"Glück auf", a może "Powodzenia" - jaki napis powinien widnieć nad wejściem do Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej, która jest udrażniana na swoim zabrzańskim odcinku? Historyk z tego miasta, Dariusz Walerjański twierdzi, że napis w wersji niemieckiej jest integralną częścią historii. To zdanie podziela Przemysław Noparlik, historyk z Rudy Śląskiej - miasta, w którym również są plany uruchomienia odcinka sztolni.
CZYTAJ KONIECZNIE: ZAMIESZANIE WOKÓŁ HISTORYCZNEGO NAPISU GLUCK AUF NAD WEJŚCIEM DO SZTOLNI W ZABRZU
- Z historii regionu nie da się wymazać faktu, że przez kilkaset lat był on związany z administracją pruską, a jego dynamiczny rozwój w XIX w. był owocem działań pruskich przedsiębiorców i władz. Dlatego niezrozumiała jest próba manipulacji historią w przypadku Głównej Kluczowej Sztolni Dziedzicznej - zaznacza Noparlik.
Jak podkreśla rudzki historyk - Górny Śląsk, jako obszar pogranicza, przez wieki był miejscem ścierania się wpływów polskich, czeskich i niemieckich. Nie jest więc możliwe wymazanie napisów w języku niemieckim zarówno na papierze, jak i w postaci inskrypcji na nagrobkach czy fasadach budowli.
- Zgodnie ze sposobem rozumowania zabrzańskich urzędników z cmentarzy i świątyń powinny zniknąć obcojęzyczne napisy, a ten nad bramą obozu KL Auschwitz powinno się spolszczyć. Życzę powodzenia! Glück auf! - konkluduje Przemysław Noparlik, historyk z Rudy Śląskiej. JO
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?