18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślązacy w Wehrmachcie. Kontrowersyjny film z Mysłowic [ZDJĘCIA]

Redakcja
Archiwum rodzinne/ARC Dziennik Zachodni
W Mysłowicach powstał niezwykły film dokumentalny pt. Ślązacy w Wehrmachcie. Sześć osób opowiada o swoich losach w wojsku niemieckim. Z Markiem Blautem z Muzeum Miasta Mysłowice, autorem filmu dokumentalnego rozmawia Monika Chruścińska.

Dlaczego zdecydował się pan zrealizować film o Ślązakach w armii niemieckiej?
Odpowiem pytaniem na pytanie: a co wiemy na ten temat? Nawet na Śląsku. Ci co znali prawdę albo już odeszli albo milczą. Tak jak ich rodziny. To dobry moment, by opisać tamte wydarzenia. Póki żyją świadkowie. W październiku w naszym muzeum otwarto wystawę "Ślązacy w Wehrmachcie". Reakcja zwiedzających wystawę była żywa. Dominowało zdziwienie. Jak choćby przy lekturze listów pisanych przez Ślązaków, po polsku, z europejskich frontów.
Uznanie dla niemieckiej zapobiegliwości, świetnego wyposażenia i sprawności machiny wojennej mieszało się z pytaniem - czemu to wszystko miało służyć? I jaka w tym rola Ślązaków? Wystawa była inspiracją. Uznałem, że pora wysłuchać naukowców i ludzi, których ta sprawa dotyczyła. Interesowało mnie: dlaczego Ślązacy trafili na volkslistę; dlaczego służyli w armii niemieckiej; dlaczego dezerterowali? Ślązaków zawsze traktowano z dużą dozą nieufności. Czy wracał on z wojny w mundurze niemieckim, czy w battledresie od Andersa czy Maczka - zawsze był "trefny".

Film daje odpowiedzi na postawione pytania?
Sądzę, że tak. Do dziś dla ludzi spoza Śląska obecność Ślązaków na volksliście traktowana jest jak zdrada stanu. To co w GG było zdradą - tu, decyzją urzędnika. Ludzie nie rozumieją mechanizmu. Tymczasem bywały sytuacje, gdzie ojciec - powstaniec, wraz z synami lądował na volksliście. Czwartej. Kiedy Niemcy zaczęli przegrywać, administracyjnie zmieniano tym Ślązakom kategorię na trzecią, aby móc wcielić ich do armii. Jaki wówczas mieli oni wybór: dezerterować narażając całą rodzinę na represje czy dać się zabić? Nie jestem apologetą Wehrmachtu ani III Rzeszy, ale o dobre imię Ślązaków upominać się trzeba. Mój film jest taką próbą.

W filmie wypowiadają się rodziny wcielonych do Wehrmachtu. Trudno było ich namówić do udziału w nim?
Sześć osób zgodziło się wystąpić. To osoby, które udostępniły nam też swoje archiwalne materiały na wystawę. Mysłowiczanie, ale analogiczne sytuacje występowały na całym Śląsku. Ich wypowiedzi spinają, niczym klamra, znakomite komentarze prof. Ryszarda Kaczmarka z UŚ. Kilka osób, które poprosiliśmy o rozmowę odmówiły. Kilka zezwoliło na wykorzystanie materiałów, ale poprosiły o anonimowość. Ci którzy zgodzili się wystąpić opisują losy swych rodzin, siłą rzeczy - bardzo lapidarnie. Film trwa 30 minut, a każda z tych historii nadaje się na osobny film. Chodziło jednak o ukazanie pewnego mechanizmu, a nie o zrobienie wyciskacza łez.

Czego obawiają się ci, którzy nie zgodzili się na występ w filmie?
Dziadek w Wehrmachcie jeszcze do niedawna był argumentem-obelgą, również przeciwko Ślązakom. Stąd ta ostrożność. Łatwo rzucać kalumnie, oskarżać o ukrytą opcję niemiecką, a nie każdy lubi się tłumaczyć, że nie jest wielbłądem.

Jak film został przyjęty na premierzy w Mysłowicach?
Żywo. Sala muzealna była pełna, reakcje zaś spontaniczne. Cieszę się, że widzowie zareagowali, nie pozostali obojętni. Gorąca dyskusja jest dowodem, że ten film był potrzebny. Przyszli ci, którzy wystąpili w filmie i ich rodziny oraz wielu gości. Mysłowiczanie, którzy wystąpili w filmie dziękowali za jego stworzenie. Widzowie, którzy nie mieli osobistego związku z filmem, wyrazili uznanie, że taki obraz powstał. Nawet padła propozycja, by temat losów Ślązaków po 1945 kontynuować.
Ale tu potrzebne byłyby kolejne materiały archiwalne.

Gdzie film można zobaczyć?
Jesteśmy w stanie organizować pokazy filmu dla zainteresowanych zarówno w muzeum jak i w szkołach. Niebawem obraz będzie do obejrzenia także na stronach internetowych muzeum i Urzędu Miasta. Natomiast płyty DVD z filmem są już do nabycia w muzeum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!