Jako mała dziewczynka na koloniach była tylko trzy razy. Najwięcej czasu spędzała nad Zalewem Przeczyckim czy Warężynem, gdzie przyjeżdżali turyści z całego województwa.
- Tutaj byli moi rówieśnicy, piękne lasy, łąki i pasące się na nich krowy, przez dzień unosił się zapach świeżego siana i można było pić zdrowe mleko prosto od krowy - wspomina piosenkarka. - Po co było jeździć gdzieś dalej, jak w pobliżu były takie urocze miejsca.
Nad wodę wybierała się z koleżankami już z samego rana. Zabierały ze sobą oranżadę i kanapki zrobione przez mamę.
Popołudniami dziewczyny rzucały się zaś w wir przeróżnych gier i zabaw. - Wyobraźnia była na wysokich obrotach. W szopach, na strychach i stodołach bawiliśmy się w chowanego, organizowaliśmy podchody - wspomina z uśmiechem piosenkarka.
Dziewczyny znalazły też sposób na to, jak zarobić kilka groszy; zrywały gruszki i jabłka, które potem sprzedawały przechodniom. Organizowały też różne konkursy - najczęściej w zbieraniu borówek na czas. Później rozchodziły się do domów i wspólnie z mamą przygotowywały z nich przetwory na zimę.
Kiedy nad zalewem odpoczywała z całą rodziną, obowiązkowo na obiad podawano pieczonki z ogniska przygotowane w glinianym garnku. To była jej ulubiona letnia potrawa.
- To były naprawdę cudowne wakacje - podsumowuje sentymentalnie Mona Lisa.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?