Wozili prezydentów dwoma samochodami: citroenem C5 z 2008 roku, którym podróżuje głównie prezydent miasta (samochód pali średnio 8 litrów na 100 km) oraz peugeotem 406 z 2003 r., którym jeździ wiceprezydent (średnie spalanie 9,3 litra na 100 km).
Sprawa wyszła na jaw w grudniu ubiegłego roku. To właśnie wtedy pracownicy Wydziału Organizacyjnego zauważyli spore rozbieżności w tzw. rozliczeniach, za wykonane podróże samochodami należącymi do urzędu. Dlatego też dla pewności, prezydent miasta Marian Janecki zlecił niezależną ekspertyzę. - Wykazała ona, że miesięczne zużycie paliwa przez kierowców nie odpowiada rzeczywistemu zużyciu, jakie ustalił niezależny rzeczoznawca. Właśnie dlatego prezydent postanowił, że na 3 miesiące kierowcy zostaną przeniesieni na inne stanowiska, a w tym czasie samochodami będą jeździli inni kierowcy - informuje Katarzyna Wołczańska, rzecznik jastrzębskiego magistratu. Nieoficjalnie wiadomo, że już po pierwszym miesiącu eksploatowania samochodów przez innych kierowców zużycie było mniejsze nawet o 20 procent. Dodajmy, że miasto wydaje rocznie około 26 tys. złotych na podróże służbowe krajowe i ponad 8 tys. na wyjazdy zagraniczne. Urząd nie chce jednak ujawnić, jak długo trwał proceder i ile miasto straciło. Ale straty były na tyle poważne, że prezydent Marian Janecki złożył do prokuratury zawiadomienie.
- Postępowanie powinno się zakończyć z końcem sierpnia. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, według wstępnych ustaleń, kierowcom może zostać postawiony zarzut kradzieży, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia - informuje Jacek Rzeszowski, prokurator rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju.
Mężczyźni nadal pracują w urzędzie. Jeden z nich był kierowcą siedem, a drugi trzy lata. - Obecnie jeden przebywa na zwolnieniu lekarskim, ma umowę do 31 października. Drugi od września będzie miał pół etatu kierowcy i pół etatu portiera. Na razie nie ma mowy o zwolnieniu, stosujemy zasadę domniemania niewinności - wyjaśnia Wołczańska.
To nie jest tylko problem Jastrzębia
Czerwionka-Leszczyny. W 2008 roku na ławie oskarżonych zasiadło 14 miejscowych urzędników, w tym były burmistrz Marek K., jego zastępca Piotr I., miejscowy biznesmen Józef G., były skarbnik gminy i naczelnicy kilku wydziałów. Urzędnicy są oskarżeni o przekroczenie uprawnień, korupcję i narażenie gminy na 3 miliony strat.
Rybnik. Rok temu z miejskiej kasy zniknęło 84 tysiące złotych. O podkradanie pieniędzy oskarżona została kasjerka w wydziale podatków Barbara K. Pomagała jej koleżanka. Obie zostały zwolnione. Naganę otrzymał naczelnik wydziału i szef działu.
Racibórz. Woźny zatrudniony w starostwie ukradł... 85 mosiężnych statuetek Mieszka, które powiat przyznaje artystom i osobom przyczyniającym się do rozwoju Raciborszczyzny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?