Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na urlop tacierzyński, czyli mąż od kuchni. I prania

Katarzyna Domagała
Joanna Kołodziej z mężem i synem
Joanna Kołodziej z mężem i synem Katarzyna Domagała
Kochanie, o której podasz obiad? Włączyłeś pranie? Nie trzeba przewinąć dziecka? W naszych domach takie pytania coraz częściej padają z ust kobiet. Stereotyp męża, który ma wyłącznie zarabiać na życie i żony, gospodyni wychowującej dziecko i dbającej o dom, przechodzi do lamusa.

Sprawdziliśmy w oddziałach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Chorzowie, Bielsku-Białej, Rybniku, Zabrzu i Sosnowcu, ilu nowo upieczonych ojców od początku 2010 r., kiedy mają możliwość brania urlopu ojcowskiego, skorzystało z tej możliwości. W naszym województwie jest ich ponad dwa i pół tysiąca. A liczby podane przez ZUS dotyczą wyłącznie ojców zatrudnionych w firmach do 20 osób oraz prowadzących własną działalność gospodarczą.

Prof. Kazimiera Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, uważa, że jest za wcześnie, by jednoznacznie twierdzić, że dużo mężczyzn korzysta z urlopu ojcowskiego. - Jednak patrząc na młodych ludzi, widać zmiany w modelu rodziny, które idą w dobrym kierunku - przyznaje socjolog. Jak mówi, dziś ojciec zmieni pieluchę dziecku bez oporów. - Może nie nakarmi go piersią, ale zrobi to z butelki.

Co do minuty czas poświęcony na prace domowe przebadali naukowcy z Wielkiej Brytanii. Okazało się, że mężczyźni m.in. na gotowanie, sprzątanie czy opiekę nad dziećmi poświęcają 337 minut tygodniowo, a kobiety 355 minut. 10 lat temu ta różnica była o 27 minut większa.

Joanna Kołodziej, szczęśliwa mama czterotygodniowego Kamila, przyznaje, że jej męża Sławka nigdy nie trzeba było prosić o pomoc przy pracach domowych. A od kiedy w domu pojawił się syn, tata przewija go, kąpie, usypia i wstaje w nocy, kiedy się obudzi. Cały ten rytuał opanował do perfekcji. Nic w tym dziwnego, gdy poznamy jego zdanie na temat życia rodzinnego. - Podział pracy w domu powinien być równy - mówi pan Sławek. - Jeżeli ktoś decyduje się na założenie rodziny, powinien się jej poświęcić - dodaje. Ma też dobrą radę dla mężczyzn. - Pralka nie jest kosmicznym urządzeniem, można opanować jej obsługę. Albo zapytać żony.

Większa świadomość mężczyzn to mniej rodzinnych kłótni

Rozmowa z prof. Katarzyną Popiołek, psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Katowicach

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Panowie coraz częściej gotują, prasują, sprzątają. Kiedyś były to wyłącznie "przywileje" kobiet.
To zasługa młodych ludzi, którzy wychowywali się już w innym świecie - po przemianach politycznych. Podział obowiązków na prace męskie i kobiece wywodzi się z czasów, kiedy mężczyzna zarabiał na dom, a kobieta o niego dbała. To pokutowało bardzo długo, choć wiele kobiet poszło do pracy. Starsze Polki do pewnego momentu były dumne, że po pracy piorą, pieką i gotują. Zresztą w związkach ludzi z mojego pokolenia, czyli 50+, jest tak, jak było.

To gdzie jest granica zmian?
Widzę, że dzielenie się obowiązkami domowymi jest rzeczą normalną dla trzydziestopięciolatków i ludzi młodszych. Zresztą, im są to młodsze osoby, tym podział obowiązków jest bardziej autentyczny. Mężczyźni chętniej opiekują się dziećmi, upierają się, aby spędzać z nimi coraz więcej czasu. W kuchni też chcą się wykazać.

Ta sytuacja wyjdzie nam na dobre czy mamy się obawiać? Może panowie będą chcieli wrócić do dawnych czasów?
Zdecydowanie na dobre i to z wielu względów. Po pierwsze, ojcowie mają lepszy kontakt z dziećmi. I to jest największa korzyść z tych zmian. Bardziej wciągają się w życie rodzinne. Zaczynają doceniać wartość bycia razem z partnerką i wspólnego dbania o dom. Druga sprawa to mniej kłótni o wydatki. Często było tak, że mąż oddawał żonie pensję, a po jakimś czasie robił jej wyrzuty: co ty z nią zrobiłaś, gdzie straciłaś, że na życie brakuje. Jednak mężczyźni, którzy nigdy nie byli na zakupach, nie mają zielonego pojęcia, jakie są koszty życia, np. ile kosztuje proszek do prania. Kiedy zaczęli się zajmować sprawami w domu, uświadomili sobie, jakie to są ogromne wydatki. To powoduje, że w domach może będzie mniej awantur o pieniądze. KD

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Na urlop tacierzyński, czyli mąż od kuchni. I prania - Dziennik Zachodni