Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patriotyzm nie jest nudny. Jak uczyć go nasze dzieci?

Monika Krężel
Paweł Matyszkiewicz uczy historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1  w Sosnowcu
Paweł Matyszkiewicz uczy historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 w Sosnowcu Marzena Bugała
Jak nauczyć młodych ludzi dumy z tego, że są Polakami i jak obchodzić z nimi nasze święta państwowe, radzi dr Paweł Matyszkiewicz, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie, ojciec piątki dzieci, w rozmowie z Moniką Krężel

ZOBACZ I POSŁUCHAJ NAJLEPSZYCH PIOSENEK O POLSCE
Jest pan nauczycielem historii oraz wiedzy o społeczeństwie i ojcem piątki dzieci. Jak uczyć dzieci patriotyzmu, żeby nie zniechęcić je na starcie? Przecież nastolatkom słowo "patriotyzm" kojarzy się z nudą.
Rozpiętość wieku moich dzieci - od 2 do 14 lat - wymusza różnego rodzaju działania. Inaczej wartość, jaką jest patriotyzm, pokazuje się i uczy przedszkolaka, a inaczej gimnazjalistę. Warto zacząć już od najwcześniejszego wieku. Receptą jest wspólne spędzanie czasu na rysowaniu, czytaniu legend czy spacerach. Wówczas kolory biały i czerwony, orzeł w koronie czy słowa Mazurka Dąbrowskiego przyswajane są w naturalny sposób. Wspólnie z żoną staramy się zaszczepić naszym synom i córce zasady, które pozwolą im odnaleźć się w dorosłym życiu i dokonywać właściwych wyborów. Dbamy więc o czystość języka i poprawność mowy polskiej. Przy okazji świąt państwowych podkreślamy naszym strojem ich wagę. Do szkoły nasi synowie ubierają się na galowo. Nasze dzieci dość często biorą udział w apelach szkolnych czy uroczystościach organizowanych przez gminę.

ZAMIESZKI W ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI - AGRESJA ZGROMADZONYCH
ZOBACZ, JAK ŚWIĘTOWANO 11 LISTOPADA NA ŚLĄSKU
DLACZEGO CHCEMY BYĆ ŚLĄZAKAMI? BO JESTEŚMY PATRIOTAMI

Niektórym może się wydawać, że te działania nie mają wiele wspólnego z patriotyzmem...
Sprowadzenie patriotyzmu do patetycznego oddania życia dla ojczyzny nie znajduje zrozumienia u młodego pokolenia. Hasła zachęcające do miłości ojczyzny natrafiają na mur obojętności, a czasem zdarza się, że i wrogości.

Młodzi ludzie zestawiają trudną sytuację materialną swoich rodziców z odpowiedzialnością za kraj i pytają, dlaczego mają poświęcać się dla ojczyzny w sytuacji, gdy ona o nich nie dba. Nieraz wręcz deklarują, że w przyszłości wyjadą z kraju. Aby postawić tamę temu zjawisku, staramy się pokazać naszym dzieciom, a ja w szkole uczniom, to, co w Polsce piękne, wartościowe, niepowtarzalne. Zwiedzamy miejsca związane z polską historią - zamki, pałace, miejsca pamięci. Uczestniczymy w akcjach promujących poznanie własnych korzeni czy spojrzenie na "małą" ojczyznę. Rozkochaliśmy też naszych synów w polskich górach. Próbujemy, pokazując dobre praktyki w naszym państwie, nauczyć nasze dzieci dumy z tego, że są Polakami.

ZOBACZ I POSŁUCHAJ NAJLEPSZYCH PIOSENEK O POLSCE

* CZYTAJ KONIECZNIE:

Nagie ciała ozdobione dziełami sztuki - finał mistrzostw bodypaintingu
Zmiana opon na zimówki to obowiązek NOWA USTAWA

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Ciekawostka! Jedno z miast woj. śląskiego odbudowało swoje średniowieczne mury! [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy kontra górnicy - wojna w Bytomiu o fedrowanie. KTO MA RACJĘ?

Dla niektórych patriotyzm to jedynie malowanie twarzy na biało-czerwono podczas imprez sportowych. Może uczniowie nie mają dobrych wzorów, jeśli chodzi o kultywowanie tradycji?
Pracując od 15 lat w szkole zauważam, a moje obserwacje potwierdzają w czasie szkoleń inni nauczyciele, że mamy do czynienia z kryzysem rodziny. Zwiększa się grupa rodziców, którzy z różnych powodów nie biorą udziału w wychowaniu własnych dzieci. Tradycja zaczyna być utożsamiana z przeżytkiem, zbędnym balastem w drodze do osiągnięcia sukcesu. Moim zdaniem, aby uczyć patriotyzmu nie trzeba wiele wysiłku. Podsuwanie dzieciom odpowiedniej literatury, wspólne oglądanie i komentowanie filmów historycznych, świadomy udział w wyborach parlamentarnych, prezydenckich czy samorządowych uczą brania odpowiedzialności i kształtują właściwe postawy wobec kraju, w którym żyjemy. Wzmocnieniem polskiego ducha w narodzie jest również podejście do wykonywanej pracy. Tłumaczymy z żoną naszym dzieciom, że solidnie wykonana praca służy innym i jest wyrazem dbałości o dobro wspólne. Nie jest to jednak zadanie łatwe. Stąd też nasi synowie czasem wracają ze szkoły z "pałą", bo nie odrobili pracy domowej (śmiech). Dobrą okazją do podkreślania własnej polskiej tożsamości jest także postawa wobec świąt państwowych, choćby 3 maja, 15 sierpnia czy 11 listopada. Trudno nam zrozumieć sens organizowania w szkołach czy przedszkolach odprysków świąt, które z kulturą polską, szerzej europejską i wartościami ogólnoludzkimi, nie mają nic wspólnego. Najjaskrawszym przykładem jest Halloween - święto promujące śmierć. W naszym rodzinnym grafiku jest ono świadomie pomijane.

