Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 idee - Przyszłość: Co grzebie pomysł powstania supermiasta Silesia?

Prof. Tomasz Nawrocki
Prof. Tomasz Nawrocki
Prof. Tomasz Nawrocki arc
Ambicje prezydentów, animozje mieszkańców grzebią pomysł powstania w krótkim czasie supermiasta Silesia w miejsce konurbacji katowickiej. Z socjologiem miasta, prof. Tomaszem Nawrockim z Uniwersytetu Śląskiego, o przyszłości regionu rozmawia Sławomir Cichy

Co jest najważniejsze w przepisie na spójne miasto czy metropolię, z którymi utożsamiają się mieszkańcy?
Najważniejsza jest wspólna przestrzeń, w której spotykają się mieszkańcy. Takim naturalnym miejscem jest rynek, wokół którego toczy się życie. Do niedawna Katowice miały z tym duży problem, dziś widać, że mimo iż prace na nim wciąż trwają, tętni tam życie. Obserwuję to na co dzień. Miasto tworzą ludzie, nie budynki. One właściwie zaprojektowane i umieszczone w przestrzeni zachęcają albo zniechęcają do przebywania w ich pobliżu.

A czy rynek na pewno jest wciąż konieczny? Pozostając w Katowicach można zastanawiać się, czy jego roli nie przejęła ul. Mariacka albo galerie handlowe.
Tak samo myśleli urzędnicy kilka lat temu, a teraz wracają do sprawdzonych rozwiązań. Ulicę Mariacką wybierają ludzie młodzi. Starsze pokolenie znalazło sobie miejsca w galeriach. Te przestrzenie nie spajają więzi między pokoleniami, bo nie mają części wspólnych. Nawet Strefa Kultury w swojej nazwie zamyka istotę tego miejsca jako czegoś odrębnego w tkance miasta. Ulica 3 Maja nie pełni funkcji Krakowskiego Przedmieścia i Nowego Światu, prestiżowych deptaków, na którym warto bywać, by poczuć się częścią stolicy, warszawiakiem.

Proszę zwrócić uwagę, że mieszkańcy Murcek, Kostuchny czy Podlesia jadąc do centrum mówią, że jadą do Katowic mimo, że formalnie w tym mieście mieszkają. Jednak dla nich to dzielnica jest wciąż niezależnym bytem miejskim. Murcki mają rynek, budynek ratusza, czyli układ tradycyjnego miasta i tylko warunki ekonomiczne na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku spowodowały, że zrezygnowano z idei odłączenia się od Katowic.

Takich dylematów nie mają na przykład mieszkańcy Rybnika. Wszyscy mieszkający w jego granicach administracyjnych czują się rybniczanami, bo miasto ma długie tradycje przestrzeni wspólnej, jaką jest rynek właśnie. Dlatego też jadąc z poszczególnych dzielnic do centrum wciąż czują, że są w swoim mieście.

Ten sam mechanizm działa w stolicy Małopolski. Mieszkańcy Prokocimia czy Krowodrzy pytani, gdzie mieszkają, odpowiadają: w Krakowie. Czy zatem dziś za późno na integrację dzielnic w Katowicach, Mysłowicach, Sosnowcu czy Dąbrowie Górniczej?
Zadajmy sobie inne pytanie. Co dotychczas zrobiły władze tych miast, by zintegrować mieszkańców? Jeszcze niedawno mieszkałem na osiedlu w Katowicach, z którego aby dojechać do centrum, potrzebowałem dwóch biletów. Tyskiego i KZK GOP. Gdyby nie wyraźna potrzeba z wiązana z miejscem pracy z pewnością byłbym rzadkim gościem okolic Spodka. A to tylko drobny przykład, którego sam doświadczyłem. Trudno myśleć o budowie metropolii, jeśli nie jest zbudowana więź miejska.

A gdyby miał pan z socjologa na chwilę stać się futurologiem, to jaka byłaby odpowiedź na pytanie: Kiedy mieszkaniec konurbacji katowickiej, zapytany, gdzie mieszka, odpowie w Metropolii Silesia?
Obawiam się, że nie jestem w stanie tak daleko sięgnąć w przyszłość.

