Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie wojna z kibolstwem, trudno byłoby uwierzyć, że trwa kampania

Marcin Zasada
Wczorajsze zamieszki kiboli w Zielonej Górze okazały się dla premiera ważniejsze od wizyty na Śląsku i w Zagłębiu. Ale to nie tak, że Donald Tusk zlekceważył wyborców w Katowicach czy Sosnowcu. W przeddzień wyborów po prostu nie mógł nie wykorzystać szansy, by donośniej powtórzyć pytanie z nowego spotu PO: "Oni pójdą na wybory, a Ty?". Z Warszawy komunikat premiera brzmiał okazalej.

W swojej ostatniej reklamówce, Platforma straszy agresywnym tłumem "obrońców krzyża" z Krakowskiego Przedmieścia i demolującymi stadion kibolami. Tak, według PO, wyglądają wyborcy PiS albo raczej: tak powinni ich widzieć wszyscy niezdecydowani, którzy 9 października zadecydują o tym, kto będzie rządził krajem. W końcu w wojnie z kibolami, jaką prowadzi Platforma, wrogami są nie tylko stadionowi bandyci, ale i Jarosław Kaczyński. Nieważne, że kibole nigdy nie zadeklarowali, że w wyborach staną po stronie PiS.

Grono zagorzałych kibiców i kiboli w Polsce, szacowane jest na 150 tys. To mniej niż liczebność mniejszości niemieckiej w naszym kraju. Tych, którzy dziś są skłonni podążać za "tuskobusem" i witać premiera obraźliwymi okrzykami i transparentami, jest najwyżej kilka tysięcy. Jak widać, wystarczy, by stać się głównym tematem kampanii wyborczej. Gdyby nie wojna z kibolstwem i towarzyszące jej incydenty, trudniej byłoby rozpoznać, że ta kampania w ogóle się toczy.

Kibole chętnie skandują zapewnienie o rychłym obaleniu rządu Tuska, w czym zamierzają mieć znaczący udział. Szanse na taki scenariusz? Niewielkie. W poprzednich wyborach samorządowych kibice oddolnie próbowali wystawiać własne komitety. Tak było w Szczecinie, Gdańsku i Wrocławiu, gdzie ruch kibiców Śląska zdobył w wyborach do sejmiku województwa 3 tys. głosów, co dało mu niewiele ponad 1 proc. poparcia. Dodajmy, że na meczach wrocławskiego zespołu regularnie zjawiało się wtedy ponad 8,5 tys. widzów.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
W Bytomiu rywalem urzędującego prezydenta, Piotra Koja był Damian Bartyla, wieloletni prezes Polonii, postać numer 1 w jej najnowszej historii. Za czasów Bartyli, Polonia awansowała z trzeciej ligi do ekstraklasy. Gdyby kibice zgodnie poparli jego kandydaturę, dziś stałby zapewne na czele bytomskiego samorządu. Wybory przegrał w II turze, a mandatu radnego nie zdobył nawet Jacek Trzeciak, piłkarski idol kibiców Polonii.

Premier, przeceniając znaczenie politycznej siły środowiska kiboli, naraża wyborców oczekujących spokoju na stadionach na rozdwojenie jaźni. Z jednej strony, powtarza stanowcze hasła o braku tolerancji dla bandytów, z drugiej, podejmuje z nimi jałowy dialog, czym tylko podnosi ich rangę. Gdyby Tusk chciał po samarytańsku rozmawiać z każdym, kto go publicznie lży, może powinien raz w roku zawitać na pielgrzymkę słuchaczy Radia Maryja. Ciekawe, czy gdyby trafił na swojego Huberta H. (publicznie znieważył braci Kaczyńskich), też zapraszałby go na debaty o stanie kultury mowy polskiej.

Przez takie pokazowe gesty, jak wczoraj, walka ze stadionowymi chuliganami też coraz bardziej zaczyna przypominać pokazówkę zorganizowaną na potrzeby kampanii wyborczej. A ona nigdzie na świecie się nie sprawdziła. W latach 80. w Anglii wojnę kibolom wypowiedziała premier Margaret Thatcher. Niedługo przed wyborami, członkowie gangów klubów West Ham i Chelsea trafiali przed sąd, a procesy kończyły się szybkimi wyrokami skazującymi.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Ale sprawy miały ciąg dalszy po wyborach i Thatcher musiała godzić się ze spektakularnymi porażkami procesowymi, odszkodowaniami dla oskarżonych i kompromitacją wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście pani premier wprowadziła też skuteczne rozwiązania, jak zakazy stadionowe dla bandytów. Ale czy dziś angielskie areny piłkarskie można uznać za bezpieczne, jeśli tylko w poprzednim sezonie za przestępstwa i wykroczenia zatrzymano na nich 3300 osób?
Po wczorajszym wyjeździe premiera do stolicy, rzecznik rządu Paweł Graś, tłumaczył, że Śląsk jest dla PO i Tuska bardzo ważnym miejscem.

Fakt, w województwie są miasta, jak Wisła, w których Platforma uzyskuje rekordowe poparcie, wygrywa też w dużych ośrodkach, często nieracjonalnie wysoko. Przekonanych na Śląsku i w Zagłębiu premier będzie przekonywał w czwartek. Do nieprzekonanych dotrze w międzyczasie.

Zamieszki w Zielonej Górze po śmierci kibica potrąconego przez radiowóz

W Zielonej Górze, w nocy z niedzieli na poniedziałek, po fecie z okazji zdobycia przez tamtejszą drużynę żużlową mistrzostwa Polski, jeden z młodych kibiców został potrącony przez policyjne auto.
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że ok. 2.10 mężczyzna przebiegał przez wielopasmową, rozdzieloną pasem zieleni ulicę. Wpadł wprost pod nieoznakowany radiowóz, który jechał na interwencję. Tragiczny wypadek doprowadził do zamieszek. Funkcjonariusze zostali obrzuceni m.in. kamieniami. 16 policjantów i 2 policjan-tki zostali poszkodowani. Zniszczone zostały nie tylko policyjne radiowozy, ale także inne auta, wybijane były witryny sklepów, zdemolowana została stacja benzynowa.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Wczoraj wiceszef MSWiA Adam Rapacki zaapelował do kibiców o zachowanie "spokoju i zdrowego rozsądku". Zapowiedział jednak, że do miasta zostaną ściągnięte dodatkowe siły policji. Podkreślił, że odpowiednia ilość policjantów ma zagwarantować spokój i zapewnić, by nie doszło do kolejnych zamieszek. Wiceszef MSWiA podkreślił ponadto, że według ustaleń służb impreza mistrzostwa Polski w żużlu była dobrze zabezpieczona. - Siły policyjne były wystarczające. Nie doszło wówczas do żadnych incydentów - powiedział.

Wiceszef policji Waldemar Jarczewski poinformował, że specjalny zespół policjantów wyjaśnia m.in. czy funkcjonariusze, którzy jechali nieoznakowanym radiowozem, udzielili poszkodowanemu natychmiastowej pomocy. Są bowiem świadkowie, którzy twierdzą, że pomoc nie była natychmiastowa. TVN/TA

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!