Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były policjant skarży rząd

Violetta Gradek
Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie
Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie 06 Podpis pod zdjęcie Autor/agencja
Były naczelnik częstochowskiej drogówki domaga się 300 tys. zł odszkodowania od polskiego rządu. Do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu złożył skargę na przewlekłość postępowania prokuratorskie- go. Śledztwo w jego sprawie trwało aż pięć lat. Skończyło się umorzeniem.

Sprawa miała spektakularny początek. 4 listopada 2003 roku do domu Janusza Dudka, wówczas naczelnika częstochowskiej drogówki, zastukali policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych. Przeszukali mieszkanie. Zarekwirowali telefon komórkowy policjanta, notatnik i kalendarzyk małżeński jego żony. Zakuli Dudka w kajdanki i na oczach jego dziewięcioletniego syna wyprowadzili z domu. Pojechali pod częstochowską komendę, gdzie policjant siedział w samochodzie na parkingu i czekał aż BSW przeszuka jego gabinet. Zawieziono go potem do siedziby Prokuratury Apelacyjnej do Krakowa, a później do aresztu śledczego Prokuratury Wojewódzkiej. W izbie zatrzymań nakazano mu rozebrać się do naga i kucnąć.

- Jedno wielkie upokorzenie. Szok - mówi Dudek. - Potraktowano mnie jak bandytę, gdy przez prawie 30 lat to ja stałem na straży prawa.

Janusza Dudka zatrzymano w związku z tzw. aferą stłuczkową. Krakowska prokuratura rozpracowała grupę przestępczą, która zajmowała się likwidacją rzekomych szkód komunikacyjnych. Fingowała stłuczki, przez co wyłudziła od firm ubezpieczeniowych ponad 2 mln zł. W procederze brali udział policjanci, także z częstochowskiej drogówki. Proces w tej sprawie właśnie się rozpoczął. Dudkowi, jak mówi, najpierw postawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

- Następnego dnia, gdy przyjechał do mnie adwokat, prokurator zmienił zarzuty na niedopełnienie obowiązków służbowych - opowiada były policjant.

Dudek przekonuje, że nie miał pojęcia o tym, iż policjanci z jego wydziału maczali palce w wyłudzeniach odszkodowań. Mówi, że dostał informacje o przekrętach i przekazał je przełożonemu. Ale procederem mieli według jego informatora zajmować się cywile. Drugi "cynk" dotyczył jednego z częstochowskich policjantów i je- go syna. Notatki w obu sprawach zwierzchnikowi zostały przekazane i zarejestrowane w dzienniku urzędowym komendy.

Dudek przesiedział w areszcie tylko 48 godzin, ale po wyjściu na wolność jego życie diametralnie się zmieniło. Zawieszono go w pracy. Policjant dostał tylko połowę gołej pensji.
- Żona też straciła pracę. Mieliśmy prawie 3 tys. zł miesięcznej raty kredytu do spłacenia. A nie było na to pieniędzy - wspomina Janusz Dudek. - Samochód poszedł za długi. Musieliśmy też sprzedać dom. Przez dwa lata nie mogłem znaleźć żadnej pracy. A jak już ją dostałem w Łodzi, to cała pensja szła na spłatę długów.

Były policjant, jak twierdzi - tylko raz składał wyjaśnienie w sprawie, tuż po zatrzymaniu. - Słyszałem ciągle od prokuratora Wełny prowadzącego przesłuchanie: "Niech się pan przyzna", "Ja mam stalinowskie metody" - opowiada Dudek. Policja, która prowadziła postępowanie wewnętrzne wobec niego, umorzyła je w 2004 roku, nie doszukując się winy.

W 2005 r. Dudek napisał raport o zwolnienie ze służby, bo, jak mówi, nie mógł się doczekać końca śledztwa. Pożalił się Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który zażądał wyjaśnień w tej sprawie od rządu polskiego. Dopiero wtedy, latem 2008 r., prokuratura umorzyła postępowanie. Marek Wełna, przewodniczący IV wydziału zamiejscowego do zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej w Krakowie, uważa, że postępowanie wobec Dudka wcale nie trwało długo.

- Postępowanie toczyło się szybko, ale obejmowało kilkaset zdarzeń kolizyjnych. W sprawie zostało oskarżonych 31 osób. A prawdopodobnie postawimy zarzuty następnym zamieszanym w ten proceder. Prowadziłem sprawę na początku, potem przejął ją inny prokurator. W tym czasie zmieniło się aż pięciu referentów w tej sprawie, a to na pewno nie wpłynęło na jej przyspieszenie - mówi prokurator Wełna.

- W listopadzie 2003 roku materiał dowodowy pozwalał na zatrzymanie policjanta i postawienie mu zarzutu. Teraz świadkowie zmienili zeznania, a podejrzani składają wyjaśnienia na korzyść byłego naczelnika częstochowskiej drogówki, choć na początku wskazywali na jego udział w sprawie. Po analizie materiału dowodowego jako naczelnik wydziału postanowiłem o umorzeniu postępowania - tłumaczy Wełna.

Dudek dostał od Śląskiej Wojewódzkiej Komendy Policji wyrównanie pensji za dwa lata, kiedy dostawał tylko jej połowę. Mł. asp. Marek Wręczycki z biura prasowego śląskiej komendy twierdzi, że powrót byłego naczelnika na dawne stanowisko nie jest możliwy.

- Podjął decyzję i odszedł na emeryturę. Jeżeli chce znów pracować w policji, będzie potraktowany jak każdy cywil, który chce służyć w policji. Musi przejść taką samą procedurę rekrutacyjną. Do tego zobowiązuje nas ustawa o policji - wyjaśnia Wręczycki.

Dużo skarg

Od 1999 roku Trybunał wydał wobec Polski 318 wyroków stwierdzających przynajmniej jedno naruszenie konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności. Tylko w 19 sprawach nie stwierdzono naruszenia, a w 39 polski rząd zawarł ze skarżącymi ugody.

Skarga dotyczyła odmowy przyznania jej prawa do aborcji, mimo że ciąża zagrażała jej zdrowiu. 20 marca 2007 r. Trybunał uznał zasadność skargi i zasądził 25 tys. euro zadośćuczynienia, które musiał wypłacić polski rząd, oraz 14 tys. euro tytułem zwrotu kosztów.

Chodziło o kontrole listów, jakie Mirosław Z. wymieniał ze swoim obrońcą w czasie, gdy przebywał w areszcie. Trybunał stwierdził, że były one czytane przez prokuratora.

M. został aresztowany w 1997 r. Dostał 4 lata więzienia, ale wyrok, który prawie odsiedział, uchylono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!