Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądowa historia pacyfikacji kopalni Wujek spisana w książce

Grażyna Kuźnik
Mija 30 lat od pacyfikacji kopalni Wujek  16 grudnia 1981 roku. Zginęło wtedy 9 górników
Mija 30 lat od pacyfikacji kopalni Wujek 16 grudnia 1981 roku. Zginęło wtedy 9 górników ipn/archiwum stowarzyszenia pokolenie
Z Teresą Semik - naszą publicystką, absolwentką prawa i administracji Uniwersytetu Śląskiego, autorką wydanej właśnie książki "Zabiorę twoje łzy. Sądowa historia pacyfikacji kopalni Wujek", rozmawia Grażyna Kuźnik

Wojciech Jaruzelski oświadczył 30 lat po wprowadzeniu stanu wojennego, że dziś jego decyzja byłaby dokładnie taka sama. Jak ty, autorka książki o sądowej historii pacyfikacji kopalni Wujek, oceniasz tę wypowiedź?
Najpierw pomyślałam niegrzecznie, że to jakieś majaczenie starca. Potem przypomniałam sobie, co mówili w sądzie członkowie plutonu specjalnego, skazani za strzelanie do protestujących górników. Zapewniali, że gdyby wiedzieli, że ich czyny uznane zostaną za przestępcze, nie wyjęliby broni. Jaruzelski nie odpowiedział za stan wojenny. Niby przeprasza za krzywdy, jakie wyrządził, ale nadal wybiera to "mniejsze zło", czyli godzi się na upokorzenie ludzi, na zabijanie. Czy ktokolwiek ma prawo przyzwalać na śmierć i w ten sposób rozwiązywać problemy społeczne?

CZYTAJ NA TEMAT 30 ROCZNICY PACYFIKACJI KOPALNI WUJEK:
ABP SKWORC: PACYFIKACJA WUJKA NAJWIĘKSZYM DRAMATEM WOJNY WŁADZY Z NARODEM
KACZYŃSKI: PACYFIKACJA KOPALNI WUJEK TO ZŁO
JEST UMOWA POWOŁUJĄCA ŚLĄSKIE CENTRUM WOLNOŚCI
LEKARZE, KTÓRZY POMAGALI GÓRNIKOM SPOD WUJKA, ZOSTALI UPAMIĘTNIENI
SOLIDARNOŚĆ: NIE DOCZEKALIŚMY SIĘ OSĄDZENIA AUTORÓW STANU WOJENNEGO
PROGRAM UROCZYSTOŚCI UPAMIĘTNIAJĄCYCH 16 GRUDNIA 1981 R.
ZOBACZ NIESAMOWITE ZDJĘCIA 3D Z PACYFIKACJI KOPALNI WUJEK
PACYFIKACJA KOPALNI WUJEK - ZDJĘCIA ARCHIWALNE

INSCENIZACJA NA 30. ROCZNICĘ PACYFIKACJI WUJKA - WIDEO i ZDJĘCIA

Trzecia Rzeczpospolita nie potrafi rozliczyć przeszłości?
Potrafisz zrozumieć, dlaczego przychodzi to jej z tak ogromnym trudem? Zbyt długo, bo blisko 22 lata czekaliśmy w wolnej Polsce na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który dopiero w tym roku uznał dekrety o stanie wojennym za niezgodne z konstytucją oraz Międzynarodowym Paktem Praw Osobistych i Politycznych. A przecież świadkowie wprowadzenia stanu wojennego wiedzieli od początku, że te akty prawne kłóciły się z elementarnym poczuciem sprawiedliwości, godziły w prawa człowieka.

Przesiedziałaś na procesach zomowców kilka tysięcy godzin. Jesteś pewna, że to oni strzelali do górników?
Nie wszyscy strzelali, bo nikt nie widział ani nie słyszał siły ognia 19 pistoletów maszynowych. Na pewno jednak wszyscy skazani nie są niewinni. Jak uzasadniał sąd, jedni ponieśli karę za milczenie i osłanianie kolegów. Ci zaś, którzy zabili, do końca życia pozostaną ze świadomością nie w pełni ukaranej zbrodni.

