Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Piotra Raczyńskiego z Sosnowca ZDJĘCIA Przeszczepu nie doczekał PŁUCA DLA PIOTRA

Tomasz Szymczyk
W pogrzebie Piotra Raczyńskiego wzięli udział rodzina i przyjaciele
W pogrzebie Piotra Raczyńskiego wzięli udział rodzina i przyjaciele Tomasz Szymczyk/Dziennik Zachodni
Wczoraj pożegnaliśmy 22-letniego Piotra Raczyńskiego. Chorował na mukowiscydozę. Zmarł w piątek. W zbiórkę pieniędzy na przeszczep w ramach akcji "Płuca dla Piotra" zaangażowało się całe miasto. Niestety nie doczekał przeszczepu POGRZEB PIOTRA RACZYŃSKIEGO ZDJĘCIA

Pogrzeb Piotra Raczyńskiego odbył się w Sosnowcu. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina i znajomi.

- Nie jest łatwo rodzicom, ale nie jest też łatwo tym wszystkim, którzy otworzyli swoje serca i zaangażowali w to, by pomóc Piotrowi. Bóg chciał inaczej. Piotr wygłosił nam wszystkim najpiękniejsze kazanie. Swoją postawą, słowem, cierpieniem, wolą życia, ale też ogromną pokorą i zaufaniem Panu Bogu. Dokonał niezwykłej rzeczy: doprowadził do zjednoczenia wielu ludzi, którzy otworzyli swe serca i poświęcili swój czas, i przynosi to owoce - mówił w czasie pogrzebu ks. Szczęsny.

Nazywam się Piotr Raczyński i mam 22 lata. Od urodzenia choruję na nieuleczalną i śmiertelną chorobę, mukowiscydozę. W ostatnim roku choroba zaatakowała moje płuca z całą swoją mocą. Każdy mój dzień to walka o oddech. Jestem uzależniony od koncentratora tlenu 24 godziny na dobę, w nocy wspomaga mnie respirator. Jedynym ratunkiem jest szybki przeszczep płuc. W Polsce zabieg ten wykonywany jest bardzo rzadko. Szansą na normalne życie jest przeszczep w Wiedniu - drogi i nierefundowany przez NFZ. Po wielu latach walki z chorobą mój organizm jest wykończony. Dzisiaj proszę Cię o pomoc - pisał Piotr Raczyński z Sosnowca.

Powyższe słowa witają gości bloga, który prowadził Piotr Raczyński, sosnowiczanin, absolwent Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego i Szkoły Muzycznej I stopnia, student finansów i rachunkowości na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.

W akcję pomocy dla niego zaangażował się cały Sosnowiec. Niestety, Piotr nie doczekał przeszczepu. Zmarł w miniony piątek. Wczoraj rodzina i przyjaciele pożegnali go na cmentarzu przy ul. Andersa w sosnowieckiej dzielnicy Dańdówka.

Kosztowny przeszczep

Mukowiscydoza jest jedną z najczęstszych chorób genetycznych u ludzi. Statystyki mówią, że pojawia się średnio raz na 2500 żywych urodzeń. To choroba przewlekła i kompleksowa. W miarę jej postępowania następuje dysfunkcja różnych narządów wewnętrznych. Objawia się to przede wszystkim przewlekłą chorobą oskrzelowo-płucną oraz niewydolnością enzymatyczną trzustki. Mukowiscydoza to choroba nieuleczalna, a wszelkie leki i zabiegi pozwalają jedynie złagodzić jej objawy.

Płuca dla Piotra

Ratunkiem dla sosnowiczanina miał być przeszczep płuc. Mógł być przeprowadzony w klinice w Wiedniu. Koszt takiego zabiegu wynosił jednak aż 120 tys. euro, nie był on również refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Pieniądze były konieczne, by Piotr trafił na listę oczekujących na przeszczep. Dlatego właśnie w Sosnowcu narodziła się akcja pod hasłem "Płuca dla Piotra", której organizatorzy za cel postawili sobie zebranie wymaganej kwoty pieniędzy, by ratować Piotra.

- Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Grota-Roweckiego zaangażowało się w tę inicjatywę z uwagi na to, że Piotr to syn naszej koleżanki, nauczycielki pracującej w Technikum nr 3 Gastronomiczno-Hotelarskim. Znając sytuację tej rodziny postanowiliśmy razem z uczniami, nauczycielami i rodzicami wesprzeć tę akcję - mówiła "Dziennikowi Zachodniemu" Elżbieta Czernik, dyrektor CKZiU przy ul. Grota-Roweckiego w Sosnowcu.

