Choć ta inwestycja bez wątpienia pozytywnie wpłynie na rozwój dzielnicy, bo o blisko tysiąc osób wzrośnie liczba mieszkańców (teraz mieszka tam ok. 2 tys. ludzi), część chorzowian uważa patronat prezydenta za dwuznaczny. Tym bardziej, że taka praktyka nie była stosowana w innych dużych miastach.
- W naszej dzielnicy jest sto razy gorzej niż w Maciejkowichach. Domy się walą a ulice są pełne dziur - emocjonuje się Patryk Oblat z Chorzowa Batorego. - Nam też by się przydał nowy inwestor i patronat prezydenta.
Marek Kopel taki honorowy patronat objął po raz pierwszy, na prośbę inwestora. Nie wiąże się on z gratyfikacją finansową.
- Prezydentowi zależy na rozwoju Maciejkowic, dlatego nie odmówił firmie budującej nowe osiedle objęcia budowy patronatem - wyjaśnia Aleksandra Wysocka-Siembiga z biura prasowego Urzędu Miasta, która wypowiada się w jego imieniu. - Obejmuje także patronatem inne komercyjne przedsięwzięcia, jak na przykład imprezy targowe.
Prawnicy są zgodni: przepisy nie zabraniają takiego działania.
- Z treści odpowiednich przepisów nie wynika zakaz obejmowania patronatem przedsięwzięć prywatnych, jednakże powinny one w sposób pozytywny wpływać na sprawy miasta i społeczności lokalnej - wyjaśnia Błażej Filipowicz, prawnik.
- Poza tym tak naprawdę każdy z nas może objąć patronatem dowolną sprawę - dodaje dr Rafał Blicharz, prawnik z Uniwersytetu Śląskiego. - Podobnie jest z prezydentem miasta. To kwestia uznania, nad czym chce wziąć patronat. Pozostaje tylko pytanie, czy jest to etyczne, czy nie.
I tu powstaje problem: wiele osób w Chorzowie dziwi taka postawa prezydenta. Do tego, zdaniem ekspertów, niesmak wywołany tą sprawą nie jest nieuzasadniony.
- Moim zdaniem to dość dziwna sytuacja, że prezydent obejmuje patronatem komercyjną inwestycję - uważa dr Marek Mazur z Uniwersytetu Śląskiego. - Bo zawsze ktoś będzie mógł zapytać, czemu akurat ta firma została wybrana, a nie inna? Nie należy zapominać, że żyjemy w warunkach wolnej konkurencji. Dlatego przedstawiciele demokratycznej władzy nie powinni uczestniczyć w takich sprawach, jeśli nie wiąże się to z ich urzędowymi obowiązkami. Bo, jak widać, takie działanie budzi jednak sporo wątpliwości. I dlatego w sensie etyczno-obyczajowym należałoby je ocenić negatywnie - mówi Marek Mazur.
Władze miasta takich wątpliwości nie mają. Tłumaczą natomiast, że działanie Kopla wynika z chęci przyciągnięcia do niego nowych mieszkańców. Bo ich liczba - nie tylko Chorzowie zresztą , ale i w całym regionie - spada.
Śląsk w rankingu województw na najszybciej malejącą liczbę ludności zajmuje niechlubną pozycję lidera. Na przykład w Piekarach Śląskich w ciągu dwudziestu lat ubyło prawie 10 tysięcy mieszkańców! Tylko trochę lepiej jest w Katowicach, choć też widać tendencję spadkową: w 2002 w stolicy województwa zameldowanych było 327.969 osób, pięć lat później 313.045. W Zabrzu też spadła liczba mieszkańców - ze 194 tysięcy w 2002 roku do 180 w 2007 roku. Dlatego miasta prześcigają się w wymyślaniu kolejnych kampanii promocyjnych.
- Na promocję transformacji centrum Katowic wydamy prawie milion złotych - mówi Magdalena Czekajska z biura promocji UM w Katowicach. - Będzie to głównie kampania bilboardowa - dodaje.
Jednak zdaniem naukowców, takie kampanie nie mają sensu.
- Widząc wielki plakat "Jadąc nad morze zobacz poznańskie koziołki", nie powiem do żony: wiesz, w drodze nad morze jest takie miasto Poznań, może byśmy tam zamieszkali? - wyjaśnia dr Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
I dodaje, że znacznie lepiej promować miasto przez pokazywanie faktów: wzrastającej liczby uczelni wyższych, czy budynków mieszkalnych, miejsc pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?