Strefa "Tempo 30" w Katowicach budzi kontrowersje [OPINIE]

Strefa "Tempo 30" w Katowicach: W Katowicach strefa obejmie ścisłe śródmieście. Będzie się rozciągała między ulicami Mikołowską, Francuską i Dudy-Gracza oraz między A4 i DTŚ. Ze strefy wyłączone będą - aby zapewnić sprawny ruch tranzytowy - główne szlaki komunikacyjne jak A4, DTŚ, ulice Mikołowska, Francuska, Dudy-Gracza, Korfantego, ul. Kościuszki (od ul. Poniatowskiego w kierunku Brynowa) oraz ul. Warszawska na odcinku do ul. Szkolnej (od Szkolnej do rynku strefa będzie obowiązywała). A także fragmenty ul. Słowackiego w rejonie wjazdu do Galerii Katowickiej i skrzyżowania Dworcowa - Kościuszki - św. Jana - Pocztowa - Młyńska.

Wprowadzenie strefy w stolicy aglomeracji w pierwszym jej etapie będzie kosztować 150 tys. zł. To pieniądze na oznakowanie wjazdów do strefy (potrzeba 70 znaków pionowych i piktogramów na jezdniach) oraz na przeprogramowanie 13 sygnalizacji świetlnych znajdujących się w strefie, które zostaną dostosowane do prędkości 30 km na godz.

Już w poniedziałek, 10 sierpnia, katowicki magistrat rusza z kampanią informacyjną - która będzie kontynuowana we wrześniu i październiku - na temat zmian. Jej hasło to "Przebojowa 30 w Katowicach".

- Chcemy poinformować mieszkańców, jakie korzyści płyną z tych rozwiązań - zapowiada Marcin Krupa, prezydent Katowic. Jak dodaje, w ramach kampanii odbędzie się szereg wydarzeń promujących strefę, jak pikniki, nocne i dzienne przejazdy przez strefę, itp. Magistrat planuje też wspólną akcję z katowicką policją. 17 sierpnia, w dzień wprowadzenia strefy "Tempo 30" w Katowicach, policjanci z drogówki wyjdą na ulicę z radarami, ale kierowców, którzy przekroczą 30 km na godz. w centrum, będą tylko upominać. W kolejnych dniach taryfy ulgowej może jednak już nie być.

- Na początku będziemy się przyglądać, jak ruch wygląda, chcemy promować bezpieczne zachowania, ale jeśli ktoś będzie naruszał drastycznie przepisy, będziemy karać - zapowiada Jacek Prokop, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego w Katowicach.

Kampania bardzo się przyda, bo katowiczanie są wobec pomysłu mocno podzieleni. Część obawia się większych korków i utrudnień w centrum. Ponadto - 30 km/h to większe spalanie i emisja spalin.

Urzędnicy twierdzą, że jest odwrotnie: ruch ma być bardziej płynny, a dodatkowo miasto planuje redukcję liczby sygnalizacji w centrum. A spaliny? - W Niemczech, odkąd wprowadzono strefy, o 12 proc. zmniejszyła się liczba zmian biegów i o 14 proc. zmalał udział hamowań, co pozwoliło zaoszczędzić 12 proc. paliwa. W austriackim Grazu zmalała emisja tlenków azotu na terenach zabudowanych o 24 proc. - przytaczają dane urzędnicy.

Zmianom kibicuje prof. Stanisław Krawiec, prodziekan Wydziału Transportu Politechniki Śląskiej. - To dobry pomysł - mówi. - Po pierwsze, wizerunkowo Katowice zyskają, bo powinny upodabniać się do metropolii europejskich, czyli przyjaznych dla pieszych, ludzi odwiedzających centra dla przyjemności - komentuje. Korki? Profesor przypomina, że i obecnie po centrum Katowic nie jeździmy dużo szybciej niż 30 km na godz.

- Na granicach strefy przepisy i tak się nie zmienią, główne ulice pozostają poza strefą (i przy dotychczasowych prędkościach - przyp. red.). A w strefie rzeczywista prędkość i tak teraz nie przekracza 30 km na godzinę, więc ograniczenie nie będzie miało większego wpływu na przepustowość centrum - dodaje profesor.

Strefa w Katowicach w najbliższych miesiącach będzie ewoluować. Na jej terenie przybędzie elementów uspokajających ruch, takich jak kontrapasy dla rowerzystów, szykany, progi zwalniające, wyniesione przejścia i skrzyżowania, zwężenia czy naprzemienne parkowanie.

*Wybieramy Dziewczynę Lata 2015 ZGŁOŚ SIĘ i ZAGŁOSUJ NA KANDYDATKĘ
*Nowy sklep IKEA powstanie w Zabrzu
*Burza na Śląsku i Zagłębiu. Po burzy Rydułtowy wyglądają jak po wojnie ZDJĘCIA + WIDEO
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Program Rolnik szuka żony 2: Rolniczka Anna będzie gwiazdą
*Plebiscyt Fotolato 2015 WYGRAJ FANTASTYCZNE NAGRODY
*Erotyczna bielizna i gadżety z Zabrza podbijają rynek w Arabii Saudyjskiej