Jestem natomiast w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której z Krakowa tysiące ludzi przyjeżdża do Katowic do pracy. W tej chwili na przeszkodzie temu stoi - o ironio - wąskie gardło, jakim jest autostrada A4, która z punktu widzenia pracodawców i pracowników jest jedynie maszynką do zarabiania pieniędzy przez koncesjonariusza, a nie platformą łączącą oba regiony. Likwidacja bramek i opłat, to w istocie klucz do rozwoju Krakowa i Katowic.

Metropolia Silesia to mrzonka, a Krakowice realna przyszłość, i to już w okolicach 2030 r., po wygaśnięciu koncesji na A4?
Na przeszkodzie powstaniu metropolii w dzisiejszej konurbacji stoją nie tylko ambicje poszczególnych prezydentów miast czy wręcz rywalizacja Katowic z Gliwicami, które chcą odgrywać rolę drugiego supermiasta regionu. To także słaba wspólna komunikacja publiczna, ale przede wszystkim wzajemna niechęć mieszkańców. Podziały, choć nieuzasadnione, są wciąż żywe i nie chodzi tylko o tradycyjne, takie jak Śląsk - Zagłębie. My po prostu nie budujemy regionu prospektywnego, czyli nastawionego na przyszłość. No bo po co w jednej wspólnej metropolii stadiony w: Gliwicach, Zabrzu, Tychach, Katowicach i Chorzowie? Po co hala Podium? Jakie jest uzasadnienie dla kilku aquaparków? Przykłady można mnożyć, a odpowiedź jest jedna. Ambicje i animozje między prezydentami, kibicami, mieszkańcami.

Urząd marszałkowski i marszałek, jako samorządowa władza wojewódzka, są słabe, a wynika to z ich umocowania prawnego. W swojej działalności muszą brać pod uwagę całe województwo. Starać się pogodzić interesy nie tylko w aglomeracji, ale także Częstochowy, Bielska-Białej i setek małych ośrodków, które na swoim terenie też stanowią lokalne stolice z aspiracjami i planami.

Krakowice, choć nikt połączenia Katowic i Krakowa nie chce już tak nazywać, też mają wielu przeciwników. Tu także można powiedzieć, że emocje budzą antagonizmy.
Proszę jednak zwrócić uwagę, że łączenie tych dwóch organizmów jest oddolne. Jadąc z Katowic starym traktem krakowskim przez Mysłowice, Jaworzno, Chrzanów, Trzebinię i dalej do Krzeszowic widzimy, że to już niemal jedno miasto.

Zgoda. Już dziś wielu mieszkańców Chrzanowa czy Trzebini wybiera zakupy w Katowicach, bo jest z autostrady łatwiejszy dojazd do naszych galerii niż w Krakowie, mimo że do stolicy Małopolski mają bliżej. Przy bezpłatnej autostradzie szybko powstałyby zjazdy na nowe osiedla, ulokowałby się tam duży biznes i powstały nowe miejsca pracy. Bliżej byłoby też do pracy w Katowicach, które przeżywają boom, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu rynku pracy.
Dodam tylko, że taki ponadlokalny organizm ma większe szanse uzyskać realne korzyści, wynikające z jego wielkości, niż suma grantów liczonych dla Katowic i Krakowa oddzielnie. Zresztą szczegółowo wyłożył te zależności przed tygodniem na łamach "Dziennika Zachodniego" profesor Robert Pyka na przykładzie Francji, gdzie budowanie metropolii trwa już od kilkudziesięciu lat.

Czy zatem uprawnione jest twierdzenie, że gdyby prezydent Marcin Krupa wszedł na mównicę i stwierdził : "Metropolia to Katowice" - nie minąłby się z prawdą?
Nikt spoza naszego regionu takiej deklaracji by się nie dziwił. Z moichnajnowszych badań wynika, że Gliwice z ambicjami lidera regionu, dla reszty kraju są tylko jednym z miast śląskich.

Rozmawiał: Sławomir Cichy


*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Nowy sklep IKEA powstanie w Zabrzu
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Po burzy Rydułtowy wyglądają jak po wojnie ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Program Rolnik szuka żony 2: Rolniczka Anna będzie gwiazdą
*Plebiscyt Fotolato 2015 WYGRAJ FANTASTYCZNE NAGRODY
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera