Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud przy ulicy Bukowej

Tomasz Kuczyński
Łukasz Janoszka (w środku) strzelił bramkę dla GKS, a Michał Goliński (z prawej) dla gości
Łukasz Janoszka (w środku) strzelił bramkę dla GKS, a Michał Goliński (z prawej) dla gości fot. arkadiusz ławrywianiec
"Zejdźcie z boiska, nie róbcie z nas pośmiewiska", "Oddajcie koszulki", "Kaj jest ta GieKSa" - takie przyśpiewki fundowali swoim piłkarzom fani GKS-u Katowice prawie przez cały wczorajszy mecz. Jednak w samej końcówce zaintonowali: "To jest ta GieKSa!".

Co się stało, że kibice tak diametralnie zmienili zdanie? Katowicki zespół doprowadził do remisu w spotkaniu, które wydawało się przegrane!

Goście z Lubina kończyli spotkanie w dziesiątkę, a zawodnicy Zagłębia schodząc z boiska klęli na czym świat stoi. Trudno się dziwić, skoro mieli zwycięstwo w kieszeni, grali lepiej, prowadzili 2:0, a jednak tylko zremisowali. - Nie wiem, co się stało w końcówce. Gdybym wiedział, to może tak to by się nie skończyło. Zremisowaliśmy wygrany mecz - przyznał Dariusz Fornalak, prowadzący Zagłębie, który przed sezonem prawie został trenerem "GieKSy". Wybrał jednak ofertę z Lubina.

Katowiczanie byli tylko tłem dla drużyny, która ma skład praktycznie na ekstraklasę. Najpierw Michał Goliński, pokonał Macieja Budkę, choć tylko kopnął piłkę z rzutu wolnego, w formie wrzutki. - Piłka nikogo nie dotknęła, odbiła się kozłem i wpadła do siatki. Nie udało mi się jej sięgnąć - stwierdził bramkarz gospodarzy zastępujący kontuzjowanego Jacka Gorczycę. Tuż przed przerwą strzelił Bułgar Ilijan Micanski, znany z Odry Wodzisław.

- W przerwie powiedzieliśmy sobie: albo jesteśmy piz..., albo facetami - zdradził kulisy rozmów w katowickiej szatni kapitan GKS, Krzysztof Markowski.

Ostre słowa podziałały, choć przez prawie całą drugą połowę wydawało się, że cud jest niemożliwy, a Zagłębie kontroluje grę. Na sześć minut przed końcem kontaktowego gola zdobył Łukasz Janoszka, dobijając głową strzał Łukasza Wijasa. Już w doliczonym czasie Markowski uderzył z rzutu wolnego, trafiając w poprzeczkę. Dobijał Grażvydas Mikulenas, ale gol padł już wcześniej, bo piłka przekroczyła linię bramkową - 2:2!

- W szatni powiedzieliśmy sobie, że trzeba wyjść z tego meczu z twarzą. Pokazaliśmy charakter! - cieszył się młody Janoszka, debiutujący na Bukowej. Natomiast Markowski nie omieszkał ocenić zachowania kibiców: - Prawdziwy kibic powinien być z nami na dobre i na złe, a nie tylko wtedy jak jest dobrze.

- Przeżywamy trudne chwile - przyznał trener Jan Żurek, dla którego już widziano zmiennika w osobie obecnego na meczu Artura Płatka. - Nie mogłem skorzystać z 6-7 zawodników, przegrywaliśmy 0:2, Zagłębie było od nas lepsze, jednak dopisało nam szczęście. Warto ćwiczyć rzuty wolne. Postawa kibiców nam nie pomaga. Musimy się z nimi spotkać i o tym porozmawiać.

Piotr Hyla, rzecznik klubu zapowiedział, że w najbliższych dniach dojdzie do spotkania piłkarzy z kibicami.

GKS Katowice 2 Zagłębie Lubin 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!