Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież ucieka ze Śląska do Krakowa, Warszawy i Wrocławia

Agata Pustułka
tomasz hołod
Z regionu, dokąd w poszukiwaniu pracy i lepszego życia ściągały tysiące młodych ludzi, Śląskie staje się miejscem, z którego się ucieka. W 2010 r. więcej młodych ludzi stąd się wymeldowało, niż się tu zameldowało.

Z badań krakowskiego Centrum Doradztwa Strategicznego dotyczących śląskich emigrantów w latach 2004 - 2011 wynika, że na wyjazd decydują się przede wszystkim osoby młode i dobrze wykształcone. 38 proc. spośród nie skończyło 30 lat, kolejne 35 proc,. należało do przedziału wiekowego 30 - 39 lat.

Razem z woj. łódzkim, lubelskim, świętokrzyskim znaleźliśmy się w gronie województw najmniej atrakcyjnych dla młodych ludzi. To fatalna prognoza na przyszłość: jeśli tendencje się nie odwrócą, nasz region czeka katastrofa cywilizacyjna.

Takich problemów nie ma Warszawa, Kraków, Wrocław czy Poznań. Większość mieszkających tam młodych ludzi nigdzie się nie wybiera, uznając, że łatwiej tam o dobrą pracę, a przy tym wygodniej i ciekawiej się żyje.

ŚLĄSKIE MIASTA SIĘ KURCZĄ - ZOBACZ NAJNOWSZE SZCZEGÓŁOWE DANE I MAPĘ

- Katowice przegrywają, bo są miastem bez serca. Centrum tego miasta jest budowane od nowa, więc więzi społeczne są słabsze niż np. w Krakowie - ocenia prof. Marian Mitręga, demograf z Uniwersytetu Śląskiego.

Zdaniem socjologa prof. Jacka Wodza łatwość, z jaką dziś młode pokolenie decyduje się na wyjazd z regionu, to swoisty rykoszet po PRL-u, gdy Śląsk był dla mieszkańców innych regionów Polski ziemią obiecaną.

MIESZKAŃCY WYJEŻDŻAJĄ Z KATOWIC. DLACZEGO? CZYTAJCIE TUTAJ

- Tu przyjeżdżało się za chlebem, a teraz, po lepsze życie, się stąd wyjeżdża - podkreśla prof. Wódz.

Na postawę młodego pokolenia, które staje się kłopotem dla systemu, bo nie ma atrakcyjnych miejsc pracy, a szkolnictwo zawodowe praktycznie nie istnieje,

Na ten tragiczny w skutkach drenaż woj. śląskiego ma też wpływ coraz gorsza sytuacja ekonomiczna województwa i jego malejąca pozycja w porównaniu z innymi regionami.

- To zniechęcenie młodych to efekt marginalizacji regionu przez decydentów. Dystans pomiędzy Katowicami a Poznaniem czy Wrocławiem zaczyna być coraz większy - ocenia dr Małgorzata Myśliwiec, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Fatalne dla regionu informacje przynosi też raport ministra Michała Boniego Młodzi 2011, z którego wynika, że za cztery lata w większości województw więcej będzie osób przechodzących w stan spoczynku niż ludzi w wieku aktywności zawodowej.

"Województwa śląskie, dolnośląskie, łódzkie, świętokrzyskie i opolskie już są pod wpływem działania tego procesu" - czytamy w Raporcie.

Młodzi mieszkańcy województwa śląskiego chcą szukać swoich życiowych szans poza regionem, który w minionych latach znalazł się wśród województw o małej sile przyciągania.

Gdy dodamy do tego prognozy demograficzne, zgodnie z którymi w 2030 roku w miastach Metropolii "Silesia" (razem z Będzinem i Czeladzią) mieszkać będzie około 449 tysięcy osób mniej niż dziś, mamy obraz prawdziwej społecznej klęski.

ŚLĄSKIE SKURCZY SIĘ O 800 TYS. LUDZI. JAK MOŻNA TEMU ZARADZIĆ? CZYTAJCIE

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Jej skutki możemy zminimalizować tylko wtedy, jeśli już teraz zaczniemy działać. Co młodych mogłoby w regionie zatrzymać?

