Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa śląska gigantomania

Michał Smolorz
Ze zdumieniem dowiedziałem się, że główna sala powstającego centrum kongresowego w stolicy województwa została zaprojektowana na 12 tysięcy miejsc, więcej niż pomieści sąsiedni Spodek.

Tuż obok powstaje sala koncertowa NOSPR-u dla 2 tysięcy słuchaczy, w Gliwicach wyrasta owiane legendą "Podium" obliczone na 15 tysięcy widzów, w Chorzowie przebudowany i kryty Stadion Śląski ma zmieścić 40 tysięcy gości.

Mam wrażenie, że jesteśmy świadkami kolejnej odsłony komunistycznej gigantomanii, kiedy to decyzjami inwestycyjnymi rządził slogan "więcej-lepiej-dalej". Gigantomania jest wpisana w totalitaryzm: ta gierkowska była wtórna wobec gigantomanii lat stalinowskich (patrz Pałac Kultury i Nauki im. Józefa Stalina), ta zaś znakomicie korespondowała z gigantomanią niemieckiego hitleryzmu. Cóż się dziwić, każdy satrapa ma ambicję pozostawić po sobie gigantyczne budowle, by po wsze czasy sławiły jego imię. Zatrudnia najlepszych architektów, daje im wolną rękę i nieograniczone środki do dyspozycji, byle tylko pomnik jego pychy przebił wszystko, co ludzkość do tej pory postawiła.

CZYTAJ WIĘCEJ FEILETONÓW MICHAŁA SMOLORZA

Żyjemy w demokracji, ale mania wielkości zdaje się wykraczać poza ustroje totalitarne, zwłaszcza w Katowicach. Zastanawiam się, czy ktokolwiek skalkulował rzeczywiste potrzeby miasta i regionu na te monumentalne audytoria? Mam wątpliwości, czy NOSPR-owi autentycznie potrzebna jest sala dla 2 tysięcy słuchaczy, większa niż Filharmonia Narodowa. Zasłużona i wspaniała to orkiestra, ale popyt na jej występy w Katowicach jest sztucznie windowany przez ograniczanie "podaży".

Zespół ten daje w swojej siedzibie około 20 koncertów rocznie, resztę czasu poświęca na nagrania, na wykonania w innych obiektach w Polsce i na wojaże po świecie. Jeśli taki styl pracy miałby się utrzymać, to znaczy, że przez 345 dni w roku dwutysięczna widownia będzie przykryta pokrowcami, by w pozostałe 20 dni gościć słuchaczy. Jeśli zaś liczba koncertów miałaby wzrosnąć, nietrudno przewidzieć, że audytorium zapełniać się będzie w niewielkim stopniu.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Doświadcza tego Filharmonia Śląska - zespół także zasłużony i renomowany - grająca w swej siedzibie dwakroć częściej. I przykro to przyznać, ale nieraz na estradzie bywa więcej ludzi niż na widowni. Wyobrażenia, że po gładkich autostradach zjeżdżać tu będą słuchacze z ościennych metropolii, są naiwne.

Kto i wedle jakich danych obliczył zapotrzebowanie na 12 tysięcy miejsc w Centrum Kongresowym? Ile razy w roku taką salę uda się zapełnić? Raz, dwa razy? Nie wyciągamy żadnych wniosków z doświadczeń Spodka, który głównie świeci pustkami, zapełniając się raptem kilkanaście razy w roku. Nie zmieniły reformy statusu hali, próbujące zaklinać rzeczywistość: nie pomogła ani jednostka budżetowa, ani gminna spółka, nic nie zmienia obecna forma prawna, w której wykorzystaniem obiektu ma się zajmować "wyspecjalizowana instytucja".

CZYTAJ WIĘCEJ FEILETONÓW MICHAŁA SMOLORZA

Przez 40 lat Spodek był jedyną tej wielkości halą widowiskową w Polsce, a wciąż był problem z jej wykorzystaniem. Za PRL-u dzięki decyzjom politycznym lokowano tam ważne imprezy; wolny rynek obnażył smutną rzeczywistość. Myślenie życzeniowe, że z chwilą, gdy będziemy mieli wielką salę kongresową, to z automatu pojawią się u nas wielkie zjazdy na 12 tysięcy ludzi, jest czczą iluzją. Teraz podobne hale i podobne "centra kongresowe" budują wszystkie większe ośrodki miejskie i każdy lokalny książę wyobraża sobie, że od jutra zapełnią się one tłumami gości. I wszyscy snują marzenia, że te tłumy zostawią miliony euro w miejscowych hotelach, restauracjach, sklepach i obiektach kultury.

Za dwa lata katowicki cysorz Petrus Auriculus Magnus w towarzystwie marszałka, wojewody i ministra uroczyście przetnie wstęgę i zapisze swoje nazwisko na pamiątkowej tablicy. A potem te wszystkie szklane pałace trzeba będzie utrzymywać, sprzątać, ogrzewać, remontować, opłacać załogę - by przez kilka dni w roku coś się w nich ruszało. Owszem, należy inwestować, budować sale koncertowe, kongresowe i teatry, ale trzeba to robić z głową, w proporcjach do realnych potrzeb miasta i regionu. Nie na miarę własnej pychy i megalomanii.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!