Już od rana w Spodku było głośno, a to za sprawą ośmiu kapel rywalizujących ze sobą o prawo występu na dużej scenie. Choć spory aplauz wywołała Joanna Pilarska oraz Band Bongi Blues, to najwięcej głosów oddano na grupę zamykającą stawkę, czyli zespół Siódma W Nocy. Dla muzyków tej kapeli był to naprawdę udany weekend. Dzień wcześniej w Ruinach Teatru Miejskiego w Gliwicach zagrali przed Dżemem podczas "Bluesowego Pożegnania Lata".
Największe zainteresowanie podczas katowickiej Rawy wzbudziły jednak gwiazdy, których triumfalny pochód przez Spodkową scenę zapoczątkował Shakin' Dudi. Dynamiczny set muzyków doskonale wprowadził w kolejny punkt programu, jakim był koncert Seth'a Walkera z Teksasu. - Uwielbiam grać dla przyjemności, ale równie mocno lubię spotkania z publicznością, tę energię - mówił przed koncertem Seth. Dobre wrażenie pozostawił po sobie kolejny artysta, Samuel James (przyleciał do Katowic dwie godziny przed koncertem), o którym można powiedzieć "one-man-show". Zasiadł na drewnianym krzesełku i zaczął grać na gitarze. Sam, ale z taką pasją, wyczuciem i pomysłem, że pot lał się z niego strumieniami. A widownia szalała.
No i wisienka na torcie - Debbie Davies, która zagrała na finał. Mówią o niej "Eric Clapton w spódnicy" (choć występowała w spodniach). Nie dość, że z gitarą wyczyniała cuda, to jeszcze sięgnęła po materiał innych gwiazd, m.in. fantastyczne utwory Buddy'ego Guy'a.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?