Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antyczłonek Łukaszczyk, czyli bardziej nie wiedzieć nie można

Robert Siewiorek
Deklaracje wojewody Zygmunta Łukaszczyka, że nigdy nie był członkiem RAŚ, dowiodły istnienia nieznanego dotąd fenomenu politycznego: fenomenu antyczłonka.

"Nawet zakładając, czysto hipotetycznie, że jest jakaś deklaracja, zastanawiające jest to, że przez 10 lat nic o tym nie wiedziałem - ani mentalnie, ani fizycznie" - rzekł wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk, polityk od lat związany z Platformą, odnosząc się do nazwania go przez jedną z gazet członkiem Ruchu Autonomii Śląska.

Liczne publiczne deklaracje wojewody, mające dać odpór tej szkalującej go propagandzie, stały się na Śląsku przebojem tygodnia.
ZYGMUNT ŁUKASZCZYK SKREŚLONY Z LISTY CZŁONKÓW RAŚ
Co ważniejsze jednak, dowiodły istnienia nieznanego dotąd fenomenu politycznego: fenomenu antyczłonka partii (czy, jak tytułuje się RAŚ, stowarzyszenia). Pierwszym takim politykiem w historii okazał się bowiem być właśnie Zygmunt Łukaszczyk, intensywnie i organicznie nienależący do RAŚ.

Antyczłonek jest w polityce tym, czym w Kościele za czasu niewoli awiniońskiej był antypapież, a we współczesnej fizyce jest antymateria: w zasadzie to taki sam jak inni elementarny członek partii, tylko że ma w stosunku do partyjnych antykolegów przeciwny ładunek polityczny. W tym sensie Zygmunt Łukaszczyk jest śląskim Jerzym Antygorzelikiem.

Podstawową zasadą fizyczną decydującą o rasowym antyczłonkostwie jest zasada zdublowanej niewiedzy: jak to określił sam wojewoda, niewiedzy "mentalnej i fizycznej". Mówiąc prościej, prawdziwy antyczłonek to ktoś taki, kto nie wie, by miał należeć do partii totalnie, bo i umysłem, i ciałem. Bardziej nie wiedzieć już nie można, bo przecież przeciętny śmiertelnik, dajmy na to - ja, który się do RAŚ nie zapisał, wie o tym niezapisaniu samym tylko umysłem. Ale w członkach tego nie czuje.

Do czego to wszystko może doprowadzić? W fizyce jest tak, że kiedy materia zetknie się z antymaterią, następuje anihilacja. Czyli koniec świata. Wydaje się więc, że Gorzelik i Łukaszczyk dla naszego zdrowia powinni się nawzajem unikać, przynajmniej przez jakiś czas.

Chyba że okaże się, że uparcie obstający przy członkostwie wojewody w RAŚ Gorzelik wie jednak bardziej, niż Łukaszczyk nie wie. Ale to by oznaczało, że wojewoda jest jednak zwykłym, banalnym członkiem RAŚ, a nie politycznym fenomenem.

A tego mu nie życzę.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Antyczłonek Łukaszczyk, czyli bardziej nie wiedzieć nie można - Dziennik Zachodni