Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka pustka po lwowianach

Krzysztof Karwat
Nekrologi, jak to nekrologi, przeleciały niczym gasnące meteoryty przez łamy gazet, także DZ, i znikły. Nie miały prawa na dłużej zatrzymać naszej uwagi, bo zmarły miał prawie 100 lat, więc na pamięć swych rówieśników liczyć nie mógł.

Odejście Tadeusza Zagajewskiego, emerytowanego profesora Politechniki Śląskiej w Gliwicach, mogło tylko zelektryzować jego dawnych studentów. Może przede wszystkim tych zaangażowanych w wydarzenia Marca 68, które w Gliwicach miały przebieg dość żywiołowy?

Prof. Zagajewski - jako jeden z nielicznych nauczycieli akademickich na Górnym Śląsku - stanął podczas rewolty studenckiej po właściwej stronie, czego ówczesne władze mu nie wybaczyły, wkrótce pozbawiając go rozmaitych stanowisk, także godności dziekana Wydziału Automatyki, który notabene wcześniej powołał do życia. Wydarzenia marcowe w śląskim wydaniu zostały w ostatnich latach dobrze zbadane i opisane przez historyków z kręgów katowickiego Instytutu Pamięci Narodowej. Nazwiska Zagajewskiego - rzecz jasna - w tych pracach też się nie pomija. Profesor był także pionierem elektroniki, postacią szanowaną i cenioną w kręgach naukowych.

Wracam do tych faktów, bo sprowokowała do tego najnowsza książka Adama Zagajewskiego, znakomitego poety i eseisty, syna gliwickiego profesora. Jej tytuł - "Lekka przesada" - dość nieoczekiwanie niesie konotacje śląskie. Otóż jakieś 10 lat temu miesięcznik "Śląsk" opublikował obszerną rozmowę z profesorem Zagajewskim. Pojawiły się w niej wątki lwowskie, co oczywiste, bo to była jedna z owych tysięcy rodzin polskich, które musiały po 1945 r. opuścić swe ojczyste strony. Wiele z nich osiadło na Śląsku, Górnym i Dolnym.
W Gliwicach. Bytomiu, Wrocławiu... Tak też znaleźli się tu państwo Zagajewscy z ledwo odrastającym od ziemi przychówkiem - kilkumiesięcznym Adamem i jego trzyletnią siostrą. Dziennikarz pytał sędziwego profesora o wielorakie konsekwencje wypędzenia, posiłkując się cytatem z eseju Adama Zagajewskiego, bodaj z głośnych "Dwóch miast", opowiadających o Gliwicach i Lwowie. Słowa poety odnosiły się do - by tak powiedzieć - natury przesiedleńców, do ich nabytych skłonności do łatwiejszej asymilacji takich bądź innych form ekspresji artystycznej. Była w tym jakaś parabola, jakaś metafora człowieczych losów.

Cóż, profesor Tadeusz Zagajewski - tu zdajemy się na opinię syna - nie przepadał za językiem przenośni i wyszukanych porównań; lubił konkret, inżynierską precyzję, nie był wylewny czy ekstrawertyczny. Na słowa syna zareagował w owym wywiadzie krótko: "lekka przesada". Po latach, już chyba po śmierci ojca, panu Adamowi ta lakoniczna uwaga wydała się tyleż zabawna, co trafna - właśnie jako metafora poezji.

Najnowsza książka Zagajewskiego wielokrotnie odwołuje się do gliwickich realiów, wspomnień i refleksji. Czasem nawet śmiesznych, bo jak inaczej postrzegać taką scenkę. Maturzysta Adam odbiera świadectwo dojrzałości, a jego polonista ściskając mu dłoń, mówi z przekonaniem: "Jestem pewny, że będzie z ciebie dobry inżynier". Taką przyszłość dla syna wyobrażali sobie również rodzice poety, z trudem akceptując jego wyjazd do Krakowa na studia filozoficzne.
Lecz - to oczywiste - w "Lekkiej przesadzie" dominuje tonacja serio. Także wtedy, gdy Zagajewski odwołuje się do lwowsko-śląskich dziejów swych najbliższych: dziadków, rodziców, ciotek, którzy nie potrafili, nawet po kilkudziesięciu latach, pogodzić się z utratą swego Miasta. Pisanego (i odczuwanego) zawsze przez duże "M". Tadeusz Zagajewski na stare lata zbierał wszystko, co na temat Lwowa się ukazało.

A należał - dziwnie to dziś zabrzmi - do najmłodszej generacji lwowskiej inteligencji, która współkształtowała oblicze powojennego Śląska. Skoro tak, to chyba wśród nas nie ma już nikogo, kto budował powojenną historię dawnej kresowej kultury, przeflancowanej - na przykład - do Opery Śląskiej czy Teatru Śląskiego. Po śmierci Andrzeja Hiolskiego czy pracującej tuż po wojnie w Katowicach i Opolu Krystyny Feldman została niezabliźniona pustka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!