Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minęło 100 dni, a obiecanej przez PO ustawy metropolitalnej wciąż nie ma

Marcin Zasada
To już dziś. Dzień zero. Za nami sto dni, w trakcie których Platforma Obywatelska miała uchwalić ustawę metropolitalną dla Śląska i Zagłębia. Z tą obietnicą PO wygrała wybory parlamentarne w regionie. Dziś nie ma metropolii, nie ma ustawy, nie ma politycznej zgody w tej sprawie. Zamiast dotrzymania słowa jest klęska i kompromitacja.

We wrześniu ubiegłego roku Tomasz Tomczykiewicz, szef regionalnej Platformy, oświadczył, że jeśli jego partia zdobędzie w Sejmie większość, będzie potrzebował tylko 100 dni na uchwalenie i wprowadzenie ustawy metropolitalnej. Na dowód poważnych intencji, PO zaprezentowała gotowy projekt ustawy. Miesiąc później wygrała wybory i wróciła do stabilnej, sprawdzonej koalicji z PSL. Mieliśmy prawo sądzić, że Platforma ma jakiś plan. Gdy prominentny i odpowiedzialny polityk, bez przymusu i z własnej woli, składa tak wiążącą deklarację, można przypuszczać, że wszystko już przygotowane, zadania rozdzielone, terminy zakreślone, a kierownictwo partii zapala dla projektu zielone światło.

Rzecz w tym, że nasi politycy w czasie trwania kampanii wyborczej mają szczególne problemy z odpowiedzialnością za swoje słowa. Dlatego w trosce o ich pamięć, a zarazem interes nas wszystkich (metropolia to przecież klucz do dalszego rozwoju Śląska i Zagłębia), w dniu inauguracji nowego rządu Donalda Tuska uruchomiliśmy na łamach "DZ" Prospołeczny Licznik Ustawy Metropolitalnej.

Gdy rozpoczynaliśmy odliczanie, poseł Tomczykiewicz, zamiast utwierdzić nas w przekonaniu, że obiecywanie metropolii nie było tym razem karmieniem ludzi kiełbasą wyborczą, zrobił rzecz dla polityka niewybaczalną: zaczął wycofywać się ze swoich deklaracji. Wtedy dowiedzieliśmy się m.in., że głównym warunkiem "metropolii w 100 dni" było nie tyle wygranie wyborów, co zdobycie bezwzględnej większości w Sejmie.

"Nie mamy większości, rządzimy przecież z PSL. Więc trudno realizować obietnicę. Wymaganie tego jest nieuczciwe" - stwierdził Tomczykiewicz, sugerując, że obietnicę o stu dniach należy traktować inaczej niż wszyscy ją zrozumieliśmy. Czy to jest uczciwe? Tomczykiewicz mógł powiedzieć wprost, zgodnie z rzekomą intencją: "ustawa będzie, jeśli będziemy rządzić sami". Na tej zasadzie można by konstruować każdą, nawet najbardziej karkołomną obietnicę wyborczą, a potem dowolnie interpretować słowa o "wystarczającej większości".

To była pierwsza rysa na przedsięwzięciu "metropolii w sto dni". Początkowo można było traktować to jako nadmierną asekurację, wszak politycy PO zabrali się do pracy: ustawa trafiła do zaopiniowania przez prezydentów czternastu miast aglomeracji. Wtedy zaczęły się prawdziwe kłopoty. Samorządowcy w zdecydowanej większości krytykowali niemal każdy zapis projektu: począwszy od finansów, przez planowanie przestrzenne, zarządzanie drogami, model rządzenia, a skończywszy na nazwie (Metropolia Katowicka).

Co prawda kilku prezydentów z Piotrem Uszokiem z Katowic na czele podjęło się konstruktywnej dyskusji o możliwych zmianach w ustawie, reszta zapowiedziała sformułowanie wspólnej opinii w tej sprawie na łonie Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, ale zamiast dalszego sprawnego działania, prace nad ustawą wyhamowały. Projekt nie trafił do Sejmu ani w grudniu, ani w styczniu.

Nie doczekaliśmy się też konstruktywnego stanowiska GZM. Zamiast porozumienia, podczas zgromadzenia związku byliśmy świadkami trzygodzinnej awantury, z której nie wyniknęło absolutnie nic dobrego w kwestii metropolii. Od tego czasu ustawa jest wciąż dalej konsultowana, opiniowana, dyskutowana i nie wiadomo, kiedy będzie gotowa i trafi w końcu do laski marszałkowskiej. A jeśli do tego dojdzie, trudno przewidzieć jej dalsze losy. Zdobycie poparcia dla metropolii w Sejmie będzie poważnym wyzwaniem, biorąc pod uwagę niechęć wobec niej nie tylko opozycji (PiS i SLD podoba się idea, nie podoba się kształt ustawy i forma jej przygotowywania), ale i koalicjanta. W dodatku, w tej sprawie podzielona jest też sama Platforma.
Napoleon powiedział kiedyś, że najlepszym sposobem na dotrzymywanie słowa jest niedawanie go. Nauczka Platformy to jednak marne pocieszenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!