- Pamiętam, że z auta wyskoczył młody kierowca i na siłę zaczął ściągać mnie z pasów. Krzyczał, żebym nie udawał, bo nic wielkiego się nie stało - opowiada nasz Czytelnik. - To jemu nic się nie stało, nie poniósł za to żadnej kary. Okazało się, że to lekarz. Policja i sąd współczuli mu, a nie mnie - mówi rozgoryczony.
ZOBACZ, JAK GINĄ LUDZIE W WYPADKACH SAMOCHODOWYCH
Dla ofiary wypadku zaczął się koszmar. W szpitalu stracił przytomność, stwierdzono między innymi wstrząs mózgu, stłuczenie kręgosłupa, uraz miednicy i obu kolan.
Mężczyzna żyje samotnie, dawno rozstał się z żoną. Jest emerytem, pracował jako elektryk, ma niskie świadczenia. Po wypadku miał zawroty głowy, chodzenie sprawiało mu ból, był w szoku. Musiał liczyć tylko na siebie. - W szpitalu lekarze chcieli się mnie szybko pozbyć, bo ten sprawca wypadku był ich kolegą. Gdybym leżał dłużej niż siedem dni, to miałby większe kłopoty. Półprzytomnego wypisali mnie wcześniej ze szpitala - uważa Tadeusz Obłój.
SERWIS MOTOFAKTY - WSZYSTKO O MOTORYZACJI I PIESZYCH
Wrócił do domu. Nie miał pieniędzy na lekarstwa, każdego dnia walczył z bólem. W dodatku sąd umorzył sprawę przeciwko kierowcy.
- Chociaż świadkowie zeznawali, że pędzący samochód potrącił pieszego na przejściu, potem kierowca nie udzielił rannemu pierwszej pomocy, tylko brutalnie ściągał z pasów, sędzia powiedział wprost, że ukaranie młodego lekarza zniszczyłoby mu karierę i zawodową przyszłość. Poczułem się nikim - przyznaje starszy pan.
Sprawca zaproponował mu zadośćuczynienie w wysokości 3 tys. zł w ratach. Tadeusz Obłój odmówił. Po wypadku leczył się u ortopedy, neurologa, okulisty i chirurga, brał drogie zastrzyki w kolana. PZU wypłaciło mu w sumie 5948 zł. Na wiele to nie wystarczyło. Tadeusz Obłój oddał więc sprawę cywilną do sądu. W końcu przyznano mu sumę 14 tys. 200 zł. - Uważam, że to za mało. Ten wypadek mnie zniszczył, straciłem całą radość życia, ostatnio dowiedziałem się, że mogę mieć amputowaną nogę. Jestem w depresji, załamałem się - mówi zabrzanin. - Ale sąd tłumaczył, że mam już swoje lata i taka suma mi wystarczy, bo to dla mnie i tak dużo.
Tadeusz Obłój coraz więcej pieniędzy wydaje na leki i pomoc. Brakuje mu na wszystko. Czuje żal, że chociaż w żadnym stopniu nie przyczynił się do tego wypadku, sprawca uderzył w niego na pasach, to instytucje go lekceważą, a on sam popadł w ubóstwo.
- Jeśli ktoś jest biedny, stary i zostanie potrącony przez wykształconego człowieka ze znajomościami, to nie ma już co liczyć na sprawiedliwość w naszym kraju? - pyta pan Tadeusz. - Czy takim jak ja pozostaje tylko Strasburg?
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Zostaw rachunki
Wysokość odszkodowania może zostać ustalona na mocy decyzji zakładu ubezpieczeń, na podstawie ugody, albo w orzeczeniu sądu cywilnego, lub w wyniku wytoczenia tzw. powództwa adhezyjnego, co oznacza dochodzenie roszczeń majątkowych w postępowaniu karnym. Obok samego odszkodowania warto ubiegać się o dodatkowe świadczenia. Leczenie powypadkowe powoduje koszty, warto więc zachować rachunki za leki czy dojazdy do lekarzy.
ZOBACZ, JAK GINĄ LUDZIE W WYPADKACH SAMOCHODOWYCH
Trudna sprawa, ale nikt nie jest sam
Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych
Kwestia wysokości odszkodowania za wypadek samochodowy jest złożona i często pozostawia wiele do życzenia. Przyznana suma zależy od wielu różnych okoliczności.
Jeżeli nie dochodzi do ugody, to o wysokości odszkodowania decyduje sąd. Wyrok sądowy można podważyć, apelując.
Jeśli wyrok sądu apelacyjnego także nie satysfakcjonuje poszkodowanego, może on ponownie wnieść sprawę do sądu rejonowego, ale w takim przypadku muszą pojawić się nowe okoliczności sprawy, na przykład nowe schorzenie, które jest konsekwencją urazów z wypadku. Poszkodowany może korzystać z pomocy rzecznika praw konsumentów, Komisji Nadzoru Finansowego, a także rzecznika ubezpieczonych.
SERWIS MOTOFAKTY - WSZYSTKO O MOTORYZACJI I PIESZYCH
Kiedy poskarżyć się do Strasburga
Europejski Trybunał Praw Człowieka jest powołany do rozpatrywania skarg osób twierdzących, że naruszone zostały ich prawa, w szczególności m.in.: prawa do życia, rzetelnego procesu sądowego, poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, wolności wyrażania opinii, prawa do skutecznego wniesienia środka odwoławczego.
Trybunał nie jest dodatkową instancją odwoławczą od np. wyroków polskich sądów, nie może ich zmieniać lub uchy-lać. Skargę do niego można oprzeć jedynie o zarzut na-ruszenia wymienionych praw i tylko w sprawach dotyczących władz publicznych. Naruszenie praw musi dotyczyć strony bezpośrednio i osobiście. Termin do złożenia skargi to sześć miesięcy od daty podjęcia prawomocnej decyzji w sprawie. Skargę można napisać w j. polskim i wysłać na adres: The Registrar European Court of Human Rights Council of Europe 67075 Strasbourg Cedex France.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?