Oszukać przeznaczenie

- Czy spotkanie z Wisłą będzie dla mnie czymś wyjątkowym? Zawsze gram o zwycięstwo, o bycie lepszym i to jest moja odpowiedź na to pytanie - z przewrotnym uśmiechem mówił trener Henryk Kasperczak na swojej pierwszej konferencji prasowej po objęciu zespołu Górnika.

Od tego czasu jednak mina szkoleniowca mocno zrzedła: zabrzanie przegrali oba ligowe mecze pod jego wodzą, więc do starcia z mistrzami Polski podchodzą bez fanfar.

- Ale nie padamy na kolana - zapewnia drugi trener Jerzy Kowalik. - Na pewno krakowianie będą faworytami, ale oni też mają swoje słabsze punkty i przy żelaznej konsekwencji taktycznej możemy ich "skaleczyć". Na pewno nie ma co liczyć na to, że będą zmęczeni po meczu pucharowym z Tottenhamem, to klasowy zespół, Maciej Skorża zrobił tam naprawdę kawał dobrej roboty. Żeby coś z nimi ugrać musimy pokazać wszystko to, co w Górniku jest najlepsze.

Wszyscy piłkarze gospodarzy są gotowi do gry, także ci, którzy ostatnio narzekali na kontuzje: Przemysław Pitry, Tomasz Zahorski i Piotr Madejski.

- Na mecz z Wisłą nie trzeba nas dodatkowo motywować, zresztą wystarczy rzut oka na tabelę, żeby nie mieć wątpliwości, że dla nas to kolejny niezwykle ważny występ, a punkty w nim zdobyte mogą mieć niebagatelne znaczenie. Rywale mają więcej atutów, jednak piłka bywa nieprzewidywalna - mówi ostatni z tej trójki, który jesienią jest najskuteczniejszym strzelcem drużyny.

Pozycja Górnika rzeczywiście jest kiepska, kapitan Jerzy Brzęczek już uderzył na alarm i ogłosił, że celem na ten sezon jest utrzymanie w ekstraklasie, a nie gra o miejsca na szczycie.

Teoretycznie na Roosevelta nic niespodziewanego nie powinno się wydarzyć, ale... Czy zabrzanom uda się przełamać klątwę "Białej gwiazdy" i oszukać nieuchronne zdawałoby się przeznaczenie?

Górniik Zabrze - Wisła Kraków, niedziela, godzina 14.30