- Kiedyś była to możliwość zdobycia wykształcenia potrzebnego na rynku pracy. Szkoła gwarantowała etat. Dziś mamy do czynienia z fatalnymi skutkami upadku szkolnictwa zawodowego - ocenia prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Jego zdaniem wielu mieszkańców związanych jest z regionem dopiero od kilku pokoleń. To powoduje, że więź jest mniejsza. - Przyjeżdżali tu w latach 70. do pracy, a teraz bez sentymentów w poszukiwaniu pracy wyjeżdżają - ocenia prof. Wódz.

ŚLĄSKIE MIASTA SIĘ KURCZĄ - ZOBACZ NAJNOWSZE SZCZEGÓŁOWE DANE I MAPĘ

Najmłodsze pokolenie cechuje brak lęków związanych z migracjami. - Dla nich wyjazd do innego kraju to pestka, a co dopiero do innego województwa - dodaje socjolog. Widać to m.in. w statystykach. Na emigrację zarobkową w ciągu ostatnich 7 lat zdecydowała się przynajmniej jedna osoba z ponad 7 proc. gospodarstw domowych w regionie.

Wyjazdy za chlebem nie mogą dziwić, skoro w Śląskiem 30 proc. osób więcej opuszcza rynek pracy niż na niego trafia! Jak ustalili specjaliści z Centrum Doradztwa Strategicznego w Krakowie, najwięcej osób wyjechało za granicę z powiatów raciborskiego i lublinieckiego oraz z Żor, a najmniej ze Świętochłowic, Rudy Śląskiej i Bytomia. Oczywiście, za granicę jadą ludzie młodzi i nieźle wykształceni. Niestety, większość z tych emigrantów nie dorabia się majątków. Zaledwie co czwartemu udaje się odłożyć więcej niż 100 tys. zł, a prawie 40 proc. zadeklarowało, że zaoszczędzili tylko około 10 tys. złotych. Gdy wracają (zrobiło to 40 proc. emigrantów z lat 2004-2011), ciężko zarobione pieniądze wydają na sprawy bieżące, remont mieszkania i zakup samochodu.

ŚLĄSKIE SKURCZY SIĘ O 800 TYS. LUDZI. JAK MOŻNA TEMU ZARADZIĆ? CZYTAJCIE

Trzeba lat, by umocnić więzi

Prof. Marian Mitręga, demograf z Uniwersytetu Śląskiego:
Wyniki tych badań mówią o deklaracjach, a nie o rzeczywistych decyzjach młodych ludzi. To ważne, bo przecież w przyszłości nie muszą się decydować na opuszczenie regionu. Jedno jest pewne: młodzi ludzie poszukują miejsc atrakcyjnych, z perspektywami, a takie w ich oczach województwo śląskie nie jest. Szczególnie ważna w tych wyborach jest atrakcyjność ośrodków miejskich, bo nie ma wątpliwości, że do województwa mazowieckiego, małopolskiego czy dolnośląskiego przyciągają ich stolice, które się dynamicznie rozwijają. Warto dodać, że młodym ludziom nie chodzi jedynie o ekonomiczne względy, ale też o więzi społeczne, jakie niewątpliwie odgrywają rolę przyciągającą w przypadku Krakowa czy Wrocławia. Katowice, które znajdują się w permanentnym remoncie, nie wytwarzają tych więzi. Może zmieni się to po powstaniu nowego centrum. Potrzeba jednak lat, by więzi umocnić. AGA

To efekt marginalizacji regionu

Dr Małgorzata Myśliwiec, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego:
Postawa młodego pokolenia to poważny problem, którego rozwiązaniem powinna się czym prędzej zająć się tzw. centrala. Moim zdaniem, to przede wszystkim efekt marginalizacji województwa
śląskiego, pomijanego w podziale tak atrakcyjnych łupów, jak np. Euro 2012. Organizacja mistrzostw stała się przecież impulsem rozwoju innych regionów. Odpowiedzią na tę marginalizację jest np. umocnienie się na regionalnej scenie politycznej Ruchu Autonomii Śląska. Receptą na problemy jest decentralizacja kraju, usamodzielnienie się regionów, których władze, elity polityczne będą wiedziały lepiej, jak zainwestować kapitał, by odwrócić te niekorzystne tendencje. Rządzący muszą patrzeć na nasz region co najmniej w perspektywie 2030 roku i pamiętać, że to woj. śląskie wciąż jest tym, które obok mazowieckiego jest podstawą polskiej gospodarki. Choćby z tego powodu to pomijanie Śląska jest niezrozumiałe. AGA

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!