Stróżów prawa na nogi postawił telefon od czekającego na tramwaj mężczyzny. Patrol wprost z ulicy odwiózł zmarzniętego chłopczyka do jednego z licznych w tej dzielnicy familoków. Funkcjonariusze zdziwili się, gdy otwierający im drzwi pięcioletni brat "spacerowicza" poinformował ich, że mamy nie ma w domu.
Matka chłopców odnalazła się w mieszkaniu swojego konkubenta. Badanie alkomatem wykazało, że pamięć o dzieciach skutecznie zatarł jej alkohol. - Miała ponad 2,5 prom. alkoholu we krwi - informuje asp. sztab. Jacek Pytel, rzecznik katowickiej policji. Wyrodna matka trafiła do izby wytrzeźwień. Dzisiaj zostanie przesłuchana. Najprawdopodobniej usłyszy zarzuty narażenia dzieci na utratę zdrowia lub życia. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Bracia trafili do swojej babci. - Policjanci drobiazgowo sprawdzali jakość tej opieki. Jest wzorcowa - zapewnia Pytel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?