Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostateczne rozwiązanie

Marek S. Szczepański
Samobójcza śmierć Andrzeja Leppera wywołała liczne komentarze, zarówno w grupie rodzimych polityków, dziennikarzy, jak i ludzi spoza tych kręgów.

Nieczęsto zdarza się bowiem, aby w ten sposób odchodził były wicepremier i minister, niegdyś wpływowy, choć dla wielu nie stanowiący wzoru do naśladowania. Zgodnie z zasadą de mortuis nihil nisi bene - o zmarłych mówić trzeba dobrze albo wcale - w pośmiertnych opiniach koncentrowano się na stanowczości, determinacji i chłopskim uporze lidera Samoobrony. Dla jego bliskich współpracowników ta śmierć była szokiem, zdarzeniem kompletnie nieprzewidzianym i nieoczekiwanym.

Gdzieś na dalekich marginesach pojawiły się szersze pytania o skalę zachowań samobójczych w transformacyjnej Polsce. Warto przypomnieć, że co roku życie odbiera sobie blisko 4500 rodaków, czyli ziemski padół opuszcza małe miasteczko. Co więcej, istnieje jeszcze zjawisko ciemnej liczby. Odnosi się do podejmowanych nieskutecznie prób targnięcia się na życie. Bardzo często rodziny, ze względu na źle pojmowane poczucie wstydu, z niefrasobliwości i braku wiedzy, nie zgłaszają takich przypadków na policję, a co skrajnie nieodpowiedzialne - nie dbają o wsparcie psychiatryczne i psychologicznie niedoszłej ofiary. Wcześniej czy później dojdzie do recydywy, pewnie w końcu skutecznej, a samobójstwo przyjmie jedną z czterech postaci.

Pierwsze z nich, altruistyczne, polega na tym, że samobójca z miłości do państwa, władcy, społeczeństwa czy najbliższych poświęca swoje życie. Często przywołuje się w tych przypadkach losy lotników Boskiego Wiatru - kamikadze. W warunkach polskich - odchodzą ludzie nieuleczalnie chorzy, którzy nie chcą być ciężarem dla rodziny i siebie samych. Samobójstwo drugiego typu, egoistyczne, wiąże się z głębokim poczuciem osamotnienia, społecznej zbędności i braku zainteresowania innych.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Trzeci rodzaj nazywany bywa samobójstwem anomijnym albo anomicznym. Ten skomplikowany termin greckiego pochodzenia kryje w istocie prostą treść. Anomia to stan załamania lub zniszczenia pewnego ładu, do którego ludzie przyzwyczajali się latami. Tak było z realnym socjalizmem. Jego upadek wywołał głębokie niezadowolenie w wielu grupach społecznych, traumę, a w skrajnych przypadkach pchnął do śmierci. I wreszcie samobójstwo fatalistyczne odnosi się do tych zachowań, kiedy ludzie odchodzą w przekonaniu, że takie jest ich przeznaczenie, że dzięki temu znajdą się w lepszym świecie.

Mężczyźni w Polsce cztero-, czy nawet pięciokrotnie częściej niż kobiety skutecznie podejmują próby samobójcze. Robią to w sposób jednoznacznie inwazyjny, nie pozostawiający żadnych wątpliwości co do celu postępowania. Kobiety, poprzez próby samobójcze mniej drastyczne, raczej próbują komunikować swoje osamotnienie, złe nastroje czy poczucie przegranej. W obu jednak grupach motywy desperacji są zbliżone.

Przede wszystkim kluczowym czynnikiem wpływającym na odbieranie sobie życia ma kondycja rodziny lub związku partnerskiego, w którym desperat lub desperatka pozostaje. Warto pamiętać, że rozwód jest zdarzeniem psychicznie wyniszczającym wszystkich jego aktorów. U źródeł radykalnych poczynań kryje się nierzadko zawiedziona miłość, odrzucone uczucie, zdrada. Nie lekceważyłbym w żadnej mierze utraty pracy, kłopotów finansowych, widma bezrobocia i zagrożenia egzystencjalnego.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
I wreszcie, choroby psychiczne, onkologiczne, rodzące lęk przed cierpieniem.

W dziesiątkach przypadków socjolog analizujący zachowania samobójcze, jest kompletnie bezradny. Z udostępnianej dokumentacji sądowej czy policyjnej nie można wnioskować o powodach tych nieodwracalnych czynów. Młody, zdolny i przystojny chłopak, bez śladów zaburzeń psychicznych odbiera sobie życie, nie pozostawiając najbliższym listu pożegnalnego tłumaczącego ten drastyczny czyn. Podobnie jak młoda dziewczyna, z dobrej rodziny, ze znakomitymi osiągnięciami szkolnymi, lubiana przez rówieśników i belfrów. Można się domyślać, że jakiś szczególny typ wrażliwości, ukryty pod teatralną maską twardziela, brata łaty, człowieka otwartego, popycha do tych nadzwyczajnych zachowań.

Erich Maria Remarque, niemiecki pisarz, którego dzieło Na Zachodzie bez zmian przeszło do kanonu światowej klasyki, mawiał: "Samotność, prawdziwa samotność bez złudzeń, to stan poprzedzający obłęd lub samobójstwo".

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostateczne rozwiązanie - Dziennik Zachodni