Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarł biskup sosnowiecki ks. Adam Śmigielski

Agata Pustułka
fot. olgierd górny
Wczoraj po długich zmaganiach z chorobą nowotworową ok. 16 zmarł biskup sosnowiecki ks. Adam Śmigielski. Od kilku miesięcy było jasne, że stan biskupa jest bardzo poważny. Wierni modlili się w kościołach o jego zdrowie.

Do szpitala trafił pod koniec zeszłego tygodnia. Tracił przytomność, cierpiał.

Jeszcze w sobotę odprawiał na szpitalnym łóżku mszę świętą. Do końca czuwali przy nim księża. - Towarzyszenie jego cierpieniu to były dla kapłanów rekolekcje - mówi rzecznik kurii sosnowieckiej ks. Jarosław Kwiecień.

Biskup, zdając sobie sprawę, ze swojego stanu, kilka razy publicznie deklarował, że chce pełnić posługę do 75 roku życia, a więc do końca tego roku, czyli do czasu, gdy powinien zdać urząd następcy, co reguluje Kodeks Prawa Kanonicznego. Papież, który cenił biskupa, przedłużył jego misję o rok. Wszystko zależało od zdrowia duchownego. To jednak pogarszało się z dnia na dzień. Ostatnie dni życia biskup spędził w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu. Do końca, jeśli siły mu na to pozwalały, podchodził do okna i z wysokości dziesiątego piętra spoglądał na panoramę miasta i diecezji, gdzie od szesnastu lat sprawował urząd biskupa. Był jednak nie tylko hierarchą, ale przede wszystkim dobrym, mądrym człowiekiem, który wyróżniał się skromnością, delikatnością i inteligencją.

Biskupem został w wieku 59 lat. Uroczysty ingres odbył się 30 maja 1992 roku. Tradycyjnym biskupim zawołaniem stały się słowa: Da mihi animas, czyli: daj mi duszę.

To jednocześnie zawołanie salezjanów, zakonu, z którego wywodził się biskup. Idee salezjanów, dla których ważne są przede wszystkim edukacja, praca z młodzieżą i kult pracy u podstaw były mu najbliższe.

Dlatego właśnie Jemu powierzono stworzenie od podstaw diecezji sosnowieckiej. Już wkrótce okazało się, że wybór był doskonały. Do historii przeszło stwierdzenie biskupa sosnowieckiego, że w kościele nie ma ani lewicy, ani prawicy.

- Nie wywoływał konfliktów, dyskretnie uczestniczył w przemianach, promował Zagłębie. Uczestniczył w budowie nowej tożsamości regionu - mówi socjolog prof. Jacek Wódz. Jego rolę trzeba docenić tym bardziej, że Zagłębie Dąbrowskie nie było łatwo. Kościoły nie pękały w szwach jak w sąsiedniej diecezji katowickiej.

Biskup Śmigielski do wszystkich wyciągał rękę i we wszystkich widział dobre strony. Podczas II Synodu Diecezjalnego, który odbył się w 2005 roku przypomniał księżom o ubóstwie, poświęceniu wiernym. - Najbardziej drażni zwykłych wiernych, gdy nie realizujemy prostoty ewangelickiej. Kiedy jadę samochodem, który mam do dyspozycji, często czuję skrępowanie - stwierdził. Organizowane przez kurię dwa razy do roku spotkania lokalnych samorządowców i polityków gromadziły całą reprezentację polityczną. Gośćmi równie mile widzianymi byli posłowie lewicy jak i partii prawicowych. Gdy jeden z księży zadeklarował swego czasu wstąpienie do Sojuszu Lewicy Demokratycznej biskup wezwał go na dywanik i udzielił ojcowskiego napomnienia. Tolerancyjny, wybaczający - takim zapamiętali go wierni.

Największym sukcesem biskupa i najważniejszym wydarzeniem z życia diecezji była wizyta w Sosnowcu Ojca Świętego Jana Pawła II. Przywitał go słowami: Zagłębie jest czerwone, ale miłością do Boga.

- Okres organizowania wizyty papieskiej i potem samej uroczystości był najradośniejszym w jego życiu. Przeżyliśmy z biskupem najtrudniejsze chwile w dziejach miasta, gdy doszło do likwidacji kopalń. Biskup włączał się w ich ratowanie, zwłaszcza Niwki-Modrzejów. Zjeżdżał pod ziemię, święcił ściany - wspomina Kazimierz Górski, prezydent Sosnowca. - Cieszyła go każda nowa inwestycja w mieście. Pomagał, gdy nam opadały już ręce z niemocy. Siedziba Kurii w Sosnowcu była domem otwartym dla wszystkich, a biskup nie zamykał się w czterech ścianach. Lubił uczestniczyć w spotkaniach, rozmawiać z ludźmi. - Zawsze był u nas na Wigilii, dzieląc się ciepłym słowem i opłatkiem. Stałym punktem jego wizyt były wzruszające odwiedziny na oddziale noworodkowym. Będzie nam go brakowało - mówi dr Maciej Ornowski, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Miejskim w Sosnowcu.

Nie wiadomo jeszcze, gdzie biskup zostanie pochowany. - Kiedyś mówił, że chce zostać pochowany w Sosnowcu. Sprawy zostaną jednak dopiero ustalone - wyjaśnia ks. Kwiecień. Rok temu w wywiadzie z okazji 15 lecia diecezji biskup wypowiedział słowa, które mogą się stać jego ideowym testamentem: Jedynym moim marzeniem jest, aby większa była świadomość tych, którzy są ochrzczeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!