Niektórzy górnicy widzieli, że strzelał oficer wojska.
Prokurator nie dał wiary tym zeznaniom, a sąd ostatecznie uznał, że w kopalni Wujek i Manifest Lipcowy broni palnej użyła wyłącznie formacja milicyjna, a nie wojskowa.

Byłaś obecna na prawie każdej rozprawie trwającego 15 lat procesu. Dlaczego nie odpuściłaś, co cię tak zafascynowało?
Sama szukałam odpowiedzi na pytanie, co naprawdę wydarzyło się w kopalni Wujek, nie z punktu widzenia historii czy bieżącej polityki. Patrzyłam jak prawnik, a wtedy emocje pozostają w tyle i łatwiej o obiektywizm. Czy użyto broni w zagrożeniu życia, jak ustalili prokuratorzy wojskowi zaraz po tej tragedii, czy też było to nadużycie?

* CZYTAJ KONIECZNIE:

MISS POLONIA 2011: MARCELINA ZAWADZKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
QUEEN OF THE WORLD NATALIA WESOŁOWSKA [SESJA SPECJALNA]
NAJLEPSZE PREZENTY POD CHOINKĘ - PORADNIK DZ [ZDJĘCIA I CENY] - ZOBACZ KONIECZNIE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


SPORTOWY TYDZIEŃ W NM: Najdrożsi piłkarze śląskich klubów [RANKING] | Najlepsza strona WWW klubu z 4. ligi | NASI ZAGRANICĄ. Historyczne transfery w piłce
Uzbrojeni zomowcy mogli czuć się śmiertelnie zagrożeni przez górników, którzy nie mieli broni? Strzelano im prosto w głowy, w serce lub w plecy.
Nie zapominaj, że członkowie plutonu specjalnego nigdy nie przyznali się, by strzelali do górników, a jedynie, że strzelali w górę, w obawie o życie innych zomowców. Opinie biegłych lekarzy z zakresu medycyny sądowej jednoznacznie wskazywały, że strzelano tak, by zabić. W niektórych przypadkach ofiary znajdowały się nawet sto metrów od strzelców bądź stały do nich tyłem. Nie stanowiły więc żadnego zagrożenia. Pozostaje pytanie, kto konkretnie strzelał z zamiarem zabicia.

Dlaczego do końca nie udało się tego ustalić?
Z powodu trudności dowodowych, zmowy milczenia zomowców. Żaden świadek nie rozpoznał strzelców na ławie oskarżonych. Zginęły pociski wyjęte z ciał ofiar, które pozwoliłyby biegłym ustalić, z którego egzemplarza broni zostały wystrzelone. To był proces poszlakowy, bardzo trudny z punktu widzenia prawa.

Czy po pierwszym procesie, który zakończył się uniewinnieniem oskarżonych, miałaś nadzieję, że rodziny ofiar doczekają się sprawiedliwości?
Miałam duże wątpliwości, ze względu na ten brak dowodów. Jeżeli od strzałów zginęli ludzie, którzy stali sto metrów od strzelców albo stali do nich tyłem, to mamy do czynienia z zabójstwem. Tymczasem zomowcy stali przed sądem pod zarzutem pobicia górników z użyciem broni palnej. Szczerze mówiąc byłam szczęśliwa, że nie jestem na miejscu sędziów, którzy wydawali wyroki, także te pierwsze uniewinniające. Okrzyki: "Hańba! Hańba!", które rozlegały się wówczas z miejsc dla publiczności, słychać było w sądzie przez kolejne lata.

Odkryłaś nieznane dotąd czytelnikom fakty. Na przykład historię Jana Drucia, zomowca spod "Wujka", który odmówił udziału w tej akcji. Taka odmowa była jednak możliwa?
Jan Druć był suwnicowym w Hucie Batory i działaczem Solidarności. 13 grudnia 1981 roku dostał kartę mobilizacyjną Wojskowej Komendy Uzupełnień w Chorzowie, by natychmiast stawić się w jednostce ZOMO w Katowicach. To była kara za jego działalność opozycyjną. Za odmowę rozkazu pod "Wujkiem" poszedł na rok do więzienia. Nie każdego stać było na taką odwagę. Rozkaz to rozkaz, mówili inni.

Po latach udało ci się z nim porozmawiać, znalazłaś go aż w Australii. Jak z odległości czasu i przestrzeni oceniał swoją postawę?
Zdziwiony był zainteresowaniem swoją osobą, bo, jego zdaniem, nie zrobił nic nadzwyczajnego. O wydarzeniach w kopalni nie potrafił mówić spokojnie, bez łez, choć minęły długie lata. Ilekroć wraca myślami do tego dnia, wciąż słyszy przerażający zgiełk i krzyk ludzi. Słyszy odgłos wystrzałów odbijających się echem od kopalnianych zabudowań. Widzi strach i krew rannych.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

MISS POLONIA 2011: MARCELINA ZAWADZKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
QUEEN OF THE WORLD NATALIA WESOŁOWSKA [SESJA SPECJALNA]
NAJLEPSZE PREZENTY POD CHOINKĘ - PORADNIK DZ [ZDJĘCIA I CENY] - ZOBACZ KONIECZNIE
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera


SPORTOWY TYDZIEŃ W NM: Najdrożsi piłkarze śląskich klubów [RANKING] | Najlepsza strona WWW klubu z 4. ligi | NASI ZAGRANICĄ. Historyczne transfery w piłce
Opowiedziałaś także o tym, jak przetrwał pewien pocisk, który trafił jednego z górników w "Wujku". Ta historia zrobiła na mnie wrażenie.
Zdumiał się nawet powściągliwy sąd, gdy lekarz ortopeda przyniósł go na rozprawę. Pocisk wyjął z nogi operowanego górnika w 1981 roku, a potem oprawił w złoto i przekazał żonie w formie gustownego wisiorka. Pocisk trafił do akt sprawy, ale z powodu zniekształceń nie nadawał się do badań balistycznych.

Ostatni, trzeci proces był przełomowy. Zomowcy zostali ukarani. Czy ten wyrok kogoś satysfakcjonował?
Żaden wyrok, który zapadł w tej sprawie nie satysfakcjonował wszystkich. Ważne, że rodziny zabitych górników poczuły ulgę. Są zabici, ale nie ma sprawców tego zabójstwa. Oskarżonym zomowcom można było wykazać udział w pobiciu górników przy użyciu broni palnej. Tylko tyle czy aż tyle. Niektórzy uczestnicy tych wydarzeń uważają, że kary były za niskie. Wyższe wyroki usłyszeli w 1982 roku organizatorzy strajku w kopalni Wujek.

Kiedy zrozumiałaś, że to, czego dowiedziałaś się na sali sądowej, nadaje się na osobną książkę? O pacyfikacji kopalni Wujek napisano już kilka historycznych i reporterskich tomów?
Zgoda, ale każda z nich powstawała w innym okresie, w zależności od tego, do jakich źródeł autor dotarł. Najwięcej dokumentów zgromadził jednak sąd, także tych, które zostały odtajnione na potrzeby tego procesu. Poza tym wysłuchałam zeznań ponad 300 świadków, wśród nich wielu zomowców, żołnierzy. Ich relacje też brałam pod uwagę.

Pisanie tej książki, powrót do silnych emocji, było chyba sporym obciążeniem?
Najtrudniejsze były rozmowy z rodzinami ofiar. Miałam wrażenie, że choć od tej tragedii minęło wiele lat, one wciąż trwają w żałobie. Toczące się procesy tylko pogłębiały ich smutek. Nie chciałam ich dodatkowo ranić wspomnieniami. Z drugiej strony miałam wrażenie, że o ofiarach pamiętamy dzięki tym procesom. Na co dzień wolimy myśleć o tym, co przed nami, a nie na jakich fundamentach mamy budować tę przyszłość. Pamięć o tym, co wydarzyło się na Śląsku w 1981 roku jest równie ważna, jak skazujące wyroki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!