Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Fornalak: W Bytomiu nie mamy nawet zalążka drużyny

Tomasz Kuczyński
Arkadiusz Gola
Z Dariuszem Fornalakiem, trenerem Polonii Bytom, rozmawia Tomasz Kuczyński.

Jaki jest stan przygotowań Polonii do sezonu?
Sytuacja jest bardzo poważna i wszyscy musimy zdać sobie sprawę na dzisiaj w Bytomiu nie ma nawet zalążka drużyny na poziom I ligi. Mamy tydzień na to, aby taką grupę ludzi zebrać, a potem dziesięć dni, żeby się przygotować do pierwszego meczu ligowego. To mega trudne zadanie, ale musimy sobie z tym poradzić, bo nie mamy innego wyjścia.

Jest to realne?
Nie mam zielonego pojęcia, bo jeszcze w takiej sytuacji się nie znajdowałem. Dla mnie to zupełna nowość. Komfort pracy jest minimalny. Z jednej strony chcielibyśmy trenować, ale siłą rzeczy musimy sprawdzać zawodników. Jedno z drugim niewiele ma wspólnego.

Czy z testowanych w sparingu z Ruchem, ktoś dostanie jeszcze szansę?
Chcę żeby został z nami Daniel Tanżyna, bo ma ku temu umiejętności. Paweł Alancewicz dostanie jeszcze szansę. Jest bardzo mało czasu, trzeba zintensyfikować poszukiwania, aby jakość sprawdzanych zawodników była wyższa. Nie możemy testować zupełnie anonimowych graczy. Jednak nie jesteśmy klubem, który może wskazać sobie zawodnika i on do nas przyjdzie. Ryzyko złego wyboru graczy jest ogromne. Musimy szukać zawodników, którzy grali w swoich drużynach i mają boiskowe doświadczenie. Oczywiście w tych realiach nie ma mowy o graczach z ekstraklasy.

A obcokrajowcy?

Na pewno nie będę tolerował obcokrajowca, który przyjeżdża nawet nie wiem w jakim celu - zarobić, dorobić? Na pewno nie po to, aby wzmocnić Polonię.

Czy jest pewność, że piłkarze z ważnymi kontraktami zostaną w drużynie?
Pewność mam tylko co do tego, że kiedyś umrę. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, aby odeszli Mateusz Żytko, Łukasz Tymiński, Lukas Killar. Wtedy wypadałoby tylko zgasić światło. Teraz musimy zrobić wszystko, żeby oni zostali i jeszcze dobrać ludzi, gwarantujących minimalny, przyzwoity poziom tego zespołu.

Spodziewał się pan takiej sytuacji podejmując pracę w Polonii?
Nie spodziewałem się. Miało to wyglądać trochę inaczej. Pięciu-sześciu ludzi, włącznie z Kobylikiem, Vascakiem, Jareckim plus Żytko i Killar miało tworzyć kręgosłup zespołu. Stało się inaczej, na co nie miałem żadnego wpływu. Wszyscy musimy zdać sobie sprawę, że sytuacja jest skrajnie trudna i jeden człowiek nie da sobie z tym rady. To jest po prostu niewykonalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dariusz Fornalak: W Bytomiu nie mamy nawet zalążka drużyny - Dziennik Zachodni