Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Religia: Św. Krzysztof, czyli "niosący Chrystusa" wielki człowiek

Grażyna Kuźnik
Św. Krzysztof już jutro w DZ
Św. Krzysztof już jutro w DZ
Św. Krzysztof wspiera każdego, kto udaje się w drogę - uważano przez wieki. Dziś to patron kierowców.

Przez wieki mówiono, że wystarczy tylko raz spojrzeć na wizerunek św. Krzysztofa, żeby ustrzec się przed wszelkim nieszczęściem. Dlatego niegdyś na fasadach kościołów czy kamienic malowano jego postać lub stawiano figury. Pałac Krzysztofory w Krakowie wziął swoją nazwę właśnie od takiej rzeźby. Gdy ludzie ją widzieli, czuli się pewniej, ale wędrowcy, pielgrzymi zabierali w drogę jeszcze medaliki ze św. Krzysztofem. Uważali, że wspiera każdego, kto udaje się w każdą, nawet krótką drogę.

Nie bez powodu Kościół katolicki zalicza św. Krzysztofa w poczet Czternastu Świętych Wspomożycieli. Wierni uważają, że to święci, których wstawiennictwo jest wyjątkowo skuteczne, a św. Krzysztof szczególnie pomaga tym, którzy są w podróży. Czyha na nich przecież wiele niebezpieczeństw; tak było dawniej, tak jest i teraz.

Wspomnienie liturgiczne św. Krzysztofa w Kościele katolickim obchodzi się 25 lipca. W tym dniu w wielu parafiach błogosławi się samochody i różne pojazdy.

Patron żeglarzy i listonoszy

Św. Krzysztof nie jest jednak tylko patronem kierowców. W naszej kulturze uważa się, że również żeglarzy, flisaków, globtroterów; opiekuje się zawodem listonoszy, tragarzy, ładowaczy, atletów.

Rino Cammilleri, współczesny autor "Wielkiej księgi świętych patronów", podaje, że do św. Krzysztofa zwracają się też z powodzeniem handlarze warzyw i owoców; podróżny kij świętego przecież nagle zakwitł. I że podobno święty był wielkim i nieokrzesanym wojownikiem, który walczył w legionach rzymskich, ale został chrześcijaninem i nawrócił swoich towarzyszy. Zginął za cesarza Decjusza około 250 r.

O wiele starszy autor, błogosławiony Jakub de Voragine, średniowieczny włoski kaznodzieja, arcybiskup Genui, w swoim słynnym dziele "Złota legenda" poświęca sporo miejsca św. Krzysztofowi.

Pisze, że był Kananejczykiem, nazywał się Reprobus, ale żył w Licji, to tereny dzisiejszej Turcji. Mierzył 12 łokci, czyli około 3,6 m i miał brzydką twarz. Budził w ludziach lęk, postanowił więc znaleźć kogoś jeszcze groźniejszego od siebie i przyjąć u niego służbę. Pewien bardzo potężny król bał się diabła, więc przyszły święty opuścił go i ruszył na poszukiwanie diabła. Chciał mu służyć. Znalazł diabła, ale ten z kolei bał się Chrystusa. Krzysztof zamierzał i jego odszukać, nic jednak o nim nie wiedział.
Opowiedział mu o nim napotkany pustelnik. Poradził, że go spotka, jeśli wykorzysta swoją siłę i wzrost po to, żeby przeprawiać ludzi przez niebezpieczną rzekę. Według "Złotej legendy", pustelnik powiedział: "Skoro jesteś taki wielki i mocny, to jeśli osiedlisz się nad rzeką i będziesz wszystkich przeprawiał, będzie to na pewno miłe Chrystusowi, któremu chcesz służyć, i ufam, że tam ci się objawi".

Siłacz odtąd pomagał ludziom, aż kiedyś zawołał go mały chłopiec. Był tak ciężki, że ledwo dotarli na drugi brzeg. Dziecko powiedziało wtedy, że jest Chrystusem, dźwiga ciężar całego świata i jest tym, któremu się służy, pomagając innym. Reprobus ochrzcił się i został Krzysztofem, co znaczy "niosący Chrystusa".

Nikt inny by tego nie dokonał

Były to czasy prześladowań chrześcijan. Św. Krzysztof nie chciał złożyć ofiar pogańskim bogom, więc trafił do więzienia w mieście Samos. Dla kpin umieszczono go tam z dwiema dziewczynami lekkich obyczajów. Dzięki dobroci nawrócił je na chrześcijaństwo. Tego miejscowemu władcy było już za wiele i skazał siłacza na śmierć. Św. Krzysztof został ścięty, ale jeszcze zdążył powiedzieć, że jego krwią władca uleczy sobie oko. Tak się stało.

Tyle legenda, powstały także inne, są jednak i pewne historyczne fakty. O kulcie św. Krzysztofa z Licji świadczy napis już z 452 roku, znaleziony na terenie Turcji, w tamtym okresie zaczęły też powstawać klasztory św. Krzysztofa. Stał się świętym wspomożycielem, jednym z najczęściej wzywanych przez wiernych. Był zawsze wyjątkowy, bo jak pisze Cammilleri: "Jedynie Krzysztof był w stanie dojść do drugiego brzegu, ktoś inny by tego nie dokonał".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!