Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adrenalina wokół śląskości i tożsamości

Krzysztof Karwat
Po sądowej rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej przeglądnąłem wiele tytułów prasowych i nieskończoną liczbę stron internetowych, szukając potwierdzenia tezy, że ten symboliczny akt wzbudzi niebywałe emocje.

Tak rzeczywiście się stało, co nie powinno nas dziwić, choć mówimy o niewielkiej grupie ludzi, która - na razie - niczego jeszcze nie zdziałała. Ba, nie wiemy, czy to raczkujące stowarzyszenie w ogóle przerodzi się w jakąkolwiek siłę społeczną. Przecież może stać się efemerydą jak tyle innych organizacji pozarządowych.

To jasne, adrenalinę podniosła sama nazwa. Jednych gniewa i złości, innych wprawia w euforię. Bo prawie wszyscy przyjęli, że skoro nowe stowarzyszenie oficjalnie usankcjonowano, to tym samym uznano istnienie odrębnej nacji.

Tak jednak nie jest. To nie są kwestie równorzędne. O "narodzinach narodu" nie przesądzą także wyniki spisu powszechnego, choć mogą być poręcznym narzędziem nacisku na parlament czy rząd (swoją drogą, to naprawdę dziwne, że Ślązakom odmówiono statusu mniejszości etnicznej, choć naukowcy tak ich określają).
Nie jestem optymistą. Czeka nas jeszcze ostrzejszy spór. Proszę, wczytajcie się w głosy internautów. Ileż w nich - po obu stronach barykady - oskarżeń, inwektyw. I agresji. Włos się na głowie jeży.
Mam wszelako świadomość, że aż 99 procent wpisów w sieci to anonimy, a gdy człowiek nie ujawnia swej twarzy, to od razu staje się odważniejszy i dosadniejszy. Może więc nie należy się tym aż tak przejmować? Może ten radykalizm i brutalizm wcale nie jest "głosem ludu", a tylko mało znaczącym marginesem?

Nie ma dobrej odpowiedzi na te pytania. Wiem jedno - każdy człowiek w warunkach demokratycznego państwa powinien mieć prawo do swobodnego samookreślenia swej tożsamości. Brzmi to banalnie, prawda? Tym bardziej że nie znam przecież nikogo, kto z takim poglądem się nie zgadza.
Rzecz w tym, że na ogół odnosimy to prawo wyłącznie do siebie, innym go odmawiając. Tak, niestety, nie jesteśmy tolerancyjni, choć lubimy powtarzać, że Rzeczpospolita Jagiellońska mogła stanowić wzorzec dla całej Europy. Tylko kiedy to było?!

W takich razach zwykło się mawiać: "dawno i nieprawda". Potem Polska przeszła przez wielkie burze i kataklizmy dziejowe, a one nie mogły sprzyjać postawom pojednawczym. Nauczyliśmy się żyć w przekonaniu, że wokół nas są tylko wrogowie. Stąd już krok do przekonania, że skoro nie jesteś "swój", to znaczy jesteś "obcy". A przecież nie każdy "inny" musi być od razu "obcy". To są dwa różne pojęcia, za którymi stoją różne treści.

Kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, wydawało się, że szybko odrobimy zaległości. Wiele się rzeczywiście udało, zwłaszcza tym młodszych generacjom, które bezproblemowo przeszczepiły na nasz grunt zasady obowiązujące na Zachodzie i uznały je za własne. Niestety, nie dotyczy to wszystkich.
Niedawno brałem udział w pewnej otwartej debacie publicystycznej. Na widowni przeważali studenci. Zawsze mi się wydawało, że w takim środowisku nie spotkam ideologicznej przemocy. Pomyliłem się. Dwaj krótko ostrzyżeni młodzieńcy wprawdzie stadionowej burdy nie wywołali, ale z trudem hamowali swą złość. Rychło się zorientowałem, że nie przyszli podyskutować, tylko zamanifestować swe skrajnie prawicowe przekonania. Nieważne, że nikt ich o to nie prosił. Nieważne, że właściwie nie odnosili się do tematu dyskusji. Ci młodzi ludzie po prostu chcieli się "pokazać".

Nieraz odnoszę wrażenie, że nałogowi uczestnicy rozmaitych forów internetowych kierują się podobnymi motywami. Rzecz jasna, nie wszyscy! Mówimy tylko o tych najbardziej agresywnych, którzy ponad argumenty - przedkładają krzyk. On jest tak głośny, że właściwie trudno się przebić jakimkolwiek racjom. Ach, jak okropnych wyzwisk używa się w debacie o narodowości śląskiej. To one sprawiają, że wszystkie strony tego sporu tak bardzo się radykalizują.

Powtarzam: nie wiem, jak wielu jest tych, którzy zamiast rozmawiać, wrzeszczą. Obawiam się, że teraz - po rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej - jeszcze ich przybędzie.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*LISTA LEKÓW REFUNDOWANYCH I NOWE RECEPTY [PORADNIK]
*NAJŁADNIEJSZE SZOPKI WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO - ZOBACZ ZDJĘCIA
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

WIELKI KONKURS. Pokaż zimę na Śląsku i wygraj narciarski WEEKEND!Wybieramy NAJFAJNIEJSZĄ CHOINKĘ w woj. śląskim. ZAGŁOSUJ na swoją!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Adrenalina wokół śląskości i tożsamości - Dziennik Zachodni