Gdzie w Śląskiem nie zadzwonimy z komórki? [RAPORT]

Tak przynajmniej wynika z raportu, jaki kilka dni temu opublikował Urząd Komunikacji Elektronicznej. W sumie na terenie województwa śląskiego pracownicy URE, bazując na zgłoszeniach od mieszkańców doszukali się kilkunastu białych plam, gdzie zasięg jest słabiutki, bądź go nie ma wcale.

To, co wydaje się mankamentem, w sezonie wakacyjnym lub podczas weekendu może okazać się zaletą. Helena Byrska, która w Rycerce Górnej prowadzi pensjonat agroturystyczny przyznaje, że złapanie tu zasięgu jest sporym wyczynem, lecz - jak dodaje - część letników chwali sobie ten wymuszony spokój od dźwięku dzwoniącej komórki. Na podobny luksus mogą liczyć goście hotelu "Poniwiec" w Ustroniu. Na oficjalnej stronie obiektu daremnie szukać informacji o tym "drobiazgu", ale przeglądając internetowe fora bez trudu można nadrobić swoją wiedzę. Potwierdza to zresztą recepcjonistka hotelu, Ewa Steller.

- Turyści, którzy przyjeżdżają do nas pierwszy raz na początku trochę się dziwią, ale większość z nich szybko stwierdza, że w sumie to nawet dobrze - mówi Steller.

Takie podejście do sprawy chwali dr Teresa Sikora, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego. Podkreśla, iż dzisiaj dostępność pod komórką stała się wręcz wymogiem kulturowym. Odbierania telefonu wymagają zarówno znajomi, czy krewni, jak też (a może przede wszystkim) przełożony z pracy.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
- Jeśli ktoś jednak dobrze wykonuje swoje obowiązki zawodowe, to ma święte prawo do tego, aby przez weekend nie odbierać komórki. I szef powinien to zrozumieć. Poza tym każda osoba potrzebuje czasu na przetrawienie tej masy informacji, jakie do niej docierają w ciągu tygodnia - komentuje dr Sikora.

Owym świętem prawem do spokoju od komórki wyjeżdżający na weekend do Rycerki, Żabnicy, czy Koszarawy będą mogli cieszyć się jeszcze przez rok. Jak informuje URE, czołowi operatorzy obiecali, że do drugiej połowy 2012 roku rozbudują swoje stacje w 115 miejscach całej Polski.

Bogunice w powiecie rybnickim
Bojszowy i Lędziny w powiecie bieruńsko - lędzińskim
Złożeniec w powiecie zawierciańskim
Wielka Puszcza w powiecie bielskim
Cięcina, Żabnica, Rajcza, Rycerka Górna, Sopotnia Wielka, Ujsoły (przysiółki Huty, Hutyrowa i Młada Hora), Kocierz Moszczanicki, Kocierz Rychwałdzki i Koszarawa (wszystkie te miejscowości znajdują się w powiecie żywieckim).

Źródło: Urząd Komunikacji Elektronicznej

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Najwięcej "białych plam" jest w górzystych terenach Małopolski, Podkarpacia i Dolnego Śląska. Kompletnie bezużyteczna może się okazać komórka między innymi w Sromowcach i Szczawnicy (Pieniny), bądź w Dwerniku (Bieszczady). Sporym zaskoczeniem może być obecność na liście UKE Kielc, Wrocławia, a nawet Warszawy. Nie oznacza to jednak, że stolica jest telefoniczną "czarną dziurą". Są nią tylko trzy ulice na Żoliborzu (we Wrocławiu kłopoty z zasięgiem sygnalizują mieszkańcy osiedla Bieńkowice). Przedstawiciele UKE zastrzegają jednak, iż obecność danej miejscowości, czy osiedla na liście "białych plam" nie oznacza, że nigdy, nigdzie i z żadnej komórki nie da się stamtąd zadzwonić. Jak tłumaczy jeden z pracowników urzędu czasem w tym samym miejscu różni operatorzy mają różny zasięg. Nie bez znaczenia jest też ukształtowanie terenu i pogoda.

W dziennikarskiej branży nie od dziś wiadomo, że do Irka Dudka, organizatora festiwalu "Rawa Blues", można dodzwonić się tylko na telefon stacjonarny i to bynajmniej nie dlatego, że nad jego domem rozciąga się "biała plama". Powód jest prosty - otóż słynny muzyk nie miał, nie ma i - o ile nam wiadomo - nie zamierza mieć telefonu komórkowego. Jak podkreśla w wywiadach, dzięki temu czuje się wolnym człowiekiem.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera