Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatraki wkraczają na jurajskie wzgórza

Beata Marciniak, Janusz Strzelczyk
W województwie śląskim w elektrowniach wiatrowych produkuje się 3,8 megawatów prądu. To bardzo mało w porównaniu do takich potentatów w energetyce wiatrowej w Polsce jak woj. zachodniopomorskie (555 MW), wielkopolskie (222 MW), kujawsko-pomorskie (188 MW).

Ale i u nas inwestorzy szukają miejsc do stawiania wiatraków, przede wszystkim w północnej części regionu. I chcą sporo płacić rolnikom, na których gruntach postawią wiatraki. W powiecie kłobuckim, w gminach: Krzepice, Lipie, Opatów spółka z udziałem kapitału francuskiego za wydzierżawienie jednego hektara ziemi pod wiatrak proponuje każdemu rolnikowi około 4 tys. euro za rok.

Gmina Lipie z tytułu podatków od działalności farmy wiatrowej zarobi około miliona złotych rocznie. Przyrów podpisał list intencyjny z niemiecką firmą w sprawie budowy farm wiatrowych. Farmę wiatrową w gminie Żarki chce wybudować prywatna spółka. Planuje postawienie około 30 wiatraków na jurajskich wzgórzach.

- Dwanaście wiatraków stanęłoby w trzech wsiach - wylicza Robert Deska z Urzędu Gminy w Przyrowie. - Niemcy spodziewają się, że będzie tu dość wietrznie. Wiatraki chcą ustawić w jednym ciągu w kierunku Lelowa.

Mało mocy

Elektrownie wiatrowe w Polsce mają moc 1350 MW. Najwięcej ze wszystkich elektrowni pracujących na źródłach energii odnawialnej.
Jedna wieża wiatrowa kosztuje od 200 do 400 tysięcy złotych, w zależności od wysokości i mocy turbiny. Zakłady energetyczne, które mają obowiązek kupowania energii wiatrowej płacą 30-32 grosze za kilowat.

Turbiny działają, gdy wiatr wieje z minimalną szybkością trzech metrów na sekundę. Energia z wiatru zapewnia ponad 20 proc. zapotrzebowania na energię w Danii, 9 w Hiszpanii, 7 w Niemczech. W Polsce 0,96 procent. W całej Unii 3,3 proc.

Wiatraki zeszpecą krajobraz

Jarosław Lasecki, przedsiębiorca, były senator

Wieże wiatrowe zeszpecą piękne jurajskie krajobrazy w imię korzyści tylko ekonomicznych. Niemcy, którzy mają więcej od nas doświadczenia w energetyce wiatrowej stwierdzili, że tam gdzie są duże farmy wiatrowe znacząco spadła ilość turystów. Wiatraki można stawiać na terenach, gdzie nie ma turystyki, na nieużytkach, terenach poprzemysłowych. Oczywiście świat idzie naprzód. Być może i mnie przyjdzie przemyśleć stosunek do tej kwestii. Ale musimy się zastanowić z czego będziemy żyć. Nie mamy wielkiego przemysłu. Naszą szansą jest turystyka.

Wiatraki przyciągają inwestorów

Leszek Kuliński, prezes Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej, wójt gminy Kobylnica
Farmy wiatrowe przynoszą korzyści ekonomiczne gminom. Firmy stawiające wiatraki płacą podatki, płacą też rolnikom, na których gruntach są stawiane wieże wiatrowe. Ponadto inwestycje w energetykę wiatrową przyciągają innych inwestorów. W naszej gminie Kobylnica inwestują Niemcy, Francuzi, Japończycy. Oczywiście trzeba dokładnie przemyśleć lokalizację wiatraków. Chodzi o to, żeby stawiać je tam, gdzie nie będzie przeszkadzać hałas powodowany przez turbiny.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!