Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franku, bój się Boga, oszczędź nasze nerwy!

Beata Sypuła, MZ
arc. Polskapresse
Jak przy szalejącym franku może się zrujnować rodzina śląskiego emeryta? Zwyczajnie - dbając o swoje dzieci. Dziś dwa pokolenia państwa K. z Zabrza częściej niż kiedykolwiek w życiu sprawdzają kurs walut w kantorze. Wczoraj o godzinie 9 rano frank kosztował 3,46 zł, a o 11 - 3,44. Marna poprawa - jest źle i nic nie zapowiada poprawy losu zabrzańskiego emeryta. Dlaczego?

- Za odprawę emerytalną i kredyt kupiliśmy synowi mieszkanie w południowych Katowicach. Już dwa lata temu nie było tanie, ale uznaliśmy, że przy dwóch emeryturach, w tym jednej górniczej, pomożemy mu w spłacie kredytu we frankach i na starcie w dorosłe życie - opowiadają rodzice.

Pech chciał, że syn stracił pracę. Na barkach rodziców leży spłata drożejącego kredytu. Rozważają sprzedaż mieszkania "z cichym lokatorem", czyli bankiem, ale to piekielnie trudne zadanie.

- Klient powinien otrzymać ze swojego banku zaświadczenie o aktualnym zadłużeniu wraz z informacją o numerze rachunku do całkowitej spłaty kredytu oraz deklarację, że po spłacie zobowiązania bank wyrazi zgodę na wykreślenie hipoteki - mówi Michał Krajkowski, analityk Domu Kredytowego Notus.

Nieszczęścia chodzą parami - mieszkanie, jak wiele innych nowych w Polsce, po dwóch latach straciło na wartości. Jest więc do oddania kredyt za przeszacowane co do ceny M3, a sprzedać je można tylko z solidną stratą. Rodzina wymyśliła inne wyjście.

- Syn ma wykształcenie techniczne. Znalazł ofertę pracy w Szwajcarii, gdzie tunele w Alpach budują polscy inżynierowie i górnicy. Będzie zarabiał miesięcznie około 5 tys. franków szwajcarskich. Przywiezie pieniądze do Polski i spłaci ten kredyt - kalkulują rodzice.

Tu jednak jest kolejna pułapka: przy takiej płacy i kosztach życia w Szwajcarii zostanie niewiele pieniędzy na kredyt. Dlatego rodzice codziennie sprawdzają kurs franka.

Co im zostaje? - Tylko zacisnąć zęby, płakać i płacić - mówi prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny w Pricewater-houseCoopers.

ABCKLS, czyli kredytowy słowniczek dla "frankowca"

A jak aneks
Czyli zmiana warunków umowy pomiędzy bankiem a klientem. Może dotyczyć np. zasad naliczania oprocentowania albo przewalutowania kredytu. Czasem zdarza się też, że bank za pomocą aneksu proponuje: możesz spłacić mniej kredytu, bo fajny z ciebie gość. Wtedy sprawdź drobny druk na ostatniej stronie aneksu, o ile droższy będzie ten tańszy kredyt od obowiązującego.

B jak bankowy tytuł egzekucyjny

Czyli zgoda na natychmiastową windykację należności w razie niespłacenia długu. Dzięki temu uprawnieniu, procedura sądowa kończąca się egzekucją komorniczą jest uproszczona, trwa krócej niż zwykle i może odbyć się bez twojej wiedzy. Dłużej więc śpisz spokojnie.

C jak całkowity koszt kredytu
Tak zwana "suma wszystkich strachów". Całość kosztów, wraz z odsetkami, prowizjami, ubezpieczeniem kredytu i najróżniejszymi opłatami wyszczególnionymi w załączniku do umowy. Czasem trzeba płacić za samą promesę, czyli obietnicę banku, że dostaniemy w nim kredyt, czasem razem z kredytem bank da nam "za darmo" karty kredytowe, ubezpieczenia oraz kolorową teczkę i długopis.

K jak kantor
Czyli miejsce, w którym możesz kupić franki szwajcarskie, by zmniejszyć ratę kredytu o kilkadziesiąt zł i częściowo ominąć tzw. spread (patrz: spread). Potrzebny aneks (patrz: aneks), a to oczywiście kosztuje. No i bank przestanie lubić klienta, który próbuje być bardziej cwany od niego.

L jak LIBOR
Czyli oprocentowanie kredytów oferowanych przez cztery główne banki na rynku międzybankowym w Londynie. Stawka LIBOR stosowana jest do ustalania oprocentowania dla kredytów hipotecznych m.in. we frankach szwajcarskich. Oprocentowanie większości kredytów we frankach to suma marży banku i właśnie 3-miesięczna stopa LIBOR dla franka szwajcarskiego.

S jak spread walutowy
Czyli różnica między kursem kupna waluty, po którym bank wypłaca kredyt walutowy, a kursem sprzedaży, po którym klient ma kredyt spłacać. Na kursach walutowych i żyłowaniu spreadów banki robią z kredytobiorcą to, co fryzjer z głową Jerzego Urbana - golą do zera i przekonują, że włosy same nam wypadają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera