Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liga Światowa w Katowicach: Polska - Brazylia 1:3 [ZDJĘCIA]

Jacek Sroka
Polscy siatkarze w przedostatnim meczu grupowym przegrali w Katowicach z Brazylią (23:25, 25:18, 16:25, 24:26). Drugie spotkanie obu zespołów rozegrane zostanie w czwartek, również w Spodku.

ZOBACZ ZDJĘCIA KIBICÓW SPRZED SPODKA [ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH]

Obchodzący 28 urodziny rezerwowy rozgrywający Polaków Paweł Woicki nie doczekał się od kolegów prezentu w postaci zwycięstwa nad Brazylią. Podopieczni trenera Bernardo Rezende wygrywając wczoraj w Katowicach przypieczętowali swój awans do turnieju finałowego Ligi Światowej. My udział w tej imprezie mamy zagwarantowany jako gospodarz.

Na pokonanie Canarinhos w meczach o punkty czekamy już dziewięć lat, ale może uda się Polakom dzisiaj, bowiem w Spodku o godz. 20.30 odbędzie się spotkanie rewanżowe obu drużyn.

Wprawdzie w tym roku finał Ligi Światowej, w przeciwieństwie do lat 2001 i 2007, nie odbędzie się w Polsce w Katowicach, lecz w nowej hali Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu, ale Spodek wciąż jest dla polskiej siatkówki miejscem szczególnym. Nic więc dziwnego, że właśnie na Śląsku nasi siatkarze rozegrali najważniejszy mecz w eliminacjach tej imprezy podejmując tutaj aktualnych mistrzów świata.

- Jesteśmy przyzwyczajeni, że w Katowicach zawsze gramy mecze z najlepszymi zespołami - mówił przed meczem Piotr Gruszka.

Dla wracającego po kontuzji do pełni sił kapitana naszej kadry wczoraj zabrakło jeszcze miejsca w składzie Polaków, ale na turniej finałowy powinien być już do dyspozycji trenera Andrei Anastaziego.
Włoch bardzo chciał zrewanżować się szkoleniowcowi Brazylijczyków Bernardo Rezende za przegrany w Spodku finał LŚ przed 10 laty, ale już pierwszy set pokazał, że to marzenie trudno będzie spełnić. Wprawdzie Polacy dobrze zaczęli tę partię prowadząc 3:0 i 5:2, ale w końcówce górę wzięło większe doświadczenie graczy Canarinhos. Sidao popisał się asem serwisowym, a ich wygraną przypieczętował dwoma skutecznymi atakami Dante.
ZOBACZ ZDJĘCIA KIBICÓW SPRZED SPODKA [ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH]
W drugiej partie role się odwróciły. Początek był wyrównany, ale po drugiej przerwie technicznej Brazylijczycy nie potrafili już powstrzymać ataków biało-czerwonych, w szeregach których pierwsze skrzypce grali Bartosz Kurek i Zbigniew Bartman. Ten ostatni popisywał się głównie skutecznymi atakami, natomiast przyjmujący Skry punktował zarówno po atmowych zbiciach jak i skutecznych blokach.

Kibice liczyli, że biało-czerwoni pójdą za ciosem, lecz bardzo szybko powstrzymał ich Sidao. Gdy Brazylijczyk stanął w polu zagrywki goście zdobyli sześć punktów z rzędu, a potem już tylko powiększali wypracowaną na początku seta przewagę. Polacy próbowali jeszcze walczyć w czwartym secie obejmując trzypunktowe prowadzenie, ale później ustępowali gościom zwłaszcza w zagrywce i po dramatycznej końcówce przegrali tę partię oraz cały mecz. Najwięcej punktów zdobył wczoraj Theo i został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.

Obie drużyny nie zaprezentowały jeszcze najwyższej formy. Z prawdziwą przyjemnością oglądało się za to piłkarskie popisy Brazylijczyków w trakcie rozgrzewki. Mierzący po dwa metry siatkarze znakomicie panowali nad piłką, a swoją techniką mogliby zawstydzić większość polskich futbolistów.
W przeciwieństwie do zakończonych w niedzielę rozgrywek EuroBasketu kobiet na meczu siatkarzy nie było kłopotów z frekwencją.

Trybuny zapełniły się kompletem publiczności, a przed halą wielu widzów wręcz błagało o bilety. Ponad 10 tysięcy ubranych w narodowe barwy i śpiewających niemal przez całe spotkanie fanów biało-czerwonych znów stworzyło niesamowitą atmosferę, z której słyną siatkarskie parkiety w naszym kraju.

Równie dobrze bawili się kibice przed Spodkiem, którzy mogli nie tylko oglądać zmagania obu reprezentacji na ogromnym telebimie, lecz również wziąć udział w licznych konkursach, a nawet pograć w siatkówkę na specjalnie przygotowanym w tym celu boisku.
Po meczu powiedzieli:

Kapitan reprezentacji Brazylii Giba: "Mecze z Polakami zawsze są trudne. Dzisiaj gospodarze dobrze zagrywali i blokowali. My zagraliśmy dobrze zagrywką w pierwszym i trzecim secie. To było bardzo dobre przetarcie przed finałowym turniejem. Wspaniale jest grać w Polsce - ze względu na hale i publiczność. Jutro będzie trudniej. Tak zawsze jest w drugim spotkaniu".

ZOBACZ ZDJĘCIA KIBICÓW SPRZED SPODKA [ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH]

Trener reprezentacji Brazylii Bernardo Rezende: "Były jak zwykle niesamowite emocje, jak zawsze tutaj. To niezwykłe miejsce, prawdopodobnie jedna z najlepszych - jeśli nie najlepsza na świecie - hala do siatkówki. Ten nastrój się udziela graczom, wierzcie mi. Jutro zagramy pewnie nieco innym składem. Głównym celem jest wyeliminowanie wzlotów i upadków. Uzyskanie odpowiedniej stabilności gry. Dzisiaj Dante pierwszy raz po kontuzji zagrał cały mecz w LŚ. Ciężko pracowaliśmy w tym meczu, ani przez moment nie odpuściliśmy".

Kapitan reprezentacji Polski Michał Bąkiewicz: "Chciałbym bardzo pogratulować zespołowi Brazylii. Zagrał bardzo dobre spotkanie. Gorąco dziękuję wspaniałej polskiej publiczności, która po raz kolejny pokazała, że potrafi nas bardzo mocno wspierać. Bardzo żałujemy, że nie udało się wygrać tych końcówek setów. Doświadczenie wzięło górę".

Trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi: "Dziękuję kibicom za wspaniały doping. Dla mnie zawsze gra przed taką publicznością jest fantastyczna. Przegraliśmy dziś dwa sety walcząc o każdy punkt. Brazylia jest bardziej doświadczona i w takich sytuacjach to decyduje". PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!