Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fabiański uratował nas przed kompromitacją

Jacek Sroka
Nasi piłkarze wymęczyli zwycięstwo nad amatorami z San Marino, choć swą grą znów nikogo nie zachwycili. Po tej wygranej w kraju na pewno nie przybyło zwolenników selekcjonera Leo Beenhakkera, który w trakcie gry kilka razy z dezaprobatą machał ręką na widok tego, co na boisku w Serravalle wyczyniali jego podopieczni.

Polscy kibice, którzy w środowy wieczór zasiedli przed telewizorami, na początku meczu przecierali oczy ze zdziwienia. Biało-czerwoni znaleźli się w nie lada opałach, choć grali z drużyną zajmującą dopiero 200. miejsce w rankingu FIFA, która w tym roku wyszła na boisko po raz pierwszy. Gospodarze w 3 minucie po dość problematycznym faulu Grzegorza Wojtkowiaka na Andy Selvie wywalczyli rzut karny i kapitan San Marino stanął przed szansą na zdobycie pierwszego gola w historii naszych potyczek z zawodnikami spod Góry Tytana.

Selva zapomniał jednak o starym piłkarskim przysłowiu, że poszkodowany nie powinien wykonywać jedenastki i jego uderzenie obronił Łukasz Fabiański. Inna sprawa, że Selva jest jedynym profesjonalnym piłkarzem w reprezentacji San Marino (w całym kraju jest zarejestrowanych tylko 216 futbolistów). Urodzony w Rzymie napastnik na co dzień gra we włoskim drugoligowym klubie Sassuolo i w kadrze strzelił najwięcej, bo aż siedem goli. Po prostu musiał podejść do tego karnego, ale tym razem przedobrzył i nie powiększył swojego strzeleckiego dorobku.

Fabiański przed przerwą miał się okazję wykazać jeszcze raz. Po błędzie zmienionego chwilę później Marcina Kowalczyka na naszą bramkę pognał Manuel Marani. Gdy pracownik firmy budowlanej znalazł się w sytuacji sam na sam z rezerwowym bramkarzem Arsenalu, po prostu zgłupiał i jego uderzenie bez trudu obronił nasz bramkarz zostając bohaterem meczu.

Biało-czerwoni w spotkaniu z "kelnerami", bo za takich w europejskim futbolu uchodzą reprezentanci San Marino, grali po prostu źle. Razili wolnym rozgrywaniem piłki w ataku pozycyjnym, a zamiast gry zespołowej często stawiali na indywidualne akcje, które z góry skazane były na niepowodzenie wobec zmasowanej obrony gospodarzy. Jeśli Polacy wymieniali już między sobą podania, to z reguły robili to wzdłuż boiska. W końcu jednak przed przerwą zdobyliśmy gola. Po uderzeniu Łukasza Piszczka piłkę do pustej bramki z bliska dobił Euzebiusz Smolarek. Wcześniej Ebi trafił piłką w słupek.
Jeśli ktoś myślał, że po stracie gola podopieczni trenera Giampaolo Mazzy, który na co dzień uczy w szkole wychowania fizycznego, ruszą do ata-ku to był w błędzie. Miejscowi doskonale pamiętali o klęsce jakiej przed dwoma laty doznali z Niemcami przegrywając w eliminacjach Euro 2008 0:13, i ani myśleli się odsłaniać.

- Nasze amatorskie ligi ruszyły dopiero we wrześniu i dlatego brakuje nam kondycji i nie jesteśmy w formie - tłumaczył kapitan Andy Selva.

Po zmianie stron wcale nie było jednak widać wielkiej przewagi Polaków. Na szczęście trener Leo Beenhakker zdecydował się wpuścić na boisko Roberta Lewandowskiego, a ten w swoim debiucie w kadrze zdobył gola i przypieczętował naszą wygraną.

- Po strzale Ebiego w słupek dopisało mi szczęście. Na tak fatalnym boisku ciężko było pokazać lepszą grę. Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz - stwierdził Robert Lewandowski.
Z taką grą w październikowych spotkaniach z Czechami w Chorzowie i Słowacją w Bratysławie nie mamy jednak czego szukać. Na nasze szczęście najgroźniejsi rywale również wczoraj nie zachwycili i zgubili punkty. Czesi w swoim pierwszym spotkaniu tylko zremisowali w Belfaście z Irlandią Północną, natomiast Słowacy ulegli w Mariborze Słowenii, dla której dwa gole strzelił Milivoje Novaković z FC Koeln.

San Marino 0 Polska 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!