Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba więcej stacji pomiarowych

Piotr Sobierajski
Piotr Caban nadzoruje pracę stacji Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Dąbrowie Górniczej
Piotr Caban nadzoruje pracę stacji Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Dąbrowie Górniczej fot. olgierd górny
W Dąbrowie Górniczej jest tylko jedna automatyczna stacja monitoringu jakości powietrza, a powinno być ich zdecydowanie więcej.

To wniosek sanepidu w Dąbrowie Górniczej, który zwrócił się do lokalnych władz, by zadbały o budowę kolejnych. Dlaczego to konieczne? W mieście koncentrują się zanieczyszczenia z trzech potężnych zakładów - ArcelorMittal (dawna Huta Katowice), Koksowni Przyjaźń oraz Elektrociepłownia Łagisza w Będzinie.

Największym problemem są przekroczenia dopuszczalnych norm pyłu zawieszonego PM10, które dodatkowo wzrosną w najbliższych tygodniach, wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego.

- Dlatego tam, gdzie są osiedla mieszkaniowe, przydałyby nowe stacje pomiarowe - podkreśla Grzegorz Hudzik, powiatowy inspektor sanitarny w Dąbrowie.

Obecnie w Zagłębiu stacje pomiarowe WIOŚ są tylko w Dąbrowie i Sosnowcu. W sumie w województwie śląskim jest ich 16, najbliższe w Bytomiu, Katowicach i Chorzowie.

Nowe stacje byłyby potrzebne, bo pojawiają się coraz ostrzejsze normy emisji zanieczyszczeń. W Dąbrowie na razie w tym roku trzykrotnie przekroczona została norma pyłu zawieszonego PM10. Oprócz pyłu zawieszonego okresowo przekraczane są także dopuszczalne normy dwutlenku azotu.
Pył jest szkodliwy, bo zawiera metale ciężkie. Powstaje m.in. przy topieniu metali, produkcji stali, w elektrowniach węglowych, koksowniach. Dostając się do płuc powoduje choroby układu oddechowego, takie jak: bronchit czy astmę.

- Skierowaliśmy wniosek do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska o budowę dodatkowych stacji w rejonie oddziaływania największych zakładów. To leży w jego kompetencjach - tłumaczy Anna Zubko z dąbrowskiego UM.

Tymczasem nowoczesna stacja pomiarowa w Koksowni Przyjaźń działa już 1,5 roku, ale dane nie docierają łączami na serwer WIOŚ-u. - Możemy je przekazywać, ale na razie jest problem kompatybilności sprzętu. To wymaga czasu. Myślę, że jest to kwestia najbliższych miesięcy - mówi Wiesław Kmiecik z Biura Zarządzania Środowiskiem Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o.

Chęć współpracy z WIOŚ zadeklarował także ArcelorMittal S.A.
Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie stać na sfinansowanie nowych stacji pomiarowych.

Koszt montażu jednej wraz z wyposażeniem sięga bowiem około 600-700 tysięcy złotych. Chce się więc oprzeć na danych, przesyłanych bezpośrednio ze stacji pomiarowych największych zakładów przemysłowych w regionie. To nie jest jednak takie proste, bo wymaga koordynacji różnych systemów informatycznych.

- Najlepszym wyjściem byłoby, gdyby takie stacje powstały przy wszystkich większych zakładach, które przesyłałyby nam dane, co emitują i w jakich ilościach do atmosfery - mówi Andrzej Szczygieł, kierownik Wydziału Monitoringu Środowiska w katowickim WIOŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!