Samorządy nie chcą pieniędzy na "schetynówki"

Nie oznacza to jednak, że stan dróg w śląskim jest tak dobry, iż nie ma czego remontować. Po prostu samorządowcy przeliczyli sobie jaki byłby koszt takich wspólnych projektów i okazało się, że im się to nie opłaci.

Wszystko dlatego, że zmieniły się zasady finansowania "schetynówek". Do tej pory rząd brał na siebie połowę kosztów takiej inwestycji, teraz skłonny jest pokryć tylko 30 procent wydatków. Zmniejszył też maksymalną wysokość dotacji - poprzednio na jeden projekt można było dostać 3 miliony złotych, obecnie jest to tylko milion złotych. Na dodatek, kwota przeznaczona do podziału na całe województwo śląskie spadła do niespełna 14 milionów złotych. To 5 razy mniej aniżeli w tym i ubiegłym roku, kiedy to dzięki rządowej dotacji powstał m.in. parking dla samochodów ciężarowych i ul. Serdeczna w Tychach, rondo na skrzyżowaniu ulic Daszyńskiego, Strażackiej i Kościelnej w Ustroniu, czy system sterowania ruchem i sygnalizacją świetlną w Rudzie Śląskiej - Nowym Bytomiu.
ZOBACZ SPECJALNY SERWIS POŚWIĘCONY DROGOM W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM
Samorządowcy już kilka miesięcy temu zapowiadali, że w nowych realiach nie będą zainteresowani udziałem w projekcie. Mimo tego MSWiA nie zmieniło swojego stanowiska. Czas na zgłaszanie wniosków minął w środę i okazało się, że samorządowcy spełnili swe zapowiedzi.Paweł Siembab, zastępca dyrektora Wydziału Zarządzania Funduszami Europejskimi Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach mówi wprost: w tym roku wniosków jest naprawdę bardzo mało.

- Nie oznacza to jednak, że wszystkim, którzy je złożyli zostanie przyznana dotacja - zastrzega Siembab. Jak dodaje wstępna ocena wniosków będzie gotowa pod koniec października, później samorządy będą miały czas na uzupełnienie braków formalnych.

- Ostateczna lista zakwalifikowanych projektów będzie znana do końca grudnia - mówi Siembab.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera