To ważna decyzja, bo dzięki temu nareszcie województwo śląskie doczeka się instytucji, która wzorem dawnego Instytutu Śląskiego (zlikwidowanego w 1992 roku przez ówczesnego wojewodę Wojciecha Czecha) zajmie się m.in. obiektywnym przedstawianiem skomplikowanej historii Śląska i badaniem jego trudnej współczesności.
Nowy Instytut powstaje w wersji oszczędnościowej - dostał cztery etaty i dostał na rozruch 350 tys. zł. Na czele Instytutu będzie stał dyrektor wyłoniony w ramach konkursu, natomiast 10-osobowa Rada Naukowa będzie oceniała celowość podejmowanych w Instytucie inicjatyw.
Niewątpliwie decyzję radnych można nazwać sukcesem obecnego zarządu sejmiku. Warto jednak podkreślić, że starania o powołanie Instytutu trwają od poprzedniej kadencji, gdy wspierali je ówcześni szefowie - marszałek Bogusław Śmigielski i wicemarszałek Zbyszek Zaborowski.
- Cieszę się z tej decyzji, choć gdyby wojewoda Czech nie likwidował pochopnie Instytutu Śląskiego, to dziś nie trzeba by niczego reaktywować - mówi Zaborowski. - Z zazdrością patrzyliśmy dotąd na Instytut Śląski w Opolu czy na Instytut Zachodni w Wielkopolsce, które odgrywają ważną rolę. My musimy nadrabiać stracony czas. Szkoda też, że nie zostaliśmy przy starej nazwie - dodaje.
Zaborowski ma nadzieję, że prace Instytutu nie będą podlegały niczyim ideologicznym wpływom. - Choć mówiąc szczerze, nie wiem komu będzie podlegał. Pod wnioskiem podpisała się wicemarszałek Aleksandra Gajewska-Przydryga, a poprawki zgłaszał członek zarządu i szef Ruchu Autonomii Śląska, czyli Jerzy Gorzelik - wyjaśnia Zaborowski.
Radni PiS nie wzięli udziału w głosowaniu. - Uchwała jest obarczona wadą prawną. Nie ma opinii komisji statutowo-regulaminowej. Szkoda, że uniemożliwiono nam głosowanie, bo to piękna idea i potrzeba inicjatywa - twierdzi radny PiS Bogdan Święczkowski.
Marszałek Adam Matusiewicz jest dobrej myśli. - Z uwagi na kryzys finansowy, nie mógł powstać oddzielny Instytut sfinansowany z budżetu państwa. Postanowiliśmy, że jeśli nie drzwiami, to wejdziemy oknem. Tak naprawdę tworzymy podwaliny pod Instytut - mówi.
Musi podejmować gorące tematy
Prof. Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej:
Utworzenie Instytutu odbieram z radością i satysfakcją. To postulat, który od lat wysuwały środowiska naukowe. Mam nadzieję, że w przyszłości Instytut usamodzielni się, skupi wybitnych i ambitnych przedstawicieli nauki, że będzie niezwykle istotnym ciałem badawczym i doradczym dla władz województwa, że będą tam powstawać cenne ekspertyzy, dotyczące spraw związanych z teraźniejszością (społeczne, gospodarcze). Ale nie tylko Instytut powinien zająć się również gorącymi historycznymi tematami, które obecnie rozpalają emocje mieszkańców i polityków.
Chodzi mi oczywiście o problematykę powstań śląskich, spisu z 1904 roku, czy o sytuację na Górnym Śląsku w 1939 roku. Już najwyższy czas, by takie badania zostały przeprowadzone. Czekamy na badania oparte na suchych faktach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?