Wszyscy pomagają

Akcja sprzedaży kiełbasek na Górce Środulskiej, urodziny Piotra w restauracji Moja Pasja w dzielnicy Milowice, maraton fitness w hali sportowej przy ul. Żeromskiego czy wreszcie koncert charytatywny w sosnowieckim klubie Kashmir. - To był moment. Usłyszałam, że młodzież chce zorganizować bal charytatywny. Po rozmowie z panią dyrektor zdecydowaliśmy, że robimy koncert. To była wyjątkowa impreza - mówiła DZ Katarzyna Kidawa-Kałka, właścicielka klubu Kashmir i wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Sosnowcu. Wielu chciało pomagać.

Nie tylko Sosnowiec

Ale pomagano nie tylko w Sosnowcu i w Zagłębiu Dąbrowskim, ale też np. podczas biegu charytatywnego w Oświęcimiu czy podczas tegorocznej edycji Cracovia Maratonu w Krakowie.

Stan konta, z którego środki przeznaczone były na leczenie Piotra, rosły więc w lawinowym tempie. W lutym znajdowało się na nim niewiele ponad 75 tysięcy złotych. Do maja udało się zebrać już ponad 213 tysięcy złotych. Niestety, nie była to nawet połowa potrzebnej kwoty.

Stan zdrowia Piotra tymczasem cały czas się pogarszał.

- Kochani, przepraszam Was, że tak długo się nie odzywałem, ale od końca maja jestem w szpitalu. Jest trudniej niż ostatnio. Walka o oddech wypełnia każdą chwilę mojego życia, zajmuje moje myśli, odbiera siły. Dziękuję , że o mnie pamiętacie. Pozdrawiam - napisał na jednym z portali społecznościowych dokładnie miesiąc przed swoją śmiercią Piotr Raczyński.

To trudna chwila

Wczoraj na cmentarzu przy ul. Andersa pojawiło się bardzo wiele osób. Zmarłego Piotra żegnała nie tylko rodzina, ale też przyjaciele, koledzy i koleżanki ze szkoły i uczelni, a także ci, którzy zaangażowali się w zbiórkę na jego rzecz.

- Śmierć zawsze przychodzi nie w porę, nieproszona. O ileż bardziej boli, gdy przychodzi przedwcześnie - mówił w kazaniu ks. Piotr Szczęsny z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sosnowcu. - Nie jest łatwo rodzicom, ale nie jest też łatwo tym wszystkim, którzy otworzyli swoje serca i zaangażowali w to, by pomóc Piotrowi. Bóg chciał inaczej. Piotr wygłosił nam wszystkim najpiękniejsze kazanie. Swoją postawą, słowem, cierpieniem, wolą życia, ale też ogromną pokorą i zaufaniem Panu Bogu. Dokonał niezwykłej rzeczy: doprowadził do zjednoczenia wielu ludzi, którzy otworzyli swe serca i poświęcili swój czas, i przynosi to owoce - mówił ks. Szczęsny.

Pogrzeb Piotra był trudnym momentem dla jego znajomych i przyjaciół.

- To dla nas bardzo przykra informacja. Niestety, nie zdążyliśmy uzbierać odpowiedniej ilości pieniędzy - mówi Arleta Rynk, szkolna koleżanka Piotra. - Piotr był osobą bardzo pilną, przedsiębiorczą, z poczuciem humoru. Był bardzo koleżeński, zawsze można się było z nim dogadać. Wspólnie organizowaliśmy wiele rzeczy. Znaliśmy się z liceum. Nikt przez trzy lata nie wiedział o jego chorobie. To był dla nas duży szok. Kiedy pojawił się apel o pomoc, nikt się nie zastanawiał - podkreśla.


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Skutki nawałnic są potworne ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Ceny żywności mamy najniższe w Europie SPRAWDŹ PORÓWNANIE
*Katowice stają się centrum IT w Polsce. Ile można zarobić?
*Zoo w Chorzowie od kuchni. Tego nie zobaczysz w czasie zwiedzania ZDJĘCIA I WIDEO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogrzeb Piotra Raczyńskiego z Sosnowca ZDJĘCIA Przeszczepu nie doczekał PŁUCA DLA PIOTRA - Dziennik Zachodni