18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polaka nikt nie upilnuje, dlatego bezdomni rządzą się dziś sami

Justyna Przybytek
Bezdomni z Brackiej mają trafić do katowickich noclegowni
Bezdomni z Brackiej mają trafić do katowickich noclegowni Mikołaj Suchan
Na Brackiej w Katowicach jest pierwszy w mieście squat. Gdyby nie smród, grzyb i odchodząca ze ścian farba uchodziłby za całkiem przyjemny. Squatersi, to bezdomni. Niegdyś lokatorzy tutejszej noclegowni. Noclegowni oficjalnie już nie ma. Ale bezdomni zostali i rządzą się sami. Są bez nadzoru. Tak samo jak budynek, jego stan pilnie musi sprawdzić inspektor budowlany. Tymczasem jeszcze do wczoraj nie było wiadomo, kto odpowiada za to miejsce.

Póki co, bezdomni rządzą przy Brackiej. Jakiś czas temu wybrali samorząd i kierownika.

- Jest brudno, a alkohol leje się strumieniami - usłyszeliśmy od osoby, która wizytowała to miejsce. Sprawdziliśmy. O czystości trzykondygnacyjnego budynku można mówić wiele, ale nic dobrego. Wybrany przez lokatorów z Brackiej kierownik - Edmund Źródłowski, także tutejszy bezdomny - oprowadza nas po pokojach. Wpuszcza do wybranych i znika, aby wybrać kolejne. Na ostatnie piętro podobno nie ma co iść. - Nic tam nie ma - tłumaczy.

Na Brackiej, jak wylicza, zostało 30 mężczyzn. Dawniej, gdy noclegownią zarządzało Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne, było ich ponad 60. GTCH kierowało noclegownią prawie 20 lat.

- Dostaliśmy budynek w 1991 r., jako zastępczą siedzibę, po tym jak spłonął lokal przy Jagiellońskiej - wyjaśnia Dietmar Brehmer, prezes GTCH. Z czasem Towarzystwo wróciło na Jagiellońską, ale Bracka została. - Trzy lata temu dowiedzieliśmy się, że budynek nie jest nasz, więc nie możemy nim zarządzać - dodaje.

Źródłowski twierdzi, że bezdomni zostali sami w kwietniu ubiegłego roku. W budynku jest bieżąca woda i prąd - za jedno i drugie nie wiadomo kto płaci. Gaz został odcięty. Gdy noclegownia była w zarządzie GTCh, naczelną zasadą domu był zakaz spożywania alkoholu. Jak jest teraz? - No tak samo - odpowiada Źródłowski. Ale puszki po piwie gdzieniegdzie da się zauważyć.

- Wie pani, tu się każdy prowadzi jak uważa. Nikt Polaka jeszcze nie upilnował - wykłada pan Tadeusz, 61-latek. Jest na Brackiej od sześciu lat. W noclegowni krążą plotki, że budynek będzie wiosną remontowany. Bezdomni nie wiedzą przez kogo. - Niby ktoś to ma przejąć, ktoś już był i oglądał - twierdzi 50-letni Krzysztof. Plotki potwierdza kierownik.

- Podobno od marca. I dobrze, bo to tak nie może być. Sami nie jesteśmy wystarczający, większość nie ma finansów, a na budynek trzeba pieniędzy - mówi.

Jak udało nam się ustalić, budynek przy Brackiej należy do Skarbu Państwa. W katowickim magistracie wiedzieli, że noclegownia działa "na dziko", ale urzędnicy rozkładali ręce, bo jak twierdzili nieruchomość nie należy do miasta. Odsyłali do urzędu wojewódzkiego. Pracownicy wojewody ponownie do magistratu. Okazało się bowiem, że budynkiem gospodaruje w imieniu Skarbu Państwa… prezydent Katowic. Wczoraj katowiccy urzędnicy zmienili w sprawie stanowisko.

- Do czasu, kiedy noclegownią zarządzało GTCh, nie mieliśmy wpływu na budynek. Obecnie wygląda na to, że bałagan, który powstał w czasie i po funkcjonowaniu tam placówki pana Brehmera, musi posprzątać Urząd Miasta - odpowiada Jakub Jarząbek, szef biura prasowego UM w Katowicach. Twierdzi, że miasto ma zamiar przekazać nieruchomość w zarząd Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Wcześniej jednak trzeba z noclegowni wyprowadzić dzikich lokatorów, a inspektor budowlany musi ocenić stan techniczny budynku.

- Wydział Polityki Społecznej na czas kontroli budynku przez Inspektorat Budowlany zapewni wszystkim jego rezydentom miejsca w katowickich noclegowniach. Gwarantujemy im też przejazd do nowego miejsca pobytu - zapowiada Jarząbek.
Nie wiadomo, co stanie się z budynkiem przy Brackiej i czy nadaje się do użytku. Obecnie mniej więcej połowa miejsc jest tam wolna. W tym samym czasie pozostałe noclegownie w stolicy województwa pękają w szwach. Rośnie też bilans śmiertelnych ofiar tegorocznych mrozów, z powodu wychłodzenia w całym województwie zmarło już 14 osób.

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polaka nikt nie upilnuje, dlatego bezdomni rządzą się dziś sami - Dziennik Zachodni