Tymczasem Święto Niepodległości obchodzimy od lat na smutno i poważnie. Czy ten nastrój nie udziela się dzieciom?
Listopad to z reguły miesiąc pełen opadów deszczu, specjalnie optymizmem nie nastraja. Warto jednak przyjrzeć się jak inne narody świętują, choćby Amerykanie - 4 lipca czy Francuzi - 14 lipca. Oni są dumni ze zwycięstw, nie rozpamiętują w nieskończoność klęsk i porażek. Pokazują sukcesy wspólnych narodowych zrywów. O ogromnych stratach i ofiarach mówią półgębkiem. Czas święta narodowego winien być spędzony w gronie rodzinnym. Tak niewiele jest momentów, gdy jesteśmy wszyscy razem. Jest też okazją do udziału w grach ulicznych, biegach, rajdach czy poszukiwania śladów po niedawnej przeszłości lub wręcz spotkania świadka wydarzeń, choćby miałby nim być zardzewiały bagnet dziadka. Obecna formuła świętowania świąt państwowych, czyli składania kwiatów pod pomnikiem, apel z udziałem władz czy piknik z kiełbaskami i piwem, może nie jest przeterminowana, ale nie przyciąga młodego pokolenia. Z drugiej jednak strony widać znaczący wzrost zaangażowania młodych ludzi w działalność grup rekonstrukcyjnych czy w projekty dotyczące "małej ojczyzny".

* CZYTAJ KONIECZNIE:

Nagie ciała ozdobione dziełami sztuki - finał mistrzostw bodypaintingu
Zmiana opon na zimówki to obowiązek NOWA USTAWA

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


Ciekawostka! Jedno z miast woj. śląskiego odbudowało swoje średniowieczne mury! [ZDJĘCIA]
Mieszkańcy kontra górnicy - wojna w Bytomiu o fedrowanie. KTO MA RACJĘ?

Jeśli czteroletnie dziecko wraca z przedszkola i śpiewa hymn, bo właśnie się go nauczyło, to jest dobra droga uczenia patriotyzmu?
Moim zdaniem od uczenia hymnu są rodzice. Dziecko w tym wieku nie musi znać słów hymnu. Ważne jednak, aby odpowiednio reagowało, gdy usłyszy melodię i skojarzyło, że jest to hymn państwowy i należy stanąć na baczność. Przypomina mi się pewna scena z amerykańskiego filmu, gdy siedzący na wózku inwalidzkim starszy pan podnosi się na rękach, by oddać hołd przechodzącemu pocztowi sztandarowemu, a obok niego na krawężniku siedzą młodzi ludzie i żują gumę. Nie chcę zobaczyć na ich miejscu moich pociech czy uczniów.

Od kilku lat układa pan pytania do testów i konkursów historycznych, ostatnio do konkursu o powstaniach śląskich. Czy wielu nauczycieli już wie, że oprócz wykładu, trzeba młodym podać wiedzę w innych formach?
Nauczyciele, jako grupa zawodowa, bardzo się zmieniają, a uczniowie lubią się sprawdzać, konfrontować z innymi. Idea organizowania konkursów historycznych wychodzi temu naprzeciw.

Mała szkoła, wielki pomysł

Jacek Kaczmarski, Antonina Krzysztoń, Maria Koterbska - takie sławy gościły na organizowanym co roku w szkole w Pewli Wielkiej (powiat żywiecki) Festiwalu Piosenki Patriotycznej. Pierwszy z nich odbył się 11 listopada 1994 r. i przyjechał nań sam Jacek Kaczmarski.

Festiwal wymyśliły emerytowane już nauczycielki - Małgorzata Wyród i Ewa Szymońska. - Uczy się u nas zaledwie 46 uczniów, pracuje z nimi 12 nauczycieli - opowiada Renata Cwajna, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Pewli Wielkiej. - I co roku w festiwalu bierze udział około 100 osób, to ewenement w naszej gminie. Chcieliśmy pokazać wszystkim, że jak się coś chce zorganizować, to uda się to nawet w malutkiej szkole - dodaje.

Koncerty odbywają się w strażnicy OSP. - Uczniów nie trzeba w ogóle zachęcać do śpiewania - cieszy się pani dyrektor. - Dla niektórych to pierwsze występy na scenie przed profesjonalnym jury. Może dla niektórych będzie to początek muzycznej kariery? Scena przyciąga, poza tym dzieci lubią rywalizację. No i można zdobyć nagrody.

Podczas festiwalu na scenie pojawili się też m.in. Jerzy Dziedzic, aktor Teatru Polskiego, czy poeta Kazimierz Węgrzyn. - Znane osoby występowały u nas charytatywnie. Teraz coraz trudniej namówić znaną osobę, żeby wystąpiła gratis. Ale festiwal trwa i jest świętem lokalnej społeczności - mówi Renata Cwajna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!