Polonia spadła w tym toku z I ligi i okazało się, że ma 12 mln złotych długu. Już przez cały poprzedni sezon jechała na pożyczkach, bo paradoksalnie, po zajęciu siódmego miejsca w lidze, wycofali się sponsorzy. - Tak naprawdę powinniśmy wtedy sprzedać licencję lub wycofać drużynę z ekstraklasy. Spróbowaliśmy walczyć i... spadliśmy do I ligi - przyznał niedawno Bartyla, który po zmianach w zarządzie przestał być prezesem i został wiceprezesem ds. sportowych. Nieoczekiwanie złożył w piątek rezygnację, choć są tacy, którzy twierdzą, że nosił się z tą decyzją od dłuższego czasu.
- Dlaczego zrezygnowałem? Tego nie można wytłumaczyć w jednym zdaniu, ponieważ to skomplikowana sprawa - mówił nam wczoraj Bartyla, informując o planowanej konferencji prasowej w przyszłym tygodniu.
Podobno wiceprezes czekał ze swoją decyzją, aż miasto przekaże klubowi pieniądze z tytułu wykupu akcji. Współpraca z prezydentem Piotrem Kojem była trudna, ponieważ prezes Polonii stanął z nim w wyborcze szranki i minimalnie przegrał w drugiej turze. Choć obaj panowie oficjalnie temu zaprzeczają, widać było, że polityczny wątek przeszkadza w normalnych relacjach między klubem a miastem.
Za prezesa Bartyli nie brakowało buntów piłkarzy, jednak władze Polonii szybko pokazywały, kto tu rządzi, pozbywając się krnąbrnych osobników. Przekonali się o tym m.in. Grzegorz Jurczyk, Tomasz Owczarek, Janusz Wolański, czy Jakub Zabłocki.
- To nie jest klub, gdzie można zarobić, ale w ekstraklasie był świetnym miejscem, żeby się wypromować. Dlatego, że było tak ciężko, drużyna trzymała się razem i osiągała naprawdę dobre wyniki - przekonuje Michał Zieliński, który trafił do Polonii z Concordii Knurów, a teraz gra w Koronie Kielce.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Nie porównuję się do prezesa Bartyli
Z Radosławem Nowakowskim, prezesem Polonii Bytom, rozmawia Tomasz Kuczyński
Czy może pan już oficjalnie potwierdzić fakt rezygnacji Damiana Bartyli?
Tak, został złożony wniosek pana Bartyli z funkcji wiceprezesa zarządu Polonii ds. sportowych. Przyjęliśmy to do wiadomości.
Czy wie pan, dlaczego Bartyla nie chciał już działać w Polonii i zrezygnował?
To pytanie do niego.
Co w takim razie z funkcją zwolnioną przez Bartylę?
Żeby rozmawiać o tym, co dalej, musi najpierw formalnie nastąpić przyjęcie rezygnacji. Wtedy się nad tym zastanowimy. Na pewno taka rola nie przypadnie dodatkowo trenerowi, tylko będzie w gestii jednego z członków zarządu.
Czy pan jako nowy prezes chce się porównywać do poprzedniego prezesa, nawiązywać do jego stylu kierowania klubem?
Każdy ma swój styl, więc nie zamierzam się porównywać do Damiana Bartyli lub nawiązywać do jego stylu rządzenia klubem.
Będzie konferencja
Damian Bartyla nie chce na razie komentować swej decyzji o rezygnacji z działania w Polonii Bytom.
Były prezes i wiceprezes klubu zapowiada zwołanie w przyszłym tygodniu konferencji prasowej.
- Możliwe, że spotkanie z dziennikarzami zrobię w tym samym miejscu, w którym ogłosiłem oficjalnie kandydowanie na prezydenta Bytomia - mówi Bartyla. - Teraz jestem zaangażowany w kampanię wyborczą Danuty Skalskiej i Jerzego Polaczka, stąd brak czasu na cokolwiek innego. Harujemy od rana do nocy.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?