Mięso mielone wrzucam na dużą głęboką patelnię albo do szerokiego rondla. Przydaje się drewniana łopatka, żeby jak najbardziej je rozdrobnić. Bo inaczej w czasie smażenia zrobią się kluchy mięsne.
Kiedy już mięso się zrumieni, zasypuję je posiekanym drobno porem. Na półkilową paczkę mięsa daję zwykle dwa grube długie pory.
Przykrywam patelnię i czekam aż pory zmiękną. Potem zalewam całość litrem bulionu drobiowo-wołowego. Z lenistwa używam tego w kostkach. Teraz przyprawy: pieprz w ziarenkach, ziele angielskie, liść laurowy. Soli unikam. Bulion już jest słony. I pozwalam temu co na patelni, zagotować się przez parę minut.
Punkt kulminacyjny: serek topiony. Od niego będzie zależało, jaki zupa ma smak. Każdy dobiera co lubi: śmietankowy, cheddar, kremowy ementaler - grunt, żeby go dobrze rozprowadzić w zupie. Kolejne parę minut gotowania, tyle, żeby posiekać koper lub nać pietruszki. I gotowe. Sprawdźcie sami - świetne na niepogodę. Albo następnego dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?