Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Śląsku rozpoczął się Rok Konstantego Wolnego [WYWIAD]

Łukasz Respondek
Konstanty Wolny (po prawej) z żoną Wandą i jego bratem przyrodnim Franciszkiem Orłem.
Konstanty Wolny (po prawej) z żoną Wandą i jego bratem przyrodnim Franciszkiem Orłem. Zdjęcia z albumu rodzinnego/Dziennik Zachodni
1 stycznia w woj. śląskim rozpoczął się Rok Konstantego Wolnego, pierwszego marszałka śląskiego. O wspomnieniach dotyczących tej postaci oraz planach sprowadzenia do Katowic jego prochów Dziennik Zachodni rozmawia z jego wnukiem i imiennikiem - Konstantym Wolnym. Zobaczcie zdjęcia z albumu rodzinnego.

Z Konstantym Wolnym, najstarszym wnukiem pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego rozmawia Łukasz Respondek

W Waszym rodzinnym domu o dziadku Konstantym mówiono dużo? Istniała legenda o marszałku?
To było naturalne. W rogu jednego z pokoi do dziś stoi laska marszałkowska. Ona o nim przypominała i budziła ciekawość - na każdym etapie życia pytaliśmy z siostrą kim był i co robił. Mieszkaliśmy w Katowicach przy ul. Powstańców. Ojciec zabierał nas na niedzielne spacery śladami dziadka. Odwiedzaliśmy gmachy Sejmu Śląskiego, sądu i dzisiejszy rektorat Akademii Muzycznej na Zaciszu, gdzie mieszkał.
CZYTAJ WIĘCEJ O USTANOWIENIU 2012 ROKIEM KONSTANTEGO WOLNEGO
Jak najbliżsi go wspominali? Co przekazał wam ojciec?
To był podobno bardzo dobry człowiek, kochający dzieci. Uczciwy, przyzwoity i porządny. Lubił też przyrodę - na Zaciszu nie brakowało nigdy zwierząt. Do tego wszystkiego był wziętym adwokatem. Bezinteresownie bronił różnych działaczy młodzieżowych. Z natury był podobno trochę flegmatyczny, ale również miły i przyjemny. Uwielbiał górskie wycieczki i niedziele najczęściej spędzał z rodziną w Beskidach.

Pracował zawodowo, zajmował się polityką i znajdywał czas dla rodziny...
Musiał go mieć. Tak się złożyło, że w 1922 roku opuściła go żona. Został sam z piątką dzieci. Miał jednak do pomocy służbę. W czasie wojny, gdy dziadek dostał się do niewoli, dziećmi zajęła się babcia i wspaniale wykazała się jako matka.

Przez całe życie przyjaźnił się z Wojciechem Korfantym. Co w rodzinie mówi się o tych relacjach?
Poznali się już w szkole średniej. Korfanty został z niej zresztą relegowany. Niemal całą drogę polityczną i rodzinną przeszli równolegle. Ich pierwsi synowie mieli na imię Zbigniew, a następni Witold. Gdy urodziła się żyjąca jeszcze ostatnia córka marszałka Halina, to żona Korfantego Elżbieta wprosiła się, aby być jej matką chrzestną. Obie rodziny bardzo się przyjaźniły i bywały u siebie.

Kto zdecydował, aby nazwać pana po dziadku?
Rodzina miała to zaplanowane: najstarszy wnuk miał dostać po dziadku nie tylko imię, ale również laskę marszałkowską. Gdy władze po wojnie dowiedziały się, że jest w posiadaniu ojca, to próbowały mu ją odebrać. Twierdziły, że insygnia władzy należą do urzędu, a nie do rodziny. To się jednak nie udało. Jako senior rodziny staram się ocalić pamięć o dziadka od zapomnienia i ją propagować: brałem udział w wielu inicjatywach m.in. nazwaniu ronda w Katowicach jego imieniem oraz staraniu się o pieniądze na tablice pamiątkowe. W szkołach o dziadku i jego zasługach dla Śląska nadal się jednak nie mówi. I ludzie o tym nie wiedzą. A Śląsk ma wobec marszałka dług wdzięczności.
Może choć w części mógłby go spłacić sprowadzając z Lwowa jego prochy...
Wiem, że sprawy się finalizują, a jeszcze w tym tygodniu wicemarszałek Jerzy Gorzelik ma w tej sprawie rozmawiać z Instytutem Pamięci Narodowej. Formalności są już załatwione i nie powinno być z tym większych kłopotów. Grobowiec Jezuitów na cmentarzu Janowskim we Lwowie, gdzie obecnie leży dziadek został kilka razy splądrowany. Konieczna będzie pomoc antropologa, aby genetycznie stwierdzić, które szczątki należą do niego. Zamiary urzędu marszałkowskiego są takie, aby w 2012 roku sprowadzić jego szczątki. Miejsce czeka na cmentarzu przy ul. Francuskiej.

Rodzinie bardzo na tym zależy?
Najbardziej byłaby z tego powodu zadowolona córka marszałka, która żyje tym problemem i bardzo by chciała żeby prochy spoczęły na tym samym katowickim cmentarzu, gdzie leżą trzej jego synowie i córka, a także Wojciech Korfanty i Józef Rymer. Nie spodziewaliśmy się tego, że urząd marszałkowski podejmie się trudu sprowadzenia tych prochów. Zdajemy sobie sprawę, że to duży wysiłek organizacyjny.

Rok Konstantego Wolnego będzie wyjątkowy?
Przygotowanych jest szereg imprez okolicznościowych. W planach jest m.in. wydanie statutu organicznego z komentarzem dziadka. Zostałem zaproszony do wygłoszenia prelekcji w styczniu w Mikołowie, a potem w domu kultury w Bogucicach ma się odbyć spotkanie poświęcone Konstantemu Wolnemu.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*ŚLĄSKIM PIERDOŁĄ ROKU 2011 ZOSTAJE...
*ZAPLANUJ DŁUGIE WEEKENDY 2012 ROKU

WIELKI KONKURS. Pokaż zimę na Śląsku i wygraj narciarski WEEKEND!Wybieramy NAJFAJNIEJSZĄ CHOINKĘ w woj. śląskim. ZAGŁOSUJ na swoją!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!