital dostosować do wymogów unijnych. Rozporządzenie wydane za czasów ministra zdrowia Zbigniewa Religi, daje szpitalom czas na dostosowanie się do określonych standardów do końca 2012 roku.
- Konieczne są inwestycje budowlane oraz nowe wyposażenie sprzętowe lecznicy. Potrzebujemy na to co najmniej 15 mln zł, a nawet około 21 mln zł - mówi Krakowian. - To, co możemy dać szpitalowi, to kropla w morzu potrzeb. Lecznica w Blachowni ma trzy razy mniej łóżek niż miejski szpital w Częstochowie, a budżet aż 13 razy mniejszy.

Starostwo postanowiło sprywatyzować usługi medyczne szpitala. Chce wydzierżawić budynek i działkę, na której się znajduje, aż na 30 lat.

- Sprzęt medyczny chcielibyśmy sprzedać, bo nie wyobrażam sobie dzierżawienia np. skalpela - mówi Krakowian. - Kontrakt, który dyrekcja lecznicy zawiera na przyszły rok z NFZ zostanie przekazany cesją przyszłemu nabywcy.
Władze powiatu liczą, że dzierżawa szpitala w Blachowni przyniesie 120 tys. zł miesięcznego dochodu. Potencjalny inwestor musi także zagwarantować utrzymanie przez trzy lata dotychczasowych miejsc pracy w szpitalu, w zamian może liczyć na 50-procentową ulgę w kosztach dzierżawy przez ten okres. Przetarg na dzierżawę lecznicy ma zostać ogłoszony tuż po podjęciu uchwały przez radnych. Starostwo w pomyśle na najem szpitala wzorowało się na doświadczeniach władz Jędrzejowa, gdzie latem tego roku sprywatyzowano usługi medyczne szpitala powiatowego. Tam jednak po pierwszym nieudanym przetargu obniżono koszt dzierżawy ze 120 tys. zł na 60 tys. zł miesięcznie.

- Stan szpitala w Blachowni jest jednak lepszy - podkreśla Krakowian.

W ubiegłym roku odnowiono tu 11 poradni przyszpitalnych, a lecznica wzbogaciła się o trzy aparaty rentgenowskie oraz jeden do gastroskopii.

- Szpital jest też świetnie położony, w leśnym kompleksie, co daje duże możliwości rozwoju np. może tu powstać zakład rehabilitacyjny czy opiekuńczo-leczniczy - zachwala Krakowian. - Jeśli teraz go nie wydzierżawimy, to prędzej czy później komornik położy na nim łapę - dodaje.

Niepubliczne

W Polsce oprócz ponad 700 publicznych szpitali działają 222 niepubliczne placówki ochrony zdrowia.
Wśród nich 170 to lecznice prywatne. Pozostałe 50 to niepubliczne szpitale samorządowe, które przekształciły się w spółki prawa handlowego. Pierwszym prywatnym szpitalem w kraju był Szpital Bonifratrów w Krakowie, który w 1997 roku oddano prawowitemu właścicielowi, zakonowi bonifratrów. Początki były pełne problemów. Pracę straciło 15 procent personelu. Protestowały związki zawodowe. Teraz szpital działa wzorcowo, bilansuje się, choć 80 procent przychodów pochodzi z kontraktu z NFZ. Jest centralnym ośrodkiem chirurgii naczyniowej w Małopolsce.

Dostosować lecznicę do deficytowych usług

Z Tomaszem Grottelem, specjalistą ds. przekształceń w służbie zdrowia rozmawia Violetta Gradek

Czy prywatyzacja usług medycznych powiatowego szpitala w Blachowni to dobry pomysł?

Tak, jeśli władze powiatu chcą go sprofilować, a nie jedynie pozbyć się kłopotu.

Ten szpital nie jest strategiczny dla powiatu częstochowskiego i nie powinien być finansowany ze środków samorządowych

. Pacjentów w ostrych stanach przyjmują częstochowskie szpitale w warunkach lepszych, bo tam są skumulowane różne usługi medyczne, także specjalistyczna diagnostyka.

Jak szpital powinien się sprofilować?

Powinien dostosować się do deficytowych usług zdrowotnych, takich których brakuje w regionie np. zakład opiekuńczo-leczniczy, bo dla takiej działalności są dobre perspektywy. Stworzyć małą poliklinikę, zrezygnować z przyjęć ostrych przypadków, bo te wymagają utrzymania w gotowości dużego potencjału, a to jest bardzo kosztowne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera