Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Kłótnie o waloryzację

Redakcja
Pragnę poinformować pana Ludwika P. [autora listu, który ukazał się w DZ 30.01], że znam definicję słowa "waloryzacja". Definicja piękna, ale to teoria niezgodna z praktyką. W praktyce nawet waloryzacja procentowa jest symboliczna i nie wyrównuje strat spowodowanych inflacją, co nie zmienia mojej woli opowiedzenia się po stronie waloryzacji kwotowej. To kwestia wrażliwości na czyjąś biedę.

W czasach PRL-u bezrobocie ukryto w tzw. przeroście zatrudnienia. Od czerwca 1989 roku, gdy do władzy doszli ludzie podobni beztroskim harcerzykom, bezrobotnych ukryli wśród emerytów. Ich liczba gwałtownie wzrosła, przez co ZUS stał się niewydolny finansowo. Wielu emerytom "przysłużyli" się również urzędnicy niechlujnie prowadzący dokumentację pracowniczą i jej archiwizację, przez co trudno było zgromadzić dokumenty tym, którzy pracowali w kilku zakładach pracy.

Najbardziej "pokrzywdzeni" waloryzacją kwotową są ci z wyższym wykształceniem, na odpowiedzialnych stanowiskach, którzy eksponują swoją wyliniałą lisią kitę, gloryfikujący własną osobę i próbujący sugerować, że nawet niemowlakiem będąc, nie narobili do pieluchy.

Wiem również, jakimi sposobami niektórzy "podkręcali" sobie zarobki w ostatnim roku przed odejściem na emeryturę; zanotowanych (bo nie przepracowanych) dniówek tyle, ile dni w roku, a wszystkie na nocnej zmianie (30 proc. dodatku). Po przejściu na emeryturę natychmiast głuchli i załatwiali sobie dodatkowo rentę inwalidzką.

Awantura wokół waloryzacji rent i emerytur uświadomiła mi, jak bardzo jesteśmy zaniedbani pod względem moralnym; w tym kraju każdy do każdego ma o coś pretensje. Z obrzydzeniem czytałem napastliwe, chamskie, anonimowe wypowiedzi obrażające ludzi o nis-kich emeryturach, nazywając ich leniami, nierobami, obibokami i cwaniakami. Tacy ludzie szyli dla mnie odzież roboczą, prowadzili autobusy wożące górników do pracy; tacy ludzie sprzedawali nam w kioskach gazety, papierosy i wiele innych rzeczy. Oni też długo i ciężko pracowali. Bez ich "cwaniackiej" pracy życie każdego z nas byłoby trudne do wyobrażenia.

Podobno w roku 1989 odzyskaliśmy wolność, a mimo to ludzie nie mają odwagi podpisać imieniem i nazwiskiem swojej wypowiedzi, bo chcą uk-ryć twarz w kominiarce. Wydaje mi się, że są to ludzie o dwóch twarzach - jedna na u-żytek domowy, druga na wy-nos. Miejsce na ich wypowiedź jest na forach internetowych, a nie w gazecie, gdzie redaktorzy, dziennikarze nie tylko po-dają swoje imiona i nazwiska, ale pokazują swoje twarze (bez kominiarek).

Skoro waloryzacja kwotowa jest niekonstytucyjna, to jako konstytucyjne trzeba uznać to, że emeryci nie mają pieniędzy na opłacenie podstawowych rachunków i na wykupienie lekarstw nieraz przymierając głodem.

Oprac. JJ
Andrzej Piontek, Wodzisław Śl.
Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
[email protected] lub [email protected]

* CZYTAJ KONIECZNIE:

*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY

Codziennie rano
najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-
mail. Zapisz się do
newslettera


*ALE FUTURYSTYKA! Zobacz jak będą wyglądać Katowice w 2015 roku. WIZUALIZACJE
*Niesamowicie GORĄCE DZIEWCZYNY na mroźne dni. Zobacz FOTKI Queen Śląska i Zagłębia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!