Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Wstrętna propaganda PO

Redakcja
Od kilku tygodni premier Ewa Kopacz przemierza Polskę wzdłuż i wszerz pociągami, realizując hasło  "Kolej na Ewę". Ktoś dowcipny wymyślił jej przydomek: "Ewa peron", nawiązujący do słynnej Evity Peron
Od kilku tygodni premier Ewa Kopacz przemierza Polskę wzdłuż i wszerz pociągami, realizując hasło "Kolej na Ewę". Ktoś dowcipny wymyślił jej przydomek: "Ewa peron", nawiązujący do słynnej Evity Peron KRZYSZTOF SZYMCZAK
Pociągi nie nadążają za panią premier, a wszędzie słuchające tłumy. Wśród nas żyje grupa odrzucająca aborcję, pigułkę "po" i in vitro.

Zaimponował mi pozorny rozmach, z jakim prowadzi swą kampanię wyborczą Ewa Kopacz. Pociągi nie nadążają za panią premier, a wszędzie tłumy - nie takie znowu tłumne - z nabożeństwem słuchają jej słów o świetlanej przyszłości naszej ojczyzny pod kolejnymi rządami PO, oczywiście. Jestem cała z ludźmi i dla ludzi - takie zapewne hasło wymyślili jej doradcy jako koło ratunkowe dla upadającego systemu.

Ale ilość tych spotkań i rozmów nie przekłada się jednak na jakość. Nieznośny infantylizm, pogaduszki z zebranymi o wszystkim i o niczym, w zasadzie wyraźnie odczuwana nieszczerość i brak pewności siebie towarzyszą Ewie Kopacz na każdym kroku. Gdzie się pojawia, sprawia wrażenie, jakby sama nie wierzyła w to, co mówi, a mówi tylko dlatego, że zmuszają ją do tego okoliczności. Jako premier nie może przecież milczeć, kiedy jej macierzysta partia tonie. Ewa Kopacz zmylić może tylko osoby łatwowierne i bezkrytyczne, ci bardziej myślący nie dadzą się nabrać.

Szczytem przy tej politycznej nieporadności PO i samej pani premier jest ostatnio natrętnie prezentowany w TV program, w którym kilka pań, starannie dobranych pod względem fizjonomicznym, recytuje na pamięć pochwalne peany na temat pani doktor Kopacz. A więc słyszymy, jaka była ona przyjazna ludziom, jak mogli oni o każdej porze dnia i nocy liczyć na jej pomoc, jak drzwi się do niej nie zamykały... Taka polska Matka Teresa lub co najmniej doktor Judym. Bogowie mi świadkiem, że równie prymitywnej i żałosnej propagandy politycznej w życiu nie oglądałem.

PS
Kiedy skończyłem ten list, usłyszałem w TV chełpliwe wypowiedzi E. Kopacz, że nie jest lękliwa i kandyduje w Warszawie (jako jedynka) po to, by zmierzyć się z Jarosławem Kaczyńskim. Wydaje się jednak, że motywy Kopacz są bardziej praktyczne. Układ sił politycznych w stolicy sprawia, że ryzyko jej przegranej jest potencjalnie jeszcze najmniejsze. Oto prawdopodobne źródło heroicznej odwagi pani premier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!