Jurorzy pod przewodnictwem prof. Jana Miodka nie mogli dojść do zgody i dopiero sponsorzy wybawili ich z opałów. Zaprosili do Ameryki obydwie Ślązaczki nad Ślązakami, bo taka była główna nagroda.
ZOBACZ FILM, JAK GODAJOM ŚLĄSKIE VIPY
PRAWDZIWA ŚLĄZACZKA RADZI PREMIEROWI TUSKOWI
MARIA PAŃCZYK-POZDZIEJ: GWARA MA WIELE ODMIAN
ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONKURSU PO NASZYMU CZYLI PO ŚLĄSKU 2010
- Nie mierzyłam tak wysoko - mówiła wzruszona Edyta Koj, Ślązaczka Roku 2004.
Łucja Dusek, która w 2009 roku była trzecia zapewniała ze szczęścia, że zrobi tak, abyśmy wszyscy byli z niej dumni.
Tym razem rywalizowali ze sobą laureaci konkursów ostatniego dziesięciolecia. Do finałów dotarł także Norbert Klosa z Rudy Śląskiej, który wspominał odchodzący Śląsk ze starymi familokami.
- Teraz w blokowiskach jest tylko chacharstwo i ludzie "nie mogą się strzasnąć". Każdy się zamyka w swojej budzie - mówił.
Finalistką była też Otylia Trojanowska ze Studzionki k. Pszczyny, która zapewniała, że śląska mowa ma się dobrze, a najlepiej słowo: "przaja".
- Gwarę trzeba rozumieć sercem - tłumaczyła.
Ks. prałat Franciszek Kurzaj, opiekun duchowy Ślązaków w Teksasie w końcu zaprosił wszystkich tegorocznych finalistów do Ameryki na dwa tygodnie wraz z osobami towarzyszącymi.
- U mnie placu jest dużo - przekonywał. Od 1984 roku przywozi do Polski potomków Ślązaków, którzy spod Toszka i Góry św. Anny wyruszyli w drugiej połowie XVIII wieku za ocean szukać lepszego życia.
PRZECZYTAJ WYWIAD Z ŁUCJĄ DUSEK, ŚLĄZACZKĄ NAD ŚLĄZACZKAMI 2011
PRZECZYTAJ WYWIAD Z EDYTĄ KOJ, ŚLĄZACZKĄ NAD ŚLĄZACZKAMI 2011
Laureaci konkursu pojadą także do Brukseli, dokąd od lat zaprasza ich eurodeputowany Jan Olbrycht.
Tytuł Honorowego Ślązaka Roku 2011 odebrał prof. Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Ten zaszczyt spotyka osoby powszechnie znane i szanowane w regionie.
- To dla mnie pierwszoplanowe wyróżnienie, jakie dostałem kiedykolwiek - mówił prof. Buzek, któremu publiczność zgotowała owacje na stojąco.
Gospodynią wieczoru była jak zawsze Maria Pańczyk-Pozdziej, inicjatorka "Po naszymu…", wicemarszałek Senatu. Wspierali ją Betina Zimończyk - Ślązaczka Roku 2001 i Krzysztof Zaremba - Ślązak Roku 1998, bo w tym gronie wszyscy się wspierają, jak to w śląskiej w rodzinie.
W dobry nastrój wprawiał publiczność hadynowskimi przebojami zespół "Śląsk" oraz Stanisłw Soyka, śpiewający "Świeć miesiączku, świeć" i inne śląskie szlagiery.
To był już drugi finał nad finały. W 2002 roku triumfowała również kobieta, Aniela Langer z Radlina.
* CZYTAJ KONIECZNIE:
NAJBOGATSI I NAJBIEDNIEJSI POSŁOWIE Z WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ KONIECZNIE
TOP 14 poszukiwanych przestępców w woj. śląskim ZOBACZ ICH TWARZE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dyskoteka w starodawnym kinie. Tysiące chcą ją obejrzeć [FOTO, WIDEO]
POLOWANIE NA GWAŁCICIELA. Studenci z Gliwic wzięli sprawy w swoje ręce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?