Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klęska w sukces przekuta

Michał Smolorz
No to mamy I Światowy Zjazd Ślązaków. Jest rzeczą normalną i praktykowaną, że przy takiej okazji promują się politycy różnej maści, wykorzystał ją i prof. Jerzy Buzek, który nawet udzielił swojego "głównego patronatu".

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego dawno popadł w inflację w rozdawaniu patronatów, a swoją śląską tożsamość odkrył niedawno - ale każdy ma prawo do spektakularnych nawróceń i gorliwego apostołowania w imię swego politycznego interesu. Gorzej, gdy w promocji własnej osoby przekracza się granice dobrego smaku, co najwyraźniej zdarzyło się Panu Profesorowi.

Za 20 lat powstanie jedno wielkie miasto Śląsk CZYTAJ WIĘCEJ

W wydanej przez DZ gazetce na zjazd uśmiechnięty Jerzy Buzek widnieje już na pierwszej stronie wraz ze swoim artykułem. Pouczająca to lektura. Autor bez zahamowań stawia siebie w jednym szeregu z najwybitniejszymi postaciami śląskiej historii, tuż za Wojciechem Korfantym. Megalomania nie jest wielkim grzechem, co najwyżej słabostką, ważne, co się pisze w szczegółach, jakich zasług przydaje się sobie przy tej okazji. Na przykład: "Mój bliski krewny, Józef Buzek, taki właśnie miał cel [tj. korfantowskie "złączenie śląskiego nurtu z wielką polską rzeką"], układając w dobie plebiscytu 1921 roku Statut Organiczny Województwa Śląskiego. Wprowadzając w 1999 r., jako premier polskiego rządu, samorządowy Region Śląski - z Marszałkiem i Sejmikiem Śląskim - spełniałem również jego testament".

WSZYSTKO O ŚWIATOWYM ZJEŹDZIE ŚLĄZAKÓW W KATOWICACH

Już wiemy, co jest wiekopomną zasługą premiera Jerzego Buzka, przypomnijmy więc podstawowe fakty z ostatniej reformy administracyjnej. Po pierwsze, dokonała ona kolejnego w historii rozbioru Górnego Śląska, dzieląc go między dwa województwa. Zaś województwo nazwane "śląskim" zostało wykrojone jako kulturowa i geograficzna hybryda z ziem górnośląskich i małopolskich. Cały ten zabieg był mistrzowską materializacją zasady "divide et impera" (dziel i rządź), zapobiegającą zjednoczeniu Ślązaków i ich rodzinnej ziemi w jeden silny region, w którym autochtoni mieliby decydujący głos.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Mityczna "samorządność" okazała się humbugiem, w rzeczywistości nowe województwa stały się państwowo-samorządowe z karykaturalnym systemem dwuwładzy, w którym wojewoda i marszałek niczym Paweł i Gaweł każdego dnia przeciągają kompetencyjną linę. Budżet, jaki reforma przewidziała dla województw, był mniejszy niż budżet miejskiej gminy, centralizm finansowy stał się jego ostoją. Trudno sobie wyobrazić reformę bardziej antyśląską, bardziej depczącą aspiracje rdzennych mieszkańców, a przepaść, jaka dzieli ją od przedwojennej autonomii, jest niczym Wielki Kanion Kolorado. Skądinąd to prawda, że służy ona przede wszystkim "wielkiej polskiej rzece", interes śląski zostawiając na dalekim brzegu.

Moglibyśmy również przypomnieć, jak Pan Przewodniczący PE podważał wynik demokratycznych wyborów samorządowych, w których po raz pierwszy legalnie działająca organizacja regionalna zyskała swoją reprezentację we władzach województwa. Moglibyśmy przypomnieć, jak kwestionował ideę prac nad śląskim językiem regionalnym. Moglibyśmy, moglibyśmy, moglibyśmy...

Czcigodny Panie Profesorze ! W popularnej piosence z tekstem Tadeusza Kijonki mamy taki znamienny werset: W naszym mieście mało mówi się i wielkich słów nam może brak/Ale kiedy tu ludzie mówią "nie", to jest "nie", a kiedy "tak", to mówią "tak". Jest to proste i może banalne, a na pewno staromodne wezwanie do zwykłej uczciwości, także w życiu publicznym. Wiem, rozumiem, że sowicie opłacany sztab każdego dnia kreuje Pański wizerunek, ustala stopień opalenizny, dobiera fotografie z przyklejonym uśmiechem, pisze kolejne artykuły. To nieuchronne skutki przemian współczesnej polityki, w której przestaje się liczyć idea, a najważniejszym motorem są sondaże. Ale mimo wszystko są jeszcze takie chwile (jak choćby pierwszy w historii Zjazd Ślązaków) w których nie wypada uprawiać tego prestidigitatorstwa i zachować się - jak uczył Antoni Słonimski - po prostu przyzwoicie.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Klęska w sukces przekuta - Dziennik Zachodni