Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Jasną Górą też się rozwodzą. Najczęściej w województwie!

Michał Wroński
Rozwód jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. I to dla obu małżonków
Rozwód jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. I to dla obu małżonków 123RF
Jaka jest recepta na szczęśliwe małżeństwo? Pewnie nie ma na takie pytanie jednej uniwersalnej odpowiedzi. Pewne natomiast jest to, że największe ryzyko rozwodu grozi małżonkom w Częstochowie. Wedle szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, w roku 2010 rozstało się tam 575 par.

Biorąc pod uwagę same liczby bezwzględne, nie jest to rekord (więcej zerwanych małżeństw było w Katowicach), ale już zestawiając liczbę rozwodów z liczbą mieszkańców okazuje się, że miasto pod Jasną Górą jest najgorszym miejscem na ślub. Na każde 10 tysięcy mieszkańców przypadało tu 24,2 rozwodu (to nieco lepiej niż w roku 2009, ale i tak o przeszło 3 punkty powyżej "średniej krajowej").

Na poprawę raczej się nie zanosi, gdyż - jak informuje Rafał Bednarz, naczelnik Urzędu Stanu Cywilnego w Częstochowie - w ubiegłym roku rozstało się w tym mieście 611 małżeństw.

- Najczęściej do rozwodu dochodziło z winy mężczyzny. Z moich obserwacji nie wynika natomiast, aby jakieś znaczenie miały tu kwestie religijne. Rozchodziły się zarówno małżeństwa cywilne, jak i konkordatowe - mówi Rafał Bednarz.

Powyżej rozwodowej średniej krajowej znalazły się też Rybnik oraz Bielsko-Biała. Na drugim biegunie zestawienia plasują się natomiast Zabrze, Chorzów i Dąbrowa Górnicza. W ostatnim z tych miast na każde 10 tysięcy mieszkańców przypadło w 2010 roku zaledwie 18,8 rozwodu.

- Ich liczba jednak stale rośnie - zastrzega Jolanta Siodłak, zastępca naczelnika dąbrowskiego Urzędu Stanu Cywilnego. Dodaje przy tym, że z roku na rok przybywa także par świętujących 50- i 60-lecie wspólnego pożycia.

- To pokazuje, że decydując się na małżeństwo, pary były naprawdę świadome tego, co robią - komentuje Siodłak.

Starsze pary rozwodzą się rzadziej

Raport Głównego Urzędu Statystycznego nie pozostawia wątpliwości - im młodsi małżonkowie, tym większe ryzyko, że ich związek nie przetrwa próby czasu. W przypadku mężczyzn, którzy w roku 2010 zakończyli swój związek, niemal 53 proc. stanowiły osoby, które zawierały ślub przed ukończeniem 24. roku życia. W przypadku kobiet ten odsetek był jeszcze wyższy i sięgał ponad 72 procent. Status "podwyższonego ryzyka" miały jeszcze małżeństwa, które zawarły osoby w wieku 25-29 lat.

Ci, którzy na powiedzenie sobie "tak" decydują się dopiero po 30-tce, są zdecydowanie bardziej stali w swoich związkach. Niezależnie od kategorii wiekowej, najtrudniejsze dla małżonków są pierwsze lata wspólnego bycia razem. O ile jednak dla osób decydujących się na ślub po 30-tce ryzyko rozwodu dość szybko wyraźnie maleje, to w przypadku młodych małżonków na okres względnego bezpieczeństwa trzeba czekać zdecydowanie dłużej.

Małżeństwo niczym kontrakt

Rozmowa z dr. Andrzejem Górnym, socjologiem kultury z Uniwersytetu Śląskiego

Szacunki GUS pokazują, że najmniejszy odsetek rozwodów jest w miastach aglomeracji, zaś największy w miastach oddalonych od centrum województwa. Co z tego wynika dla socjologa?
Trudno to jednoznacznie skomentować, gdyż większość miast naszego regionu nie odbiega od normy. Wyjątkiem jest tylko Częstochowa. Być może w grę wchodzą tu jakieś różnice kulturowe - na Śląsku czy Podbeskidziu rodzina wciąż stanowi dużą wartość.

A w Częstochowie już nie?
W roku 2002 robiliśmy badania na temat tzw. kapitału społeczno-kulturowego rodzin w regionie. Okazało się wówczas, że subregion częstochowski wypadł pod tym względem najsłabiej. Tam też najmniejsza była socjalizacja religijna. Te wyniki mogą potwierdzać obraz wyłaniający się z raportu Głównego Urzędu Statystycznego.

Aglomeracja się starzeje. Może to miało jakiś wpływ na taki wynik tego "rankingu". Po prostu maleje tam liczba potencjalnych rozwodników.
To jest jakiś trop, ale nie chciałbym tego przesądzać. Faktem jednak jest to, że rozwody częściej zdarzają się w młodych populacjach. Bywa że pary zrywają ze sobą już rok czy dwa po ślubie.

Dlaczego tak się dzieje?
Małżeństwo coraz rzadziej jest traktowane jako decyzja na całe życie, a coraz częściej jako swoisty kontrakt. Spróbujmy, a jak nie wyjdzie, to trudno, zawsze możemy się rozwieść - tak teraz myślą młodzi. To wynika z tego, że coraz większą wartością staje się mobilność i elastyczność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty