Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do sądu w Żorach wpłynął akt oskarżenia przeciwko prezydentowi miasta

Katarzyna Śleziona
Waldemar Socha, prezydent Żor, stanie przed sądem. Będzie tłumaczyć się z postawionych mu zarzutów zatajenia informacji w oświadczeniach majątkowych, składanych za lata 2006-2007.

O nieprawidłowościach donieśli w maju tego roku do prokuratury agenci z Centralnego Biura Śledczego i postawili prezydentowi łącznie siedem zarzutów. Prokuratura zweryfikowała informacje i postawiła akt oskarżenia dotyczący czterech zarzutów. Trzy z nich odrzuciła.

- Zarzuty dotyczą: faktu posiadania nieruchomości zabudowanej domem, zaniżenia wartości pewnej nieruchomości, faktu posiadanych zasobów pieniężnych i zobowiązań finansowych wobec spółki z terenu Żor - powiedział nam Rafał Figurski, zastępca prokuratora rejonowego w Wodzisławiu, który zajmował się sprawą. Akt oskarżenia trafił już do sądu w Żorach. Prezydent Żor nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Jestem niewinny i to udowodnię. Sprawy, z których obecnie prokurator czyni zarzuty, w 2007 roku były sprawdzane przez Urząd Skarbowy i po uzyskaniu ode mnie wyjaśnień, uznano, że nie budzą wątpliwości - powiedział nam prezydent Waldemar Socha, odpierając zarzuty.

- Około 10 lat temu kupiłem 1,5-hektarową działkę pod budowę domu w dzielnicy Osiny. W grudniu 2005 r. z jedną z firm wykonujących roboty przy budowie mojego domu zostało spisane porozumienie, że zobowiązania wynikające z faktur stają się zaliczką na zakup moich nieruchomości (innymi słowy wykonanymi robotami firma zapłaciła częściowo za zakup ode mnie działki) - tłumaczy Socha.

- Później , we wrześniu 2006 r. została spisana notarialna przedwstępna umowa sprzedaży tej działki wspomnianej firmie, a ja otrzymałem już w sumie ok. 80 procent ceny. Dlatego w następnych oświadczeniach majątkowych (22.12.2006 i 31.12.2006 r.) tej działki już nie ująłem - dodaje.

A zarzut posiadania pewnej kwoty pieniężnej? - Składając oświadczenie w 2006 roku nie wykazałem, że posiadam 10 tys. zł oszczędności. Chodzi o to, że na kilka dni przed upłynięciem terminu złożenia oświadczenia, siostra z Anglii przekazała na moje konto tę kwotę na zakup nieruchomości. O tym dowiedziałem się już po tym terminie - dodaje.

Prezydentowi może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.

Prezydent nie chce, aby jego nazwisko pisano teraz "z kropką".

Teraz zbiera siły za granicą. Z urlopu z Hiszpanii wraca w sobotę.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!