Poczuj urok małych sklepów. Ci, co je dobrze znają mówią, że warto

- Później z żoną wpadliśmy na pomysł, by wystrój był bardziej przytulny - wspomina Lucjan Brzezicki, właściciel legendarnego sklepu. I w "Złotym Rogu" pojawiły się półki z naturalnego drewna, chłodnie obito drewnianymi płytami, zaś naprzeciwko lad stanęły stoliki i krzesełka dla klientów.

Choć najnowsze wyniki badań przeprowadzonych na zlecenie Makro Cash & Carry w ramach akcji "Tu mieszkam, tu kupuję", pokazują, że ponad połowa z nas deklaruje chęć robienia zakupów w małych sklepach, to ich liczba spada. W ciągu 5 lat ich liczba zmalała o prawie 10 tys. w całej Polsce.

Mimo to w naszym województwie każde miasto może pochwalić się perełkami wśród małych sklepów osiedlowych. W Katowicach jest to wspomniany już "Złoty Róg", w Zawierciu "Dom chleba" na rogu ul. Powstańców Śląskich i Batorego, w Bielsku-Białej wielobranżowy "U Steciaka", który na ul. 11 Listopada niezmiennie stoi od 1945 roku! Zaś w Chorzowie rząd małych piekarni, które znajdują się niedaleko budynku Urzędu Miasta. W Jaworznie od niepamiętnych już czasów stoi "Górnik", który choć gabarytami jest większy od typowego sklepu osiedlowego, to lata "nawałnicy" hipermarketów na peryferiach miasta wytrzymał.

Dziś z sentymentem wspominają go Dawid i Monika Domagalscy z Jaworzna. - Ten gmach pamiętam od zawsze. Za komuny zaopatrywali się w nim górnicy, którzy kupowali towary na specjalne książeczki. Ja kupiłem sobie w nim pierwszy plecak - opowiada pan Dawid. To w nim też po raz pierwszy zobaczył magnetowid i wieżę.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dzisiaj zagląda do niego bardzo rzadko, jego żona jest kierownikiem w jednym z dyskontów sieciowych. Mimo to cieszy się, że udało mu się przetrwać tyle lat. Choć jak dodaje, ktoś w końcu powinien dopasować jego wygląd do rynku.

Za to pani Janina Domagała do "Domu chleba" na rogu Powstańców Śląskich i Batorego w Zawierciu zagląda prawie codziennie. - Nie wyobrażam sobie kupić chleba w innym sklepie - podkreśla. Ile lat tam chodzi? Sama nie potrafi zliczyć. Za to dodaje, że choć rzadko wdaje się w pogawędki z ekspedientkami, to ma pewność, że dostanie zawsze świeże produkty. Wiadomo, że obecny właściciel prowadzi go od 1989 roku. Ludzie pamiętają, że wcześniej też był tutaj spożywczy, w którym zawsze można było dostać coś dobrego.

Jak podkreśla pan Lucjan Brzezicki z katowickiego "Złotego Rogu", wyrastające jak grzyby po deszczu hipermarkety nie odebrały mu klientów. Zrobił to remont centrum miasta i zbyt mało miejsc parkingowych.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Zdaniem dr Teresy Sikory z Zakładu Psychologii Zdrowia i Jakości Życia Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, taka forma robienia zakupów w sklepie nieopodal mieszkania to tzw. podmiotowanie przestrzeni.

- Regularnie odwiedzamy sklepy, które są blisko, mamy w nich kogoś, kto nas zna, z kim zawsze możemy porozmawiać - wyjaśnia pani doktor. I jak dodaje, to sposób na zapuszczenie korzeni w danym miejscu, czyli zwiększenie poczucia bezpieczeństwa. Zaś cena produktów, jeśli nie jest drastycznie wyższa, wcale nas nie odstrasza.

- Przez lata poznaliśmy, że idąc do hipermarketu i chodząc między półkami, zawsze kupimy więcej niż zaplanowaliśmy, tym samym wydamy więcej pieniędzy - wyjaśnia Sikora. - W małych sklepikach nic nas nie kusi, a ekspedientka podaje wyłącznie to, co chcemy, w efekcie z naszego portfela ubywa mniej pieniędzy - dodaje.

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Na początku października tygodnik "Polityka" opublikował ranking najtańszych, najbardziej przyjaznych klientowi i najlepszych hipermarketów. W pierwszej kategorii liderem został Auchan. Kolejne miejsca zajęły Tesco oraz Carrefour. Za to już drugi raz z rzędu Tesco zostało sklepem, który jest najbardziej przyjazny dla klienta. To w nim klienci są m.in. najszybciej obsługiwani przy kasach. Także Tesco zdobyło tytuł najlepszego hipermarketu. "Polityka" sprawdziła też, jak ceny za ten sam koszyk zakupów w hipermarketach mają się do cen w sklepach osiedlowych. Okazało się, że za 38 produktów w dużych sieciach trzeba zapłacić 112,60 zł zaś w osiedlowych 157,70 zł.

We wrześniu firma badawcza Kondej Marketing sprawdziła, które sieci handlowe rozwijają się najlepiej. W Rankingu Sieci Detalicznych po raz pierwszy na pozycji lidera uplasowała się sieć sklepów Biedronka, która minimalnie wyprzedziła okupujące dotychczas pierwszą lokatę hipermarkety Tesco. W górę poszły też sklepy sieci Auchan, Kaufland czy Real. Zaś wśród supermarketów szybciej niż przed wakacjami rozwijają się sieci sklepów Intermarche, E.Leclerc czy grupa Polomarket (która ma sporą część kapitału polskiego). W czołówce znalazła się też sieć Piotr i Paweł oraz sklepy sieci Alma Delikatesy. (dane za egospodarka.pl)

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera