Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica będzie jeździł z Fernando Alonso

Leszek Jaźwiecki
arc
Polski "jedynak" w Formule 1, Robert Kubica, na początku tego roku zapłacił wysoką cenę za swoją wielką miłość, pasję do rajdów samochodowych. Nagle, w ciągu jednej sekundy, pod znakiem zapytania stanęła nie tyle dopiero co zaczynająca się jego sportowa kariera. Rok kończy się sensacyjnie: Robert Kubica będzie jeździł z Fernando Alonso.

W niedzielny ranek, 6 lutego, podczas pierwszego odcinka specjalnego rajdu Ronde di Andora we Włoszech prowadzona przez niego skoda fabia S2000 wypadła z trasy. Uderzyła w barierę ochronną z ogromną siłą. Pilot Jakub Gerber opuścił auto o własnych siłach i poza drobnymi zadrapaniami nie doznał żadnych obrażeń. Gorzej było z Robertem. Płat blachy nie tylko rozpruł jego prawą rękę, ale uwięził kierowcę w pojeździe. Strażacy musieli ciąć karoserię. Akcja ratunkowa przebiegała bardzo sprawnie, Polak został przetransportowany helikopterem do szpitala w Pietra Ligurii.

Tam krakowianin, pod okiem profesora Igora Rossello, który przyjechał specjalnie z Savony, przeszedł trwającą kilka godzin operację rekonstrukcji zmiażdżonej ręki. Pokiereszowana była nie tylko dłoń, ale także łokieć i kolano. Dodatkowym utrudnieniem dla specjalistów z Santa Corona były tytanowe śruby tkwiące w jego ramieniu, pozostałość po innym wypadku sprzed ośmiu lat.

Skąpe wiadomości docierające ze szpitala w Pietra Liguri, gdzie polski kierowca Formuły 1 postanowił się leczyć, czasami szokowały. Nie brakowało nawet takich mrożących krew w żyłach, mówiących o amputacji prawej ręki. Na szczęście okazały się one nieprawdziwe. Kubicę wspierali nie tylko kibice. Kardynał Stanisław Dziwisz życzył kierowcy powrotu do zdrowia i przekazał mu relikwie, o które prosił sam krakowianin - kroplę krwi i skrawek szaty Jana Pawła

Początkowo nikt nie myślał o powrocie Kubicy do ścigania. Ważniejsze było zdrowie. Polski kierowca też był powściągliwy w wypowiedziach, rozmawiał jedynie ze swoimi najbliższymi i menedżerem Daniele Morellim. Wtedy też uświadomiono sobie, że wypadek był bardzo groźny, a życie polskiego kierowcy dosłownie wisiało na włosku.

Równocześnie z walką o powrót do zdrowia polskiego kierowcy rozpoczęło się wyjaśnianie przyczyn wypadku. Okazało się, że był nim zarówno mokry asfalt, jak i jego wybrzuszenie z powodu wystającego korzenia drzewa. To spowodowało, że samochód Kubicy obrócił się o 80 stopni i lewym bokiem uderzył silnie w barierę, która nie była odpowiednio przymocowana i przebijając karoserię dostała się do środka pojazdu. Nie było w tym jednak winy kierowcy.

W trakcie leczenia Kubica musiał przejść kolejne operacje, na szpitalnym łóżku spędził ponad 10 tygodni, później rozpoczęła się żmudna rehabilitacja. Najpierw poruszał się o kulach, dość nieporadnie. Kulał, a jego prawa ręka zwisała bezwładnie. Widać było na niej ogromne blizny po operacjach. Leczenie przebiegało zgodnie z zaleceniami lekarzy i w końcu dotarła do nas radosna informacja. - Złamania zaleczone, rany zagojone - zakomunikowali włoscy lekarze.

- Jedyna wątpliwość, jaka pozostała, to to, czy Robert będzie jeszcze w stanie jeździć tak jak kiedyś - zastanawiał się lekarz Polaka Igor Rossello. - To jednak nie zależy już od nas, my zrobiliśmy wszystko co mogliśmy jak najlepiej - uważa włoski medyk.

Razem z optymistycznymi wieściami o zdrowiu Kubicy wrócił temat ponownych startów polskiego kierowcy w Formule 1. Szef ekipy Lotus Renault GP, Eric Boullier, zapewniał, że Kubica ma miejsce w jego ekipie. Ale po tym jak Polak zakomunikował, że nie jest gotowy, aby zapewnić go, że wróci na start przyszłego sezonu, podpisał kontrakt z Finem Kimim Raikkonenem, a drugim kierowcą tej stajni ma być Francuz Romain Grosjean (zastąpi Rosjanina Witalija Pietrowa).

Do dało powody do snucia kolejnych spekulacji na temat krakowianina. Obecnie najwyżej stoją akcje Ferrari. Kubica nigdy nie ukrywał wielkiej słabości do włoskiej stajni. Mówi się jednak, że do transferu dojdzie dopiero w 2013 roku, kiedy miejsce obok wielkiego przyjaciela polskiego kierowcy Fernando Alonso zwolni Felipe Massa. Niewykluczony jest też, że do tej zmiany dojdzie jeszcze w sezonie 2012.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*ŚLĄSKIM PIERDOŁĄ ROKU 2011 ZOSTAJE...
*ZAPLANUJ DŁUGIE WEEKENDY 2012 ROKU

WIELKI KONKURS. Pokaż zimę na Śląsku i wygraj narciarski WEEKEND!Wybieramy NAJFAJNIEJSZĄ CHOINKĘ w woj. śląskim. ZAGŁOSUJ na swoją!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Robert Kubica będzie jeździł z Fernando Alonso - Dziennik